IV.7.

193 36 11
                                    

Chester przyjechał w piątek zaraz po pracy, którą skończył wcześniej. Ellie zaprosiła go na kolację, przygotowaną przez Emmę, ale choć przyjęła go oficjalnie, oboje aż płonęli w środku, nie mogąc się doczekać chwili, kiedy będą zupełnie sami.

Po kolacji Eleanor zaprowadziła Chestera do jego pokoju, pokazała mu ogólnodostępną łazienkę na piętrze i życzyła dobrej nocy, informując, że służba pozostaje do jego dyspozycji, dopóki przebywa z Stoney Acres. A potem zamknęła za nim drzwi i poszła do swojej sypialni, w której miała prywatną łazienkę. Wzięła prysznic, przebrała się w seksowną koszulkę nocną wykończoną koronką, i weszła do łóżka.

Powoli pogasły wszystkie światła w posiadłości i zrobiło się zupełnie cicho. Wtedy dostała SMS-a od Chestera: „Czy już mogę przyjść, panno Bethell?"

Zachichotała pod nosem, zanim odpisała: „Tak, czekam, panie Cardwell".

Chester bezszelestnie wsunął się do jej sypialni, i przyświecając sobie latarką z telefonu, znalazł ją w końcu. Kiedy w końcu zapalił nocną lampkę, z zaskoczeniem zauważył, że łóżko było jednoosobowe.

– Jak mamy spać na takim małym łóżku, Ellie?

– A kto powiedział, że będziemy tu spać?

– Liczyłem na wspólną noc...

– Żeby służba nakryła cię rano, jak wymykasz się z mojej sypialni? – zakpiła. – Nic z tego, mój drogi, będziesz musiał dziś wrócić do siebie.

Chester prychnął z frustracją, ale zaraz przypomniał sobie, po co w ogóle przyjechał do tej dziury. Tu było apetyczne młode ciało pewnej arystokratki, której widok i bliskość powodowały w nim niekontrolowane pożądanie.

– Zmieścimy się – zawyrokował, po czym zdjął z Ellie kołdrę i spojrzał na nią zaskoczony. – Śliczna piżamka.

– Dziękuję, starałam się.

– Ellie, gdybym wiedział, że zastanę cię w atłasach i koronkach... – sapnął.

– To co?

– To przyjeżdżałbym tu każdego wieczoru.

– Wariat!

– Oszalałem na twoim punkcie, moja droga – stwierdził Cardwell i zaczął się rozbierać. Nie miał wiele rzeczy do zdjęcia. Jego piżama składała się ze spodni i koszulki, wyróżniała ją tylko modna i droga włoska marka.

Kiedy stanął przed nią nagi, Ellie pomyślała, że to najlepszy widok, jaki mogła sobie wymarzyć.

– Połóż się, Ellie, muszę cię posmakować, zanim... holy fuck! * – zaklął niezbyt uroczyście.

– Co się stało?

– Nie wziąłem ze sobą żadnej prezerwatywy!

No pięknie! Ale zaraz... kiedy ja miałam okres? – Spróbowała sobie przypomnieć.

– Mam regularny cykl i jestem tydzień przed okresem – oznajmiła, kiedy już sobie przypomniała.

– A co to oznacza?

– To znaczy, że aktualnie nie zajdę w ciążę – wyjaśniła.

– Nie możemy ryzykować takiego skandalu – westchnął. – Jutro rano pojadę do miasta i kupię zapas gumek.

– A dziś?

– A dziś pobawimy się inaczej, kochanie.

Chester zrobił najpierw to, co planował, czyli doprowadził Ellie do orgazmu ustami i palcami.

DZIEWCZYNA Z WYŻSZYCH SFEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz