ZOE
Ogromne kluby i sale hotelowe opływające luksusem, drogie sukienki od projektantów, garnitury szyte na miarę, łatwy dostęp do narkotyków, najdroższy alkohol importowany z najodleglejszych zakątków świata, najlepsi szefowie kuchni, na co dzień pracujący w restauracjach z gwiazdkami Michelin... No i oczywiście najznakomitsi fotografowie, którzy jak najdokładniej uwieczniają na zdjęciach ilość zainwestowanych dolarów. Tak często wyglądały imprezy, odbywające się po zakończeniu naprawdę dużych pokazów mody.
Imprezy, o których marzyli praktycznie wszyscy.
Tylko nie ja.
Budząc się z zamyśleń oderwałam wzrok od ogromnego, kryształowego żyrandola. Siedziałam przy okrągłym stole przykrytym białym niczym śnieg obrusem. Złote, równo ustawione świeczniki idealnie komponowały się z innymi elementami, umieszczonymi w wystawnej sali hotelowej. Siedzący obok mnie Jason od samego początku imprezy całkowicie zatracił się w rozmowie z nieznanym mi mężczyzną. Żywo dyskutowali o umowach i wymieniali się wzajemnymi uwagami dotyczącymi pozyskiwania najlepszych kontraktów. Nie czułam potrzeby dołączenia do rozmowy, więc niezbyt dyskretnie obserwowałam osoby bawiące się na parkiecie i rozmawiające przy barze. Każdy wydawał się być zachwycony organizacją całej imprezy.
Znane modelki nieustannie goniły za specjalnie zatrudnionymi fotografami największych plotkarskich gazet. Niby przypadkiem pozowały do zdjęć, chcąc pozyskać najlepsze kąski na swoje profile internetowe. Z kolei oni i bez tego mieli ręce pełne roboty, gdyż impreza tego typu była idealnym miejscem do wzbudzenia sensacji, zrobienia szumu wokół jakiejś afery i wykonania kilku zdjęć, nie mających nic wspólnego z nagłówkiem artykułu, pod którym się znajdą. Ci nieco sprytniejsi doskonale potrafili wykorzystać nadarzające się okazje, żeby następnego dnia z dumą czytać kontrowersyjne nagłówki na swój temat.
- Idę do łazienki - delikatnie klepnęłam Jasona w ramię, chcąc żeby zwrócił na mnie.
Nie zareagował.
Wstałam i wygładziłam dłońmi swoją długą, satynową sukienkę w kolorze czerwonego wina. Przez sekundę wszystko przed moimi oczami zrobiło się czarne i nie widziałam dosłownie nic. Lekko zachwiałam się na wysokich szpilkach. Przystanęłam i przymknęłam oczy, chcąc zapanować nad sytuacją.
- Wszystko w porządku, panno Williams? - zapytał mężczyzna przerywając rozmowę z Jasonem i podnosząc się z krzesła.
On wiedział kim jestem, a ja nawet nie znałam jego imienia. Gdzie tu sprawiedliwość?
- Tak, wszystko w porządku - otworzyłam oczy i rzuciłam uspokajający uśmiech w jego stronę.
Nie wiedziałam, czy bardziej chciałam uspokoić jego czy siebie. Chociaż byłam już przyzwyczajona do mroczków przed oczami, kiedy na przykład zbyt szybko wstałam. Czasami jednak wracanie do rzeczywistości trwało nieco dłużej, przez co wpadałam w lekką panikę.
Chwyciłam niewielką torebkę zawieszoną na krześle i ruszyłam niepewnym krokiem w stronę łazienki.
Obce osoby co rusz rzucały w moją stronę nieśmiałe uśmiechy. Zastanawiałam się, czy w ten sposób próbowali być mili, czy chcieli przypomnieć mi, że już kiedyś się poznaliśmy i wypadałoby się przywitać. Starałam się je odwzajemniać, ale specjalnie przyspieszyłam kroku, chcąc jak najszybciej dotrzeć do swojego celu.
Po wejściu do ciemnej, marmurowej łazienki dostrzegłam dwie młodziutkie dziewczyny, pochylające się tuż obok jednej z umywalek nablatowych. Swoimi długimi włosami próbowały zasłonić proszek, który tak skrupulatnie układały w proste kreski.
CZYTASZ
Lion's Secret
RomanceZoe - jedna z najpopularniejszych modelek, postanawia zakończyć podróżowanie po świecie i ustatkować swoje życie w jednym miejscu. Nie spodziewa się jednak, że wynajmujący jej mieszkanie Leo, okaże się być niesamowicie seksowym fotografem pracującym...