- Wprowadzisz się do mnie?
Nie wiem czemu to powiedziałam. Nagły napływ emocji spowodował, ze serce podpowiadało mi co mam powiedzieć. Ale nie żałowałam.
- Z wielką chęcią. - uśmiechnął się Wiktor i złożył pocałunek na moim czole, odstawiając mnie na ziemie.
- Nawet sobie nie wyobrażasz jak ten list do mnie trafił. Czułam, że pisałeś go wkładając w niego całe swoje serce. - odparłam.
- Jak mam być szczery, pisałem go trzy razy. Zabrzmię jak pizda, ale na dwóch pierwszych były ślady moich łez. - zaczął nieśmiało. - Ale za każdym razem treść była ta sama, nic nie dodawałem ani nic nie odejmowałem.
- Ktoś o nim wiedział? - zapytałam.
- Nie. Pisałem go w samotności podczas jednej nocy w studiu, które stało się moim domem. Dosłownie. Do mieszkania wracałem tylko po to, żeby się umyć i zabrać kolejne ubrania. Tak jak mówiłem, nie potrafiłem spać w łóżku, bo niosło za sobą jedynie wspomnienie ciebie.
- Nawet nie wiesz ile razy płakałam patrząc na Charlie, która przypominała mi tylko i wyłącznie o tobie. - zaczęłam, a w oczach pojawiły się łzy. - Ile razy płakałam na balkonie, wiedząc że siedzieliśmy razem na tych krzesełkach.
- Już będzie tylko lepiej mała, obiecuję ci to. - uśmiechnął się chłopak, ocierając moje łzy.
Brunet złapał mnie za dłoń i kierował się w nieznanym mi jeszcze kierunku. Brakowało mi tego dotyku cholernie i zdałam sobie sprawę, że nie wyobrażałam sobie swojego życia bez niego u boku.
- Ślicznie wyglądasz, ale przebierz się w coś wygodniejszego. - uśmiechnął się chłopak, podchodząc do mojej klatki.
Miał rację. Kreacja była cudowna, ale nie do końca wygodna na spacerowanie. Założyłam na siebie spódniczkę i crop top, a na nogi swoje ulubione nike. Chwyciłam torebkę, do której wsadziłam najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam ze swojej sypialni. W salonie ujrzałam Wiktora, który bawił się z Charlie, było widać, że się za sobą stęsknili.
- Wyglądasz obłędnie. - powiedział brunet, lustrując mnie od góry do dołu.
- Ty też całkiem ładnie. - zaśmiałam się, a chłopak wywrócił oczami. Miał na sobie czarne spodenki, które miały kieszenie z każdej strony, a na górze zwykła czarna koszulka.
- Niestety, Charlie musi zostać. - odparł, głaskając psiaka ostatni raz.
Pożegnałam się z pupilem i wyszliśmy z mieszkania, wcześniej zamykając drzwi. W ostatniej chwili, z wieszaka ściągnęłam skórzaną kurtkę, w razie gdyby się ochłodziło. Pogoda w połowie kwietnia lubiła zaskakiwać, wiadomo to nie od wczoraj.
- Gdzie mnie prowadzisz? - zapytałam, chwytając chłopaka za rękę.
- Wolisz drogo czy tanio?
- Tanio. - odparłam zdecydowana.
- Więc kupujemy wódkę i idziemy na schodki pić. - zaśmiał się chłopak. - Udawajmy, że znowu mamy siedemnaście lat i zaczynamy swój pierwszy poważny związek.
- Czyli trzeba kupić najtańszą wódkę i najtańsze papierosy. - zaśmiałam się na wspomnienie mnie jako nastolatki.
- Przecież nie mieszkałaś w Polsce jako nastolatka. Jeśli dobrze słyszałem, to w Anglii nie można pić alkoholu przed osiemnastką.
- Ale za granicą też mieszkają Polskie dzieciaki i są taką samą patologią jak tutaj. - odparłam.
- Musisz mi więcej opowiedzieć o swojej przeszłości. - powiedział brunet, wchodząc do sklepu.

CZYTASZ
Umrzemy szczęśliwi | Kinny Zimmer
Fanfic- Znowu na mnie wpadłaś. - powiedział znajomy mi brunet. - Tym razem to ty wpadłeś na mnie. - odpowiedziałam i szybkim krokiem wyminęłam chłopaka. - Wiesz, że to nie musi tak wyglądać... ----- Liliana tkwi w toksycznym związku, z którego nie potra...