14. Ucieczka jest dobra...

332 15 0
                                    

Byłam tylko zwykłą dziewczyną, która już nie wiedziała co ma robić, a świat zaczął jej się walić, zostawiając za sobą tylko zniszczenia i połamane serca.

- O co ci chodzi?

Podniosłam głowę, a przed sobą zobaczyłam bruneta, który wbija swoje spojrzenie w moją twarz. Uniosłam brew, upiłam łyk drinka i już chciałam coś powiedzieć, ale się powstrzymałam.

- A tobie? - odbiłam piłeczkę, a on pokręcił rozbawiony głową. - Nie udawaj...

- O co masz do mnie problem? Widzę jak się zachowujesz, zauważyłem to już jak wracaliśmy z lotniska.

- Moja przyjaciółka od kilkunastu dni przeżywa to, że jesteś jebanym dupkiem! - podniosłam ton, nie wytrzymując. Wstałam na równe nogi.

- Z całym szacunkiem, Merc, ale nie masz o niczym pojęcia! - szeroko otworzyłam oczy na jego słowa.

Mimo tego, że widziałam filmik to przez cały czas próbowałam szukać jakiegoś rozwiązania, ale teraz gdy go widzę na własne oczy mam ochotę mu przywalić!

- Ja nie mam o niczym pojęcia?! - wskazałam na siebie palcem, otwierając szeroko oczy. - Ona cię kocha, a ty macasz jakąś niedojebaną flądrę i jeszcze masz czelność pytać o co mi chodzi? - wbiłam wzrok w jego twarz. - Miałam cię za przyjaciela, ale skoro odstawiasz takie rzeczy...

- Byłem u Rose - przerwał mi spokojniejszym tonem. - Nie otworzyła mi.

- Bo może nie chce z tobą rozmawiać! Nie odbiera od ciebie telefonów i nie chciała z tobą rozmawiać nawet wtedy gdy jej powiedziałam, że dzwoniłeś, a ty się jeszcze dziwisz?! - rzuciłam dosadnie. - Jesteś skretyniałym debilem, który zepsuł swój cudowny związek, a teraz się mazgaisz bo dziewczyna nie otworzyła ci drzwi? O matko! Jakie to musi być, kurwa, przykre! - wykrzyczałam w emocjach, a on tylko wziął głębszy oddech. - Wiesz co? Naprawdę myślałam, że na nią zasługujesz, ale ty przy pierwszej lepszej okazji robisz coś takiego. Nawet nie chce mi się z tobą rozmawiać...

- Możesz skończyć?! - rzucił wkurzony, przez co parsknęłam.

- Nie mogę!

Spojrzałam mu prosto w oczy i przez chwilę ciskaliśmy w siebie piorunami. Mike pierwszy odwrócił wzrok, po czym wziął głębszy oddech, a jego pięści mocno się zacisnęły.

- W porządku. Widzę, że z tobą nie porozmawiam - mruknął, odwrócił się i poszedł w kierunku drzwi. Dopiero teraz zorientowałam się jak moje serce mocno wystukuje rytm, a gardło mam całe ściśnięte. Już myślałam, że wyjdzie, ale on się zatrzymał i jeszcze raz na mnie spojrzał. - To nie ja ją pocałowałem, tylko ona mnie - rzucił zrezygnowany, przez co zmarszczyłam brwi.

- Co ty powiedziałeś? - zapytałam ledwo słyszalnie kiedy otworzył drzwi.

Nie odpowiedział. Przez chwilę patrzył się przed siebie, a następnie zamknął wejście i odwrócił się przodem do mnie. Widzę zmęczenie na jego twarzy. Poczułam nieprzyjemny ucisk na klatce, jakby ktoś położył mi sto kilowy ciężar, który nie pozwala mi oddychać, a wręcz zgniata mnie coraz bardziej z każdą sekundą.

- Na początku studiów przystawiała się do mnie jedna dziewczyna z innego kierunku. Powiedziałem jej, że jestem zajęty. Była zła, że jej odmówiłem... - zaczął wyjaśniać, a ja przy okazji zapomniałam o tym, że powinno się oddychać. - Na imprezie podeszła do mnie i moich znajomych jakaś dziewczyna i zaczęła pytać o nasz kierunek, studia bo chciała pójść na to samo za rok - przełknął ślinę. - Później jak stałem sam znowu do mnie podeszła i zaczęła mówić jak jej się tu podoba, a po tym po prostu podeszła bliżej, złapała mnie za szyję i pocałowała. Byłem w szoku i w pierwszej chwili nie ogarnąłem co się dzieje...

Faster than DarknessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz