Rodzina Monet - Trudne Życie [ZAWIESZONA]

Rozdział 4

Coraz mniej słyszałam ale widziałam że weszły dwie osoby. Kolejny mężczyzna i jakąś kobieta. To Monty i Maia.
-Maia...- wyszeptałam
- Jestem kochanie, ciiiii- podeszła i mnie przytuliła.
- Boję si...- nie dokończyłam bo zemdlałam

POV : Maia
Gdy zobaczyłam Hailie prawie się połakałam .
Podeszłam i ja przytuliłam nagle jej ciało się dziwnie rozluźniło i zaczęła mówić że się boi ale nie dokończyła. Zemdlała.
- Do samochodu. Szybko!- krzyknęłam w strone chłopaków. Wzięli Hailie i zawieźli do szpitala .
*W SZPITALU BO NIE MAM POMYSŁU*
POV: Vincent
Hailie zabrano na badania i przydzielono jej lekarkę. Mam nadzieję że nam zaufa. Wiem że będzie miała wielka traumę ale co się jej dziwić. Ten kto to zrobił nie zyje ale się będzie bała. Załatwię jej panią psycholog i mam nadzieję że to wystarczy. Poproszę Maie żeby z nami zamieszkała dopóki Hailie nam nie zaufa.
POV: Hailie
Obudziłam się w jakiejś białej sali.
Gdy wszystkie wspomnienia wróciły nogi naczelny.mie się trząść a maszyny do których byłam podpięta piszczeć.
Do sali wbiegly pielegniarki i Maia
- Już dobrze, ciiiii nikt ci nic już nie zrobi ciii- mówiła glaszcac mnie po plecach.
- Mogę zawołać twoich braci- mimentalnue zaczęłam się bardziej trząść- ciiii, nic ci nie zrobią. Tamci nie żyją ciii- mówiła.
- Obiecasz?
- Tak.
- Dobrze ale ty masz zostac- powiedziałam cicho.
Maia poszła po braci. Jak weszli Dylan od razu podszedł i mnie przytulił a ja zaczęłam die trząść.
- N..nie r-r-r-rób mi n-n-nic proszę...
- Dziewczynko przepraszam- powiedział szybko się odrywając ode mnie.
- C-c-chce d-d-do d-dom-mu -zaczelam się jeszcze bardziej niż wcześniej trząść. Maia momentalnie mocniej mnie przuliła i szeptała mi że jest dobrze i takie tam.
Resztę pobytu w szpitalu spędziłam na spaniu i patrzeniu w sufit. Maia była cały czas że mną. Nie jadłam prawie nic i mało piłam. Nie chciało mi się nic. Nawet żyć...

____________________

Hejka!

Przepraszam że takj krotki ale dzisiaj powinien być jeszcze jeden.
Dacie mi jakieś pomysły co dalej???
Papa💕