Jestem uszkodzona
Nie próbuj mnie naprawić
Nic mnie nie przekonaOczy już nie widzą piękna tego świata
Głowa wariuje
Pełnię rolę swego kataAutodestrukcja przez poczucie winy
Mój nowy behawior
Z chęcią doprowadzę się do ruinyNie marnuj siły
By mnie naprawić
I tak zginęNie uśmierzaj bólu
Który razem ze mną
Skończy swój żywot w uluNie marnuj na mnie czasu twego
Nie trać łez na mnie
Wydaj na coś przydatnegoWyrzuć mnie na śmietnik
Nie miej wyrzutów sumienia
Tak samo jak porzuciłeś..Swą chęć istnienia
CZYTASZ
Okruchy istnienia
PoesíaKolejna książka, znów się nad sobą użalam. Ale kto wie, może ktoś poczuje się zrozumiany?