Prolog

445 26 4
                                    

Prolog

Między nami zapadła cisza, którą zakłócał tylko szum wiatru, poruszający liśćmi drzew nad nami.

Mikael nadal klęczał przede mną z wyciągniętą dłonią, w której trzymał pudełeczko z pierścionkiem, jednak ja nie spojrzałam nawet na chwilę na biżuterię, którą wybrał. Patrzyłam w jego lodowo niebieskie tęczówki, które teraz zdradzały tyle emocji.

Od niedowierzania, przez złość do zranienia. Nie sądziłam, że kiedykolwiek moje serce pęknie na tysiące małych kawałeczków na sam widok bólu w jego oczach.

- Powiedziałaś, że mnie kochasz – zaczyna powoli się podnosząc z kolan, - ale nie chcesz za mnie wyjść?

- To nie tak – robię krok w jego stronę, ale powstrzymuje mnie ruchem dłoni. - Mikael...

- Nic nie mów. - przerywa mi.

- Daj mi wyjaśnić. - Proszę go, mając łzy w oczach.

Jednak on nic nie odpowiada, nie pozwala mi na wyjaśnienia. Po prostu odchodzi w stronę rezydencji, jakby goniło go stado wilków.

Biorę głęboki oddech, który nie jest w stanie uspokoić moich nerwów.

Mężczyzna, którego kocham, poprosił mnie o rękę, o to, żebym spędziła z nim resztę swojego życia, a ja?

Odmówiłam mu, mając tyle powodów, które przemawiały na nie, że nie zastanowiłam się za tymi na tak, a było ich tyle samo.

Usiadłam na kocu, pozwalając, aby łzy spływały po moich policzkach.

Mikaelu Costello, zrozum, kocham cię, ale nie wyjdę za ciebie, ponieważ...

Narzeczona Gangstera, Rosie PoseyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz