Prolog: On wrócił

2.6K 84 19
                                    


PROLOG: On wrócił.

On wrócił. Spojrzałam na telewizor, w którym ukazała się postać opisywana przez dziennikarzy jako gwiazda współczesnej psychologii i chyba  teraz również psychiatrii. Zmrużyłam oczy, nie dowierzając. Aiden Clark powinien siedzieć w więzieniu po tym co zrobił, a nie studiować pieprzoną medycynę. Poza tym, zastanawiałam się jak to możliwe, że pozwolili mu wyjść po dziesięciu latach i jeszcze zmienić nazwisko. Teraz nazywał się Julius Aiden Winters i znajdował się pod protekcją jakiejś znanej rodziny związanej z produkcją leków na depresję. Tak przynajmniej przedstawiały go stacje telewizyjne.

Ni stąd ni zowąd pojawił się i zawładnął sercami tysięcy Amerykanów. Nic dziwnego, że leciały na niego kobiety - był przystojnym blondynem z zielonymi oczami, wysokim, wysportowanym, a do tego studiował na Harvardzie i z tego co podawały media jeszcze na Uniwersytecie Pensylwanii. Niewiele jednak osób wiedziało jakie z Aidena Clarka było ziółko. Gdy pierwszy raz go poznałam - sama byłam w siódmym niebie - studiował psychologię na Harvardzie, pracował, a w dodatku był niesamowicie obrotny. Kiedyś na jego widok uginały mi się kolana ze szczęścia, teraz jednak skręcało mnie z obrzydzenia.

Posłuchałam kawałka wywiadu, aby wiedzieć co powinnam dalej zrobić. Na szczęście to co usłyszałam nie zdawało się zwiastować niebezpieczeństwa. Poza karierą naukową najwyraźniej postanowił zostać mentorem życiowym pokroju Andrew Tate'a. Radził mężczyznom, aby krótko trzymali swoje kobiety, ponieważ to stanowi klucz do ich dobrostanu psychicznego. Kolejny mizogin. Nie wspominając o tym, że jako osoba z tytułem psychologa nie powinien mówić takich rzeczy w telewizji. Ale co mnie to w ogóle obchodziło, skoro żyłam daleko od niego. Wzruszyłam ramionami. Skoro zaczął karierę jako coach-psycholog, a do tego miał jeszcze tytuł psychiatry z pewnością nie musiałam się martwić o zbyt wiele. Tym bardziej, że teraz jego poczynania śledziły setki jeżeli nie tysiące obywateli. Na pewno już mnie nie pamiętał, nie po dziesięciu latach.

- Jest pan bohaterem dla wielu studentów psychologii - blondynka z mikrofonem aż zapiszczała z radości, że została dopuszczona do głosu. Przewróciłam oczami. Szkoda, że nie wiedziała z kim ma do czynienia.

On tylko się uśmiechnął. Dupek.

- Czy przewiduje się nowe lekarstwo na depresje, która jest coraz bardziej powszechna w naszym kraju?

- Nie jest coraz bardziej powszechna, coraz więcej się o niej mówi. - odparował. - bardzo dobrze, że tak jest. Odpowiadając na pytanie, cały czas poszukujemy. Wiemy coraz więcej o strukturze ludzkiego mózgu, a medycyna cały czas idzie do przodu.

- Co z neuroatypowością? - zapytał jakiś mężczyzna w polo.

- Cieszę się, że i o tym się dużo mówi. - uśmiechnął się - nowe leki są w fazie testowej, poszukujemy czegoś mniej uzależniającego. Stawiamy na europejskie rozwiązania.

- Czy nie boi się pan, że powtórzy się sytuacja z Aderalem?

- To znaczy?

- Ludzie chcą go brać nawet jeżeli nie są zdiagnozowani.

- Bardziej bym się martwił o Xanax. - uśmiechnął się lekko - wolałbym hodować armię żołnierzy niż zombie.

Gotowy był przerwać falę pytań. Cały czas gdy na nie odpowiadał, szedł w kierunku podstawionego samochodu. A raczej limuzyny.

- A czy ma pan dziewczynę?

Zaczekałam, ciekawa odpowiedzi. Właśnie chciałam przełączyć na inną stację, uspokojona, że mnie nie pamięta, jednak musiałam zaczekać ciekawa co Aiden powie prasie. Błagam niech ma dziewczynę i zdążył już o mnie dawno zapomnieć.

Psychopata (Gaslighter) [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz