21. We krwi

2K 118 3
                                    

- Mary, kochanie.. - Max powoli do mnie podchodził, a ja szczęśliwa zmierzałam w jego kierunku.

- Spierdalaj! - nagle z daleka słyszałam krzyk Justina, który pojawił się przy Maxie.

Niespodziewanie mężczyźni rozpoczęli walkę, a wszystko działo się tak szybko, że nie nadążałam wzrokiem za ich ruchami.

- Mamusiu.. - ktoś powiedział.

Odwróciłam się najszybciej, jak mogłam, a moim oczom ukazała się malutka dziewczynka.

Miała śliczne, długie blond włosy, błękitne oczka i uroczą różową sukieneczkę. Wyglądała zupełnie jak mała księżniczka.

- Zgubiłaś się, skarbie? Gdzie twoja mama? - podeszłam do niej i przykucnęłam.

Dziewczynka patrzyła mi głęboko w oczy.

- Mamusiu. - powiedziała słodkim, dziecięcym głosikiem.

- Nie jestem twoją mamą, słoneczko.. - zachichotałam.

- Zmarłam w twoim brzuszku, mamusiu. - po tych słowach wskazała palcem na mój brzuch.

- Ale jesteś taka duża.. Ja poroniłam zaledwie kilka miesięcy temu.. - dziecko nagle mocno mnie przytuliło, by później zniknąć.

Panicznie zaczęłam jej szukać.

- Księżniczko, gdzie jesteś?! - krzyczałam, rozglądając się.

Wtem przypomniałam sobie, że obaj mężczyźni wciąż toczą walkę. Spojrzałam w ich stronę, a Max leżał już nieprzytomny na podłodze.

- Mary, uciekajmy! - Justin złapał moją dłoń i pociągnął mnie.

Próbowałam się wyrwać, ale był dużo silniejszy. Chciałam pomóc mojemu znajomemu.

- Mary, obudź się, halo! - poczułam, jak ktoś trzyma moje ramiona i szarpie.

- Zostaw mnie! - krzyknęłam, siadając.

- Chciałem cię obudzić, bardzo krzyczałaś.. - powiedział spokojnie Max.

Odetchnęłam z ulgą.

- N-Nie, to nie było do ciebie.. - spojrzałam na chłopaka.

- Coś złego ci się śniło?

- Bardzo złego.. - szepnęłam.

- Co? - spojrzał na mnie ze współczuciem.

- Moje dziec.. - nie dokończyłam, bo w ostatniej chwili skojarzyłam, że nie miał o tym wszystkim pojęcia. I tak było lepiej. - Moje dzieciństwo.. Śniło mi się moje dzieciństwo. - skłamałam.

Szło mi coraz lepiej.

- Miałaś złe dzieciństwo?

- T-Tak. - znowu skłamałam, przecież moje dzieciństwo było doskonałe. - Przepraszam, ale nie chcę o tym mówić.. - spuściłam głowę w dół.

- Rozumiem, też nie miałem łatwego dzieciństwa. - położył swoją dłoń na mojej. - Ale tamte złe czasy minęły, teraz mam swój mały domek, mam ciebie i jestem szczęśliwy. - zaśmiał się cicho.

- Masz mnie? - zmarszczyłam brwi.

- To znaczy.. Chodzi mi o to, że wreszcie z kimś mieszkam. - zmieszał się.

- Mhm. - mruknęłam - Idę się ubrać. - oznajmiłam i uśmiechnęłam się do mężczyzny.

- Ah, no tak. To ja może pójdę zrobić śniadanie? - uśmiechnął się ciepło.

- Oo, tak.. Jestem bardzo głodna! - zajęczałam, kładąc dłoń na brzuch.

Chłopak się zaśmiał i opuścił mój tymczasowy pokój.

Nagle przypomniał mi się Justin, jego słodki śmiech, jego seksowne i pociągające ruchy, ten wspaniały czas, który spędziliśmy razem w łóżku..
Otrząsnęłam się z myśli i podeszłam do szafy.

- Nie. - powiedziałam do siebie cicho, gdy poczułam łzy na policzkach.

Max był wspaniały, ale ja tak przeraźliwie tęskniłam za Justinem..

Nieoczekiwanie zaczęłam działać pod wpływem emocji. Wrzuciłam moje ciuchy do małej torby, która leżała na szafie i napisałam krótki list do Maxa. Robiłam się w tym lepsza. Ucieczki stały się dla mnie normą.

Max,
Nie portafię tak dłużej żyć. Wiem, że masz nadzieję, iż kiedyś będziemy razem, ale to niemożliwe. Kocham i zawsze będę kochać tylko jednego mężczyznę.
Zobaczysz, że znajdziesz dużo lepszą dziewczynę ode mnie. Jesteś wspaniały i jestem ci bardzo wdzięczna za ogromną pomoc. Zrobiłeś dla mnie zdecydowanie więcej, niż powinieneś.
Proszę cię, byś już nigdy więcej mnie nie szukał.
P.S. Zabrałam ci tę małą torbę, która leżała na szafie, chyba nie jesteś zły?
~ Twoja znajoma, która ucieczki i problemy ma we krwi, Mary.

Na szczęście nie było dużo moich rzeczy, bo zaledwie kilka ubrań.

Założyłam na siebie białą, zwiewną sukienkę, białe conversy i chwyciłam torbę do ręki. Podeszłam do okna i zeskoczyłam.

- Co ty robisz, dziewczyno? - spytałam samą siebie, po czym pobiegłam, ile sił w nogach.

-----
Gdzie nasza Mary ucieka?

Skrzywdzona // Justin BieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz