Hayley
- Nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie.
Ava wciąż milczała jak zaklęta. Udawała, że rozmyśla nad czymś innym, lecz byłam niemal pewna, że zastanawiała się raczej nad tym, jak mnie zbyć. Od ponad doby zwlekała z wyjaśnieniem mi swoich teorii i domysłów. Kogo uważała za słynnego Srebrnego Wodza i kto w takim razie był torturowany w ukrytej pod ziemią piwnicy? Za każdym razem, kiedy wspominałam to okropne miejsce, natrętnie wracała do mnie pewna myśl, której się bałam. Co, jeśli Srebrnym Wodzem był rzeczywiście mój ojciec?
Od najmłodszych lat próbowałam wyobrażać sobie moich rodziców. Do osiemnastego roku życia nie miałam o nich żadnej wiedzy, żadnych pamiątek, więc stworzyłam w swojej głowie mój własny obraz mamy i taty, którzy jednak nie potrafili stać się dla mnie bardzo bliscy. Może dlatego, że gdzieś głęboko tkwił we mnie żal do nich, bo wiedziałam, że zostałam porzucona. Poznałam prawdę dopiero o wiele później. Do tej pory nie zapomnę chwil, w których udało mi się jakimś niezwykłym sposobem połączyć z moją mamą, usłyszeć jej głos i jej wołanie. Teraz, po ponad dwóch latach, zastanawiałam się, czy nie była to tylko moja wyobraźnia, ale i tak uważałam to za coś wyjątkowego. Cudownym uczuciem było dowiedzieć się, jak brzmi własna matka.
O ojcu wiedziałam jeszcze mniej. Marina żyła wciąż we wspomnieniach tych, którzy ją znali, żyła na kartach swojego pamiętnika, w swoich zapiskach na temat magii i eliksirów, w listach, żyła na jedynej swojej fotografii, jaką posiadałam. Dzięki temu miałam szansę choć trochę ją poznać. Wyglądała niemal jak ja, ale miała zupełnie inny charakter. Była bardzo wrażliwa, ale wydawała się być śmielsza i bardziej charyzmatyczna. Przeczuwałam, że była osobą gadatliwą i otwartą, lubiącą się śmiać i tańczyć, ale bezwzględną w sytuacji, kiedy ktoś ją ranił. Postać Nicholasa pozostawała za to ogromną zagadką. Nie miałam pojęcia, jak wygląda, jaki jest, jakie było jego życie, zanim poznał moją matkę. Nicholas Hoover po prostu rozpłynął się we mgle czasu, przez co ci, którzy nie mieli o nim żadnych wspomnień, zapomnieli o jego istnieniu. Zdawało mi się zresztą, że mój ojciec nie należał do osób, którym zależałoby na uznaniu przez innych. Zapewne chodził własnymi ścieżkami, nie przestrzegając żadnych narzuconych reguł, a jeśli rzeczywiście tak było, to miałam to po nim. Tak czy inaczej, każdy uznał Nicholasa Hoovera za zmarłego. Ja też myślałam o nim wyłącznie jak o zmarłym. Do czasu.
Ava rzuciła mi ostatnie spojrzenie i wyszła, zostawiając mnie samą z Oscarem. Zatrzymaliśmy się na noc u jednej zaprzyjaźnionej watahy, której Alfa udostępnił nam pokój gościnny z zastrzeżeniem, że nie życzy sobie, by jakaś pijawka spała w jego łóżku. Ava stwierdziła, że spędzi noc na zewnątrz, pospaceruje i pomyśli trochę.
- Nie podoba mi się to wszystko.- ziewnął Oscar, rozkładając się na kanapie.- Powinniśmy przyprzeć Verner do muru. Denerwuje mnie to, że nie chce nam nic wyjawić. Właściwie powinniśmy postawić jej warunek. Jeśli nam nic nie powie, nie będziemy dalej jej towarzyszyć.
- Spróbuję jeszcze coś od niej wyciągnąć. Ona z jakiegoś powodu ma do mnie respekt i może jeśli postawię sprawę na ostrzu noża, wreszcie się ugnie.- odparłam i zamyśliłam się na chwilę.- Nie mówiłam ci o tym wcześniej, ale mam przeczucie, że mój ojciec mógł być tym legendarnym Srebrnym Wodzem. Moja matka wspominała o nim w liście do Amelii, z chwilą, gdy przekazywała mnie pod jej opiekę. Myślę, że Ava ma takie same podejrzenia.
Oscar zrobił wielkie oczy.
- Przecież twój ojciec nie... On nie...
- Nie żyje. Taka wersja dobrze się przyjęła, bo zniknął nagle i nie pozostał po nim żaden ślad. Mógł równie dobrze zginąć w walce, jak i uciec gdzieś, gdzie nikt go nie odnalazł.
CZYTASZ
Córka Zemsty 🌒🌗🌒 || Część 3 || ZAKOŃCZONA ✔
FantasíaIII część przygód Hayley Moore "Ostatnich dwóch dni nie liczyłam w godzinach. Mijały mi w sekundach. Były jak sen, który gdy odszedł, przyniósł na swoje miejsce jawę, która tym razem była wyjątkowa tak jak zwykle on. Patrząc na swoje odbicie w lustr...