3. Pomoc

63 4 0
                                    

Rano obudziłam się w złym humorze. Była 6:30 a mam na 8:00. Postanowiłam trochę pobiegać. Wstałam, ubrałam się w sportowy stanik i krótkie spodenki, a włosy związałam w kucyka. Wyszłam z domu i pobiegłam w stronę lasu.

Wróciłam do domu. Poszłam do swojego pokoju, podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ubrania i czystą bieliznę. Umyłam się i ubrałam w czarną koszulkę, niebieskie jeansy i czarne Converse. Do tego dobrałam biżuterię. Zeszłam do piwnicy i wzięłam woreczek z krwią, i szybko ją wypiłam, a opakowanie wyrzuciłam do kosza.

Szłam po schodach i ktoś zapukał. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. A w nich stał Scott.

- Hej co tu robisz? - zapytałam.

- Hej przyszedłem bo chciałem ci podziękować za uratowanie mnie i się spytać jaką decyzję podjęłaś.

- Dobra pomogę wam, ale Derek ma się trzymać ode mnie z daleka - powiedziałam.

- Ok da się załatwić - odpowiedział. - Dobra ja muszę już iść.

- Pa, ale jeszcze zanim pójdziesz. Masz nikomu nie mówić.

- Pamiętam. Nikomu nie powiem możesz być spokojna - zapewnił. I poszedł.

Zamknęłam drzwi i poszłam po torbę. Wróciłam na dół i ruszyłam w stronę auta. Wsiadłam do niego i ruszyłam w kierunku szkoły.

*****

Przeszłam przez próg szkoły i poszłam do mojej szafki. Otworzyłam ją i wyjełam z niej podręcznik. Szłam pod salę od historii.
Bo kto by nie znał historii tak jak wampir, który ma 532 lat. Byłam pod salą i miałam jeszcze kilka minut do rozpoczęcia lekcji. Nagle ktoś mnie poklepał po ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam Allison.

- Hej - powiedziała.

- Hej co masz teraz?

- Historie, tak jak ty - odpowiedziała i się uśmiechnęła. Zobaczyłam na jej szyi bardzo znany mi symbol.

- Jak masz na nazwisko? - zapytałam trochę podejrzliwie.

- Argent - odpowiedziała nie pewnie.

O cholera czy ten typ to jej ojciec?- zapytałam siebie w myślach.

- Ok dzięki. Usiądziemy obok siebie? - zaproponowałam.

- Oczywiście, ale dlaczego zapytałaś się mnie o moje nazwisko - zaciekawiła się.

- Zapomnisz, że cię spytałam o nazwisko - użyłam na niej perswazji.

W tej chwili zadzwonił dzwonek na lekcje. Weszłyśmy do klasy i usiadłysmy obok siebie.

- Dzień dobry klaso. Nie przedłużając zacznijmy już lekcje - powiedział nauczyciel. - Dzisiaj jak wiecie mówimy już o drugiej wojnie światowej od dawna i dzisiaj też omówimy temat dotyczący polski. Mianowicie porozmawiamy o powstaniu Warszawskim.

Szczerze nie obchodziło mnie, bo znam lepiej niektóre wydarzenia, ponieważ sama w nich uczestniczyłam. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i zaczęłam przeglądać Instagrama.

- Panno Sanderson czy ja panu nie przeszkadzam? - nauczyciel patrzył na mnie.

- Nie - odpowiedziałam.

- Na pewno?

- Tak na pewno.

- Dobrze to powiesz mi na kilka pytań. Pierwsze pytanie kiedy  wybuchło powstanie Warszawskie? - zarządził. Uśmiechnęłam się cytrze.

I tu się zdziwisz.

- Powstanie Warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 roku. Chyba nie muszę mówić gdzie? - odpowiedziałam z ironią.

Tribrid in Beacon HillsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz