Nienawiść czy miłość?

Część 18.

Dziewczyny siedziały jakieś może dwie godziny w kawiarni opowiadając sobie o swoim życiu bardziej prywatnie. Takich spotkań miały może jeszcze jakieś kilka, a nawet kilkanaście, czy może i nawet kilkadziesiąt.

Spotykały się przeważnie albo w kawiarni, albo w skromnym mieszkaniu Chloe.

Tego dnia też się akurat spotkały u Chloe, jakieś dwa tygodnie przed weselem Marinette.

Ch:
-Uh, w końcu jesteś! Już się nie mogłam doczekać kiedy będziesz, mam dla nas pyszne ciasto! Siadaj i się częstuj! - kiedy ciemnowłosa usiadła blondynka usiadła obok niej patrząc na nią - Słuchaj, wiem, że za niedługo bierzesz ślub, ale.. Chcę żebyś wiedziała, że ostatnio rozmyślałam nad naszym licealnym związku..

M:
-Mh- nawet nie wspominaj, dostałaś zaproszenie, na spokojnie możesz przyjść w tej sukience, którą Ci wtedy uszyłam, będę zadowolona nawet! - stwierdziła kobieta zajadając się ciastem

Ch:
-Mari.. Nie chodzi mi o to.. Chcę Ci tylko powiedzieć, że tamte uczucia do ciebie nie ugasły, próbowałam- ja próbowałam się wyleczyć, a-ale nie da się..-

Marinette słysząc to omalże się nie udusiła kawałkiem ciasta, dosłownie doznała szoku, Chloe widząc to spuściła głowę w dół.

Ch:
-Wiesz, nie musisz czuć tego samego co ja, ale Chcę być z tobą po prostu szczera.. Wiem, głupi moment, bo przed właśnie samym weselem..-

Ciemnowłosa słysząc ją tylko ją przytuliła szepcząc cicho:
-Szkoda, że nie mogę nic zrobić z tym weselem, byłam i jestem pod presją fanów.. Pod presją Adriena i jego ojca, ale dziękuję, że mi to mówisz-

Blondynka tylko się w nią delikatnie wtuliła. Siedziały jeszcze może w tych trochę niezręcznych rozmowach jakieś półgodziny, po czym Marinette już musiała wracać do domu. Obowiązki przyszłej panny młodej wzywały.

_____________________________________________

//Przepraszam, że taki krótki, ale nie chcę wszystkiego dawać wszystkiego w jeden rozdział, wiedząc, że to i tak będzie jakiś czas później, kochaaam baaj, Waskiwas <33