Zaczęłam czuć nóż przy moim brzuchu w tym samym momencie gwałciciel poviol moja skórę tła z wleciał mi krew. Strach był większy niż ból.
- A teraz przebierz się w to - powiedział wskazując na strój pokojówki z wielkim dekoltem i krótką spódniczką. Czemu mi zawsze dzieją się takie rzeczy.
- A co....jeśli nie....zrobię tego? - spytałam wystraszona.
- To ja sam cię w to wcisne i trochę potorturuje, a uwierz tego nie chcesz.
- N..ie. Nie zrobię tego - nabrałam trochę pewności siebie i przestałam się jąkać.
- To ja sam to zrobię. - zaczoł mnie szarpać i ubierać w ubranie.
-NIE ZOSTAW MNIE!
- Ja tu daje rozkazy!
Wyjął bicz i zaczoł bić mnie nim o pośladki. Bolało jak cholera. Jęczałam a mu się to podobało. Dźwięki które wydawałam i sprawowanie mi bólu. Do pomieszczenia wszedł inny mężczyzna. Po spojrzeniu na niego wiedziałam kim on jest. To był Adrien Santan. Ubrany był jak zawsze w elegancki szyty na miarę drogi garnitur i koszule. A ja byłam bitą biczem w stroju pokojówki. Chodź jakby Dylan zobaczył w tym inną laskę był by zadowolony, ale własnej siostry by nie przeleciał. Raczej. Ponownie spojrzałam w stronę Santana. Wyjął broń i celował w gwałciciela. Ten przyłożył mi nóz którym wcześniej zrobił mi rany na brzuchu, wbijał mi go delikatnie w szyję, grożąc że wbije go na wylot.
- Spróbuj tylko ją skrzywdzić a ty stracisz życie.
- Zobaczymy? - podpuszczał Adriena, to nie mogło się dobrze skończyć.
Mam nadzieję że wam się podoba, przypominam że rozdziały wstawiam codziennie, wy w komentarzach możecie pisać wasze pomysły na kontynuację. Z góry przepraszam za błędy. Sorry że rozdział taki krótki😞.
Buziaki😘.
Słowa:235😉
CZYTASZ
~Rodzina Monet Pech~
Novela JuvenilMoja wymyślona historia, na podstawie książki Rodziny Monet. O Perełce Monetów, słynnej Hailie Monet ✨ ~ZAPRASZAM💕~