Prolog

98 3 0
                                    

- Będę tęsknić - powiedziałam do siebie wyjeżdżając z Los Angeles. - Przede mną długa droga.

*****

Wysiadłam z auta i wzięłam swoją torbę, kierując się w stronę wejścia do domu, w którym będę mieszkać. W środku były już moje rzeczy. Weszłam i zobaczyłam ładnie urządzony przedpokój. Obok drzwi stała duża szafa na ubrania. I drzwi prowadzące do łazienki. Szłam dalej, a moim oczom ukazał się salon. Obok salonu była kuchnia z jadalnią. Przechodząc przez salon zobaczyłam schody, postanowiłam wejść na górę. Był tam korytarz, znajdowało się tam wiele drzwi prowadzące do pokoi. Podeszłam do jednych i zobaczyłam ślicznie urządzony pokój, mój pokój. Była godzina 21:00 więc postanowiłam wziąć szybki prysznic i pójść spać.

*****

Obudziłam się o 5:00. Nie mogłam później zasnąć więc postanowiłam pójść pobiegać.
Ubrałam się w czarne legginsy i stanik sportowy, a włosy związałam w kucyka i wyszłam z domu. Poszłam w stronę lasu i zaczęłam biegać. Dobiegłam do jakiegoś spalonego domu. Podeszłam do niego i weszłam. W domu nie było wszystko spalone, podeszłam do jednej z ścian i dotknęłam jej.

- Hej to prywatna posesja - usłyszałam głos za sobą.

- Przepraszam nie wiedziałam - odwróciłam się w stronę skąd dochodził wzrok. Zobaczyłam mężczyznę wyglądał na około 20 lat. Był wysoki, dobrze zbudowany, miał czarne krótkie włosy i zielone oczy.

- Teraz już wiesz. Co tu robisz? - zapytał z wyraźnym zdenerwowaniem. Nic nie odpowiedziałam. Zaczęłam kierować się w stronę wyjścia, ale poczułam jak przyszpila mnie do ściany. - Pytałem co tu robisz?! - krzykną.

- Poszłam pobiegać. Zauważyłam dom i postanowiłam wejść. Zabieraj łapy bo stanie się coś złego wilczku - powiedziałam i odepchnęłam go, że poleciał na ścianę.

- Skąd wiesz czym jestem dziewczynko? Mi się nic nie stanie gorzej z tobą - uśmiechną się i zaczął przemieniać.

Ruszył na mnie, ale nie dałam mu do mnie podejść, ponieważ padł na kolana i krzyczał z bólu.

- Na drugi raz nie próbuj na mnie się rzucać bo marnie skończysz.

- Jak to robisz? - zapytał zwijając się dalej z bólu.

- To mój mały sekret, a teraz przepraszam muszę iść bo mam za niedługo szkołę - powiedziałam i odeszłam od niego.

Szłam w kierunku domu i nie martwiłam się niczym. Weszłam do niego i ruszyłam  wziąć prysznic. Ubrałam się w niebieskie jeansy z wysokim stanem, czerwony sweterek i czarne buty na niskim obcasie. Do tego dobrałam mój ulubiony wisiorek z wygrawerowanym M.  Pomalowałam się lekko, włosy zostawiłam rozpuszczone tylko zrobiłam lekkie fale na lokówce. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki. Wyszłam z domu i wsiadłam do mojego czarnego mustanga, kierowałam się w stronę szkoły.

Tribrid in Beacon HillsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz