Nie miałam czym wymiotować. W końcu Vince zaprowadził mnie na łóżko. Nagle zaczęłam kaszleć krwią. Vince miał koszule cała ubrudzona w czerwonej cieczy. Gdy przestałam zasnęłam. Znowu to samo.
Ten głos
Ten ból
Ten niechciany dotyk
Obudziłam się
Vince gładził moje plecy i mówił że nic mi nie zrobią bo juz nie żyją. Uspokoiło mnie to trochę ale kręciło mi się w głowie. Chciałam wstać I zemdlałam .
Pov: Vince
Gdy Hailie przestała wymiotować położyłem ją na łóżku. Prawie zasnęła ale nagle zaczęła kaszleć krwią. Jak tylko to zobaczyłem postanowiłem umówić ja na badania. Nasza babka miała raka i takie same objawy. Obawiałem się że moja siostra też może go mieć...
Byłem ubrudzona krwią Hailie ale nie przeszkadzało mi to. W końcu zasnęła.
Pół godziny potem obudziła sie z krzykiem.
Znowu miała Ten sam sen. Gładziłem jej plecy I mówiłem że już dobrze. Zapytalem czy mogę ją zanieść do salonu ale mówiła że da rade sama tam iść. Wstała i zemdlała.
- Haile!- Krzyknąłem i do pokoju wszedł Tony.
- Co się stało?!- Zapytał zdziwiony
- Zemdlala.
Zanieśliśmy ją do salonu i zacząłem rozmowe. Byli przy niej obecni wszyscy.
- Obawiam się że nasza siostra może...mieć raka...
- Że co?!- wydarł się Dylan ale go uciszyłem.
Nagle Hailie zaczęła błagać przez sen:
- Zostaw mnie. Jestem zmęczona. Daj mi godzinkę, dobrze? NIE CHCE, ZOSTAW MNIE!
Obudziła się. Podbiegła do tony' ego . Nikt z nas się nie odezwał. Patrzyliśmy na nią jak na ducha.
Pov: Tony
Hailie błagała przez sen. Dopiero teraz zobaczyłem jaka ma traumę. Nagle zerwała się z krzykiem i...podbiegła do mnie. Wtuliła się w moja klatkę i zaczęła plakac. Gładziłem ją po plecach i mowilem:
- Spokojnie, csss. Nic ci już nie zrobią, csssss. Jesteś bezpieczna, csss.
- B-b-boje s-się.- zaczęła błagalnym głosem- pomóż, proszę...
- Już dobrze, csss. Pomogę Ci, tak?
W pewnym momencie hailie się rozluźniło ale nie tak jakby spala. Zemdlała.
- Vince ona zemdlała.
- Do szpitala, już.
Jak powiedział tak zrobiliśmy. Wziąłem Hailie do samochodu i u siadłem z nią z tyłu.
Położyłem ją tak że glowe miała na mioch kolanach.
*W SZPITALU BO TAK*
Pov: Tony
Zabrali Hailie ale dali jej lekarza. Przecież ona ma taką traumę ze to kaplica a ci debile dali jej lekarza. Po zrobieniu badań przyszły wyniki. Vince poszedł gdzieś na bok z pielęgniarką.
Pov: Vince
Po badanuach przywiezli moja siostre na lozku do sali. Byla tak strasznie blada. Zostalem zawolany na sale. To co lekarza mi przekazal było jak cios w serce.
- Panie Monet, Pańska siostra ma raka płuc.
Musi zostac poddana agresywnej chemioterapii. Możemy podłączyć lek odrazu.
- Dobrze. - to było jedyne co udało mi się wydusić.
Pov: Tony
Rak- powiedział roztrzęsiony Vince
Boże.. - wyszeptałem
Poszedlem do niej. Siedziałem z nią na łóżku I mowilem że będzie dobrze i że jest bezpieczna.
Okazało się że może być leczona w domu.
Dostała wypis i pojechaliśmy autem Vincenta.
Gdy dojechaliśmy moja siostra spala. Podniosłem ją ale się obudziła z przerażeniem w oczach. Zacząłem ją uspokajać że to tylko ja i nic jej nie zrobię.
Po około 10 miniutqch uspokoiła się na tyle że mogłem ja zanieść do domu.
Zaniosłem ją do mojego pokoju i zaraz przyszedł Vince z jakias kroplówką.
- To chemia muszę ci to podpiąć- powiedział
- Mhm- mruknęła beż uczuć
- Chcesz się zdrzemnąć?- zapytalem a ona się we mnie wtuliła
- Nie chcę żyć- wymruczała w moje ramie mocząc je łzami
- Hej, będzie dobrze. Nikt ci nic nie zrobi, tak?- Zapytalem?
- Nie- powiedziala wypranym z emocji głosem
Pov: Hailie
To co powiedziałam było prawdą. Nie miałam siły już żyć a na dodatek rak. Po jakimś czasie zasnęłam wtulona w Tony'ego.
Znowu to samo.
Znowu obudziłam się z krzykiem.
Pov: Tony
Hailie nie spala nawet 5 minut a już obudziła się z krzykiem. Zaczęła ciężko oddychać i zalała się łzami.
- Hej, hej, hej. Już dobrze, oni nie żyją. Jesteś bezpieczna- mruczalem jej do ucha chociaż wiedziałem że przy ataku paniki mnie nie słyszy
- Nie d-dobrze m-mi- powiedziała i zerwała się do łazienki
Pov: Hailie
Było mi nie dobrze. Bardzo niedobrze. Pobiegłam do łazienki. Gdy kleczalam przy toalecie Tony trzymał mi włosy i głaskał plecy. Nie wiem ile tak wymiotowałam. Nie miałam już czym i znowu wymiotowałam krwią. Gdy skończyłam podnioslam się z pomocą Tony'ego. Powiedział że muszę zjeść bo przyjmuje chemię. Spojrzałam w lustro i się zkrzywiłam. Byłam blada, wychudzona I rozczochrana. Tony jak to zobaczyl powiedział żebym usiadła na krześle przed lustrem które mi przyniósł. Nie wiem po co ale usiadłam.
Pov: Tony
Hailie skrzywiła się na swoje odbicie więc stwierdziłem że ją ogarnę. Posadziłem ją na krześle i poszedłem po prostownice. Zacząłem jej prostować włosy kiedy powiedziala:
- Umiesz prostować wlosy- Ciągle mówiła bez uczuć. Zaśmiałem się
- Tak, prostowałem kiedyś włosy.
- Mhm- mruknęła
Pov : Hailie
Tony wyprostował mi włosy I zaniósł mnie i kroplówkę na dół do salonu. Położył mnie na sobie i zsnelam.
Pov: Vince
Tony napisał do mnie ze jest w salonie z Hailie ale śpi. Zawołałem resztę i zaczęliśmy rozmowe.
- Jak wiecie nasza siostra ma raka, depresję i traumę ale jest jeszcze jedna rzecz której dowiedziałem się od jej psycholog...ma zespół stresu pourazowego. Nie boi się mnie i Tonyego. Cały czas któryś z nas musi z nią być z racji że maia wróciła do siebie. Codziennie będę podłączał jej kroplówkę z chemia ale są skutki uboczne. Dużo wymiotuje ale zaczną jej wypadać włosy I będzie zmęczona. Mogą być też inne np. niechęć do jedzenia dlatego jestem zmuszony założyć jej sondę i będzie karmiona prze rurkę.
Pov: Will
Moja malutka siostra tyle przeszła. Wiem że ma 17 lat ale to nadal dziecko...
- Weźcie przeanalizujcie jej życie- zaczalem -porwanie, gwałty, rak, depresja, zespół stresu pourazowego i jeszcze sonda w nosie.
Bracia patrzyli na nasz siostre ze współczuciem . Zdziwiłem się że przespała ponad pół godziny i ani razu się nie obudziła ale to dobrze. Niestety nie może być zawsze kolorowo bo...

CZYTASZ
Rodzina Monet - Trudne Życie [ZAWIESZONA]
Fanfiction17 letnia Hailie Monet zdecyduje się pojechać do szkoły sama. Czy to był dobry pomysł?