- co tu robisz?- Spytalam, odchylając głowę od torsu brata.
- odwiedzam swoją siostrę?- czułam to, w głębi duszy wkedzialam że nie ominie mnie prywatna rozmowa z chłopakiem. Czułam ogromnie gęsta atmosfere między Ethanem a Jacobem.
- działa ci telefon?-.spyyal brat, a ja zmarszczyłan brwi i dyskretnie spojrzałam na Ethana.
- tak, ostatnio odebrałam z naprawy.
- to dobrze.- mruknął.- musimy pogadać.
- o czym?
- zaraz się dowiecie.- powiedział i poszedł usiąść na kanapę.
Razem z Ethanem poszliśmy w jego ślady i teraz wszyscy siedzieliśmy naprzeciwko siebie.
- a więc?- przerwałam niekomfortową ciszę.
- a więc... Przyleciałem po ciebie. znaczy, nie na stałe, ale na trzy dni.
- masz zamiar wziąć ją do swojego Ojca?- syknal Ethan.
- spokojnie.- uciszyłam chłopaka.- kiedy?
- jutro.- odpowiedział jeszcze ciszej niż wcześniej.-.mel, słuchaj wiem, że go nienawidzisz, ale Carlos chce cię poznać i spędzić z tobą swoje urodziny.- i cisza, jedno zdanie wystarczyło, abym przypomniała sobie nawet te najgorsze wspomnienia. Zaniemówiłam.
- jeśli chcesz, Ethan poleci z tobą.- mruknął.-nadal nie wiem, co się zmieniło pomiędzy wami. Przecież ty go nienawidziłaś!- no właśnie, co się między nami zmieniło?
Czy chociaż ja poznam odpowiedź na to pytanie? Czy chociaż Ethan zna odpowiedź na to pytanie?
- mel, wszystko wporzadku? Pobladłaś.
- tak, tak.- przymknelam.
- o której mamy lot?- spytał Ethan.
- o jedenastej.- odpowiedział Jacob a ja westchnęłam.
- idź się spakować Ethan.- ponagliłam a on się posłuchał.
Po krótkiej wymianie zdan z Jacobem, poszłam do swojej sypialni aby spakować walizkę. Niby były to tylko trzy dni, ale żeby zapiąć walizkę, musiałam na niej usiąść.
Usiadłam na łóżko czując zmęczenie, dochodziła pierwsza w nocy, a muszę wstać przed ósmą.
Gdy przebrałam się w piżamę, usłyszałam ciche pukanie do drzwi, i rzuciłam ciche proszę, aby chłopak mógł wejść.
- śpisz?
- nie.- rzuciłam szybko.
- pogadamy? Wiesz, tak jak kiedyś.- powiedział jacob wysilając się na uśmiech.
- a, tak, tak, jasne.- rzuciłam.- jest coś, o czym konkretnie chciałes pogadać?
- w zasadzie... To tak.
- więc mów.
- ile razy brałaś udział w wyścigach?- spytał a ja nie rozumiałam o co mu chodzi.- w sensie po tym, jak się dowiedziałem.
- jeden.- skłamałam, a w zasadzie nawet nie wiedziałam co było kłamstwem. Nie pamiętam dokładnie ile razy. Nie pamiętam że wogole brałam udział w jakim kolwiek wyścigu.
- ale wszystko już gra tak? Nikt cię nie wykorzystywał? - spytał z widoczną troską.
- nie, spokojnie, wszystko gra.-powjedzialam.- a ty? Jak sobie radzisz w Londynie?
- jest.. jest dziwnie, Londyn przez to że jest stolicą jest bardzo tłoczny, owiele bardziej niż Liverpool.
- poznałeś kogoś?
CZYTASZ
Romanse After The Bet.
Novela JuvenilJej życie opiera się na kłamstwach, niebezpieczenstwie i miłości, ale czy zazna ją w chłopaku, za którym nie przepadają jej bliscy? Czy chłopak, który ciągle o niej myśli, pozwoli na ich miłość? Jeden wyścig, jeden wypadek, jedna decyzja. Ale czy ws...