18. rozdział

73 16 1
                                    

Rosie
Czuję się lepiej, ale dalej mam ochotę, zdrapać z siebie te łapska. Nie chcę tego czuć..

Jeden raz do tego pokoju, przyszedł Luke. I powiedział mi, żebym się nie bała, bo Thomas już nigdy nie odważy się mnie tknąć.

Nie powiem, troszkę mnie to wystraszyło..

***
Do trzech razy sztuka, nie ?

Wstałam z łóżka, ubrałam swoje kapcie i wyszłam z pokoju.

Dasz radę rosie, minęło 5 tygodni. To sporo czasu, kiedyś bedzuesz musiała to zrobić.

Wyciągnęłam powietrze i wypuściłam.

Od razu lepiej- pomyślałam

Stanęłam na pierwszym schodku i próbowałam zejść niżej.

Dasz radę.

Dasz radę.

Dasz radę.

Dasz radę.

Dasz radę.

Dasz radę.

Powtarzałam sobie w myślach. Jak byłam mała często tak sobie mówiłam. Wtedy bardzo mi to pomagało.

Teraz też

Stanęłam na drugim schodzi, później na trzecim, czwartym, piątym, szóstym i w końcu stanęłam na ostatnim

Siódmym

Byłam tak zajęta, schodzeniem na dół że nawet nie zauważyłam kiedy  przede mną stanęła moja mama.

-o boziu- łzy spływały jej po policzkach- dałaś radę skarbie! jestem z ciebie taka dumna !! - zaczęła krzyczeć, przez co zaraz zaczęli zbierać się inni, moja mama jakby dopiero teraz się zorientowała, że zeszłam na dół sama SAMA!!- nic ci nie jest ?! dobrze się czujesz ?!!!

-mamo spokojnie, wszystko jest okej- uśmiechnęłam się

-losie!!!- usłyszałam krzyk najmłodszej duszyczki

-luna- kucnęłam, a ona skoczyła na mnie, przez co syknęłam z bólu

Przez 5 tygodni zmagam się z okropnym bólem pleców, ale wiem że niedługo to przejdzie.

Tak było i za pierwszym razem.

-luna, nie można tak robić. Mówiłam ci, że jeżeli rosie zejdzie to musisz na nią uważać- głos cioci był poważny, ale ja i tak słyszałam w nim troskę

Ona zawsze taka była. Taka sama jak mama.

-nic się nie stało ciociu, nie jest aż tak źle.

-chodź do salonu usiądziesz sobie.

Jak powiedziała tak zrobiłam.

Teraz będzie już tylko lepiej.

Nie zapomnij o mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz