Rozdział XX

145 9 16
                                    

-Ja tak samo. - dodał Gabriel.
-Ale zrozum, robiliśmy to dla Ciebie. Twój ojciec potrzebował miraculum Biedronki i Czarnego Kota, by przywrócić życie Twojej mamie. A ja chciałam mu pomóc, bo...
-Bo go kochasz... - Nathalie zawstydzona odwróciła wzrok. - A on kocha Ciebie...
-Wiedziałem, że będziesz zły kiedy dowiesz się o mojej miłości do Nathalie. - powiedział Gabriel. - Uważasz mnie teraz za drajcę w stosunku do Twojej matki, prawda?
-Słucham?! Nie mam żalu do Twoich uczuć - odparł już nieco łagodniej chłopak. - Chciałbym odzyskać mamę, ale to już przeszłość... Zakochałeś się w innej kobiecie - nie ma w tym nic złego. Rozumiem to i w pełni akceptuje Wasz związek. Prawdę mówiąc zawsze go akceptowałem. Uważam, że pasujecie do siebie. - Gdy to mówił, na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. - Wiem, chciałeś dobrze, próbując ożywić mamę a potem starając się przywrócić zdrowie Nathalie. Miałeś dobre intencje. I Ty też Nathalie. Ale gdybyście porozmawiali z Biedronką i Czarnym Kotem, zamiast terroryzować Paryż, oni z pewnością, by coś wymyślili.
-Skąd to wiesz?
-Bo ja jestem Czarnym Kotem. - dorośli wytrzeszczyli oczy. Zabrakło im słów. - Biedronka na pewno, by się zgodziła i coś wymyśliła. Mistrz Fu też. Ale nie musieliście narażać tych wszystkich ludzi żyjących w naszym mieście...
-Jest nam... bardzo przykro.
-Każdy popełnia błędy. - odparł już nieco spokojniej i łagodniej syn projektanta.
-Ja popełniłem ich mnóstwo. Ale chcę zacząć wszystko od nowa. - wyznał Gabriel biorąc w jedną rękę dłoń Nathalie, a w drugą dłoń Adriena.
-Ale gdyby nie to wszystko, być może nie dowiedziałbyś się, że obok siebie masz tak wspaniałą kobietę. - stwierdził Adrien patrząc na obrączkę Nathalie.
-Bałem się, że będziecie mieć żal, że Wam nie powiedziałem o swoich uczuciach i czynach i że Was przez to stracę... jeśli potem prawdę... - z twarzy Gabriela popłynęły łzy. - Ale po tym wszystkim okazało się, że właśnie zatajając prawdę i próbując ukryć prawdziwe uczucia skrzywdziłem Was jeszcze bardziej... Bałem się rozpadu rodziny przez prawdę a prawie zniszczyło ją kłamstwo i tajemnice. Powinniśmy być zawsze ze sobą szczerzy co do naszych uczuć, jak i działań.
-Skoro Adrien nie ma nic przeciwko do naszej miłości to chyba oznacza, że nie musimy dalej czuć się winni z tego powodu...
-Nie powinniście mieć żadnych wyrzutów sumienia w związku z Waszymi uczuciami. Jestem pewien, że mama zarówno tak jak ja chciałabym Waszego szczęścia. - stwierdził stanowczo Adrien.
-Skoro tak, to Nathalie czy wyjdziesz za mnie?
-Oczywiście! - krzyknęła kobieta i rzuciła mu się na szyję.
-A teraz skoro Mayura i Władca Ciem są szczęśliwą parą za jaką i tak ma już ich połowa Paryża, mogą ponieść konsekwencje swoich działań. - nagle przed ich oczami ukazał się Czarny Kot.
-Połowa Paryża?! - spytali jednocześnie.
-No tak... wszyscy się zastanawiają już od dawna czy naszych paryskich złoczyńców łączy wyłącznie walka o miracula. - bohater kręcąc ogonem przypatrywał im się z szyderczym uśmiechem.

I tak musieli zwrócić znalezione niegdyś miracula Czarnemu Kotu. Następnie chłopak zaprowadził ich do Mistrza Fu.
-Och, kogo ja tu widzę? Władca Ciem oraz jego ukochana Mayura.
-Chyba staliśmy się parą wcześniej niż jesteśmy tego świadomi... - szepnął Gabriel Nathalie na ucho. Kobieta zaśmiała się cicho. Potem równie cicho zakaszlała.
-Co Was do mnie sprowadza? - spytał strażnik.
-Czy da się jakoś uleczyć skutki używania uszkodzonego miraculum? - mężczyzna spytał ściskając mocniej dłoń Nathalie.
-Miraculum pawia uległo zniszczeniu? Rozumiem... zaraz coś na to poradzę. - Starszy mężczyzna wrzucił do czajnika kilka składników i po chwili podał Nathalie jakiś wywar.
-Proszę. - rzekł wręczając jej kubek. - Wystarczy, że to wypijesz, a znów odzyskasz siły.
-Czy ta blizna również zniknie? - spytał przejęty chłopak dotykając rany, którą kobieta miała pod okiem. - Nie chciałem zrobić Ci krzywdy, Nathalie.
-To nie Twoja wina. - odparła czule po czym wypiła napój. Po chwili zaczęła się cała świecić na granatowo. Kiedy odzyskała normalny kolor, Gabriel spytał:
-I jak?
-Czuję się... pełna sił. - to mówiąc rzucili się sobie w objęcia, a potem dołączył do nich również i Adrien.
-W rodzinie najważniejsza jest szczerość i prawda. - rzekł strażnik, przypatrując się z uśmiechem całej trójce.
-Mistrzu, czy coś mnie ominęło? - spytała Biedronka, która dopiero teraz dotarła na miejsce.
-Opowiem Ci po drodze. - Mistrz Fu wyszedł z Marinette na zewnątrz. - Zostawmy ich na jakiś czas samych.
-Dziękujemy, Adrien. - rzekła Nathalie.
-I Tobie drogi Strażniku. - dodał Gabriel. Jednak po chwili dotarło do nich, że znajdują się w pomieszczeniu sami.
-Mistrzu Fu? Halo? - wołał Adrien. - Gdzie on się podział? No nie... przecież miało już nie być żadnych tajemnic... KONIEC

TYM RAZEM NIEŹLE POCISNĘŁAM 🤣 NIE SĄDZIŁAM, ŻE WYJDZIE AŻ 20 ROZDZIAŁÓW. OKAZUJE SIĘ, ŻE TO JAK NARAZIE MOJA NAJDŁUŻSZA HISTORIA 🤭 POWIEM SZCZERZE, ŻE JAK PISAŁAM SCENĘ, KIEDY GABRIEL ZAMKNĄŁ ADRIENOWI DRZWI PRZED NOSEM I WPADŁ W PANIKĘ BIEGAJĄC PO GABINECIE TO SIĘ ŚMIAŁAM SAMA DO SIEBIE 😅 MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PODOBAŁO. DO NASTĘPNEGO RAZU 💜 ITILIANA

"Powiedz mi... prawdę..." (Miraculous Gabenath)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz