12

336 35 4
                                    

Przez całą drogę płakałam, czułam się okropnie. Na lotnisko dotarłam bardzo szybko, wysiadłam z auta i podeszłam do Maxa.

-Dzięki za wszystko.-oznajmiłam z lekkim uśmiechem.

-Nie ma za co.-odwzajemnił uśmiech.

-Żegnaj Max.-weszłam do samolotu i na pożegnanie jeszcze pomachałam mojemu byłemu ochroniarzowi.

Gdy byłam już na lotnisku zamówiłam taxówkę przez budkę telefoniczną, bo mój telefon zapewne leżał jeszcze w moim dawnym pokoju w kawałkach. W domu mama bardzo się zdziwiła i ucieszyła na mój widok, wytłumaczyłam jej szczerze dlaczego wróciłam a potem poszłam do swojego pokoju, chyba dobrze zrobiłam odchodząc od Janoskians i od Jaia.

Jai POV

Nieźle dostało mi się od wszystkich, byłem zły sam na siebie że tak łatwo pozwoliłem odejść Mii, straciłem najukochańszą osobę w moim życiu. Z Arianną też urwał mi się kontakt, nic do niej nie czułem tylko chciałem się trochę zabawić, jestem strasznym idiotą, żeby tak ranić dziewczynę moich marzeń.

-Chłopaki przepraszam.-oznajmiłem po wejściu do salonu gdzie wszyscy siedzieli z wkurzonymi minami.

-Nie nas powinieneś przepraszać.-warknął Beau.

-To co twoim zdaniem powinienem zrobić?

-Zadzwonić do Mii i ją nakłonić do powrotu.-rzucił Luke.

-To nie jest takie proste... co niby mam jej powiedzieć?!

-Nie wiem! Ona ma wrócić!-warknął Beau wychodząc z pokoju.

Mia POV

Tydzień później...

Zakupiłam już nowy telefon, na szczęście miałam inny numer i nikt o kim w tej chwili chcę zapomnieć, nie mógł mi przypomnieć o swoim istnieniu.

Powróciłam do dawnego życia, dużo czasu spędzam z przyjaciółką i siostrą, jednak dzisiaj sama spacerowałam po mieście, od kilku dni boli mnie głowa, więc spacer dobrze mi zrobi. Nagle poczułam okropny ból brzucha, zgięłam się w pół i po chwili upadłam na chodnik, podbiegł do mnie jakiś mężczyzna i pomógł mi wstać.

-Wszystko w pożądku?-zapytał.

-Tak, dziękuje.-odpowiedziałam.

-Może powinna pani iść do szpitala?-zasugerował, skinęłam głową gdy ból znowu się pogłębił i powoli ruszyliśmy do pobliskiego szpitala.

Gdy byłam już przed gabinetem podziękowałam miłemu panu za pomoc a potem weszłam do środka, przy biurku siedziała kobieta w średnim wieku i uśmiechnęła się lekko, zapraszając mnie gestem ręki żebym usiadła.

-No więc co pani dolega?-zapytała.

-Przed chwilą na chodniku złapał mnie mocny ból brzucha, jakiś pan pomógł mi tu przyjść.-wytłumaczyłam.

-Proszę położyć się na łóżku i pokazać gdzie dokładnie panią boli.-poprosiła, położyłam się powoli i podciągłam bluzkę pokazując miejsce bólu. Pani doktor delikatnie dotykała mój brzuch...

-Proszę za mną.-oznajmiła, wyszłyśmy z jej gabinetu i poszłyśmy do innego, tam kazała mi położyć się ponownie. Posmarowała mi brzuch żelem i zaczęła jeździć nim po brzuchu.

-No więc... jest pani w ciąży.-oznajmiła z uśmiechem, mi nie było do śmiechu i o mało nie zemdlałam.

-Co? Jak to?

-Tak, jest pani w około trzecim tygodniu ciąży. Gratuluje.-kobieta wytarła mi brzuch, zszokowana bez słowa wyszłam z gabinetu, łzy spływały po moim policzku.

The Twins //Jai&LukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz