40.

345 13 4
                                    

Jonathan

Morgan czasami zachowuje się jak głupia gówniara. Niekiedy jest bezmyślna, dziecinna i robi mi na złość tylko dla zasady, więc kiedy widzę skraj jej czerwonej sukienki znikający w korytarzu, a potem do moich uszu dobiega trzaśnięcie drzwiami, zaciskam zęby i zmierzam do łazienki, żeby się umyć.

Jestem wściekły na nią i na cały pierdolony świat za to, że postanowił mnie testować od samego rana. I że nie mogę pojechać do pracy motocyklem. Przecież nie mam pewności, czy nie został poważnie uszkodzony! Skoro jednak odpadła owiewka, to nie mogło być niewinne uderzenie... bo z całą pewnością nie przewrócił go wiatr.

Nocna burza co prawda była bardzo intensywna, ale nie na tyle, żeby naruszyć tak mocną metalową konstrukcję. W przeciwieństwie do konstrukcji mojej dziewczyny, która z łatwością się rozsypała przez kilka gwałtowniejszych grzmotów.

Ona naprawdę musi się bardzo bać burz, skoro ześwirowała na tyle, że musiałem spędzić pół nocy w garderobie, przez co teraz bolą mnie plecy i jestem niewyspany. I czuję się staro. Tak naprawdę czuję się jak zbolały tetryk, a fakt, że akurat dzisiaj mam urodziny... to mało przyjemne przypomnienie, że lata lecą, a ja nie młodnieję.

Choć nie przesadzajmy - trzydzieści dwa lata to dla faceta najlepszy czas. Zwłaszcza kiedy ma się mnóstwo kasy oraz w miarę poukładane życie, które na pewno byłoby o wiele bardziej nudne, gdyby nie obecność pewnej rudowłosej kretynki... z nią nie można się nudzić, to pewne i w gruncie rzeczy doceniam, że jako tako znosi mój paskudny charakter.

Tak samo jak doceniam, że nie robi mi większych wyrzutów niż mogłaby robić zważywszy na traumatyczną historię związaną z jej ojcem.

Doskonale wiem, że nie podoba jej się, że jeżdżę motocyklem. Za każdym razem, gdy ubieram się w kombinezon, czuję na sobie jej nerwowe spojrzenie. Musi bardzo nad sobą panować, żeby nie truć mi tyłka, czego niemal nigdy nie robi.

A przynajmniej nie robiła tego do dzisiaj, dolewając oliwy do wściekłego ognia, który mnie trawi od środka. Może to dlatego, że chronicznie nienawidzę się spóźniać, a jak na złość od samego rana mam umówione kilka spotkań.

A ta idiotka ukradła mi kierowcę.

Kiedy nie mogę się dodzwonić do Stanleya, bo od razu kieruje mnie na pocztę głosową, włażę pod prysznic i myję się w ekspresowym tempie. Nadal jestem rozgrzany po bieganiu, więc wybieram nieco chłodniejszą wodę, dlatego moją skórę szybko pokrywa gęsia skórka.

Umyty, drżąc z zimna, sięgam po ręcznik i oplatam go wokół bioder. Wyciągam dłoń po leżący na blacie telefon i wybieram numer do człowieka, z którego usług korzystam od wielu lat. Jestem wygodnym typem, nie ma co ściemniać i lubię, gdy ktoś zajmuje się problematycznymi kwestiami.

Ostatnio dzięki Morgan trochę bardziej zacząłem się angażować w pewne rzeczy, bo ona wyciąga ze mnie zupełnie zaskakujące cechy, ale nadal jestem sobą, więc lubię się wyręczać innymi ludźmi, którzy zdejmują z moich barków obowiązek ogarniania różnych spraw.

A od tego ma się osobistego konsjerża, prawda? Ten gość jest w stanie załatwić dosłownie wszystko.

— Jones. — słyszę na powitanie bardzo rzeczowy ton.

— Potrzebuję, żebyś załatwił mi naprawę Panigale'a i ściągnął z East Elm do North Center moje BMW. I zorganizował mi kierowcę na dziesięć minut temu... — żądam, nie siląc się o grzeczność, ale za to niedorzeczne wynagrodzenie, które mu płacę, nie muszę być uprzejmy ani miły.

Z resztą rzadko kiedy jestem miły dla kogokolwiek, a Larry Jones zna mnie od lat i nie oczekuje specjalnego traktowania. Wystarczają mu pieniądze, które co miesiąc zasilają jego konto.

Wszystkie Nasze Kłamstwa [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz