72

15 2 0
                                    

Pov Yoongi

- Ile jeszcze mam czekać? - westchnąłem.

- Aż przestanie cię boleć i bez oszukiwania... - zaśmiał się i zaczął nas myć. 

- Nie wiem czy dam radę. - mruknąłem otulając go ręcznikiem.

- Musisz. - poszedł do garderoby i się ubrał.

- Dobrze wyglądasz. - skomplementowałem go.

- Tak jak Ty, przystojniaku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Tak jak Ty, przystojniaku... - cmoknął mnie w nos.

- Jakie plany na dziś?

- Miałeś znaleźć tego speca... - uśmiechnął się lekko

- Racja. - cmoknąłem go, poszedłem do swojego biura i usiadłem przy komputerze. Dość sprawnie znalazłem specjalistę który mógłby włożyć nadajniki do naszych sygnetów. - Kookie znalazłem! - uśmiechnąłem się pod nosem i wstałem, żeby do niego iść, ale ten mnie obserwował.

- To chodź na śniadanie i pojedziemy do Niego. 

- Yhym. - zaśmiałem się. Zjedliśmy posiłek i wyszliśmy z domu.

- Będziesz z Nim rozmawiał? Ja za bardzo się na tym nie znam... - przyznał nieśmiało, kiedy byliśmy na miejscu.

- Oczywiście. - cmoknąłem go w nos. Wziąłem nasze sygnety i weszliśmy do środka. - Dzień dobry. 

- Witam, co mogę dla Was zrobić? - zapytał mężczyzna po pięćdziesiątce.

- Chciałbym zamontować w sygnetach nadajniki lokalizacyjne. - podałem mu je. - Dałby pan radę to zrobić? - mężczyzna zaczął oglądać je pod lupą.

- Tak i nie zajmie mi to dużo czasu. - uśmiechnął się. - Macie czas czy musicie iść? - spojrzałem na męża, który lekko kiwną głową.

- Mamy czas.

- To zapraszam na zaplecze. - powiedział zachęcając gestem ręki.

- Jak myślisz, ile to potrwa? - usiadł na starej kanapie. Dziwnie pachniało w tym pomieszczeniu.

- Z godzinę? - powiedziałem niepewnie.

- Yhym... - mruknął tylko. Usiadłem obok niego i złapałem go za dłoń. Spędziliśmy ten czas w dość komfortowej ciszy.

- Gotowe. - usłyszeliśmy głos mężczyzny.

- Dziękujemy. - chwilę jeszcze porozmawiałem ze specem i zrobił tak, że na naszym telefonach było widać obie lokalizacje. Zapłaciłem i wyszliśmy. - Teraz już mnie nie zgubisz. - zaśmiałem się.

- I to mnie cieszy. - był zadowolony - Gdzie teraz?

- Może do szpitala, chcę być już zdrowy. - uświadomiłem sobie, że to pierwszy raz kiedy naprawdę chce tam iść.

Friendship? Relationship? whatever but... Forever together!  |M.Y. & J.J. BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz