Rozdział 36

5.3K 135 316
                                    

***
26.04.2023 r

Przewracałam się z boku na bok.

I tak całą, pieprzoną noc.

Pożegnałyśmy się z Jane około godziny 21:10, a do spania byłam gotowa o 22:00. Nie miałam pojęcia, która godzina była w tamtej chwili, ale promienie wschodzącego słońca zaczęły krążyć po moich zamkniętych powiekach.

Nie potrafiłam zasnąć nawet na chwilę.

Po mojej głowie cały czas krążyły myśli w pętli bez wyjścia.

Gdzie jest Alan? Tej nocy również nie pojawił się w domu.

Czy ja naprawdę mogę być w ciąży?

Co Oskar miał na myśli?

Moja dusza cholernie panikowała.

Przeczuwałam, że może wydarzyć się coś strasznego, ale dlaczego?

- Kurwa. - Warknęłam pod nosem, a później przekręciłam się na wznak.

Położyłam dłoń na oczy, a kołdrę zwaliłam nogami na podłogę.

Z trudem uciągnęłam swój tułów do pionu. Otworzyłam oczy z umęczeniem, a później rozglądnęłam się po całym pokoju.

Czułam, jakbym była w jakimś marnotrawnym transie.

Byłam uwięziona w swoich własnych myślach.

Za oknem nadchodził poranek. Promienie słoneczne wpraszały się do wnętrza mojego pokoju, pochłaniając z niego całą ciemność.

Spojrzałam dotkliwie w stronę szafki nocnej, na której leżał test ciążowy.

Gdy wczorajszego wieczoru wracałam z galerii wraz z Jane, dziewczyna uświadomiła mnie, że istnieje „ultraczuły" test ciążowy, który może wykryć dwu-trzydniową ciążę, lecz powinno się go wykonywać po sześciu dniach od stosunku. W moim przypadku minęło właśnie sześć dni, dlatego wiarygodność testu będzie praktycznie stuprocentowa.

Nie miałam bladego pojęcia o istnieniu takiego testu, za to Jane niezmiernie mnie zapewniała, że jest sprawdzony i bezkonkurencyjny. Nie chciałam się dopytywać, skąd o tym wie. Domyślałam się.

Odetchnęłam, a później sięgnęłam po pudełeczko z testem.

Czy mam coś jeszcze do stracenia?

Zdecydowanie nie.

Przetarłam oczy i podniosłam się z łóżka. Obciągnęłam w dół swoją dużą koszulkę do spania i skierowałam się w stronę łazienki.

Miałam wrażenie, jakby moje serce podskakiwało aż do gardła.

Nie potrzebowałam żadnej kawy, jakiejkolwiek kofeiny, aby się rozbudzić po nieprzespanej nocy. Gdy tylko wykonałam test ciążowy, wpatrywałam się w płytkę, na której miała się ukazać jedna, bądź dwie kreski.

Moje oczy były rozszerzone niesamowicie mocno, bo chciałam jak najszybciej dojrzeć wynik.

Zacisnęłam dłoń na rączce testu, gdy dojrzałam wpierw jedną kreskę. Przymknęłam mocno powieki, bo czułam niewyobrażalny stres w każdej swojej kończynie.

Wdech, wydech.

Wdech, wydech, Victoria.

Wdech, kurwa, wydech.

Po dłuższej chwili uchyliłam swoje oczy z przestrachem.

Jedna!

Jedna do cholery!

Two Countenance In One Body [ W TRAKCIE POPRAWY ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz