OneShot

50 3 1
                                    

Ahhh przepraszam, że pisałam tego oneshota ponad miesiąc😭😭 Po prostu biolchem mnie trochę przygniótł jednak mam nadzieję, że jest git.

Ah i jeszcze nie sprawdzałam błędów ortograficznych😙

      ______________________________

Mówi się żeby żyć pełnią życia, gdyż ma się je tylko jedno.

Nikt jednak nie wiedział, że jeden z "najnormalniejszych" dni w życiu Izuku i Katsukiego skończy się nieszczęśliwie.

Jednak to tylko kolejne zdarzenie losowe na które nie mamy wpływu... prawda?

Dzień rozpoczął się jak każdy inny. Był ranek, dokładnie 5:30, Katsuki i Izuku przygotowywali się do wyjścia na poranny patrol.

- Na pewno wymieniłeś te buty od twojego kostiumu, które zniszczyłeś na naszej ostatniej misji? - krzyknął Katsuki gotując śniadanie w kuchni. W tym małżeństwie to Katsuki gotował gdyż Izuku za nic w świecie nie potrafił przyżądzić żadnego posiłku.

- Mówiłem Ci już to z pięć razy kacchan!! Tak wymieniłem je! - odpowiedział donośnym głosem Izuku przebywający w tej chwili w łazience, żeby Katsuki go usłyszał. Co jak co ale bardzo przeszkadzało to, zwłaszcza Katsukiemu, że łazienka i kuchnia znajdowały się najdalej od siebie w ich domu.

- W takim razie pośpiesz się i przyjdź to tej pieprzonej kuchni zjeść śniadanie! Chyba, że chcesz zaliczyć zgona na patrolu!! - Katsuki był bardzo nadopiekuńczy. Może z zewnątrz wyglądał na twardego, odważnego i pewnego siebie faceta, tak w środku był bardzo oddany osobom które kochał i skoczył by za nimi w ogień.

- Już już!! Daj mi minutę!!

- Izuku, twoja minuta minęła dobre pół godziny temu!! - Katsukiego bardzo łatwo było wyprowadzić z równowagi, co najbardziej udawało się robić Izuku.

- Jestem! Jestem! - Izuku wbiegł do kuchni łapiąc lekką zadyszkę. Bakugo nabrał w tym czasie trochę jedzenia na drewnianą łyżkę, po chwili wpychając ją do ust Izuku. Izuku grzecznie połknął całą zawartość łyżki mimo, że jak zwykle w potrawie dało się wyczuć nie taką lekką woń ostrości.

- A teraz nie mamy czasu do cholery! Chodź Izuku! - Katsuki pociągnął Izuku za rękę aż obaj nie znajdowali się przed drzwiami domu. Katsuki wyjął klucze z kieszeni jego bohaterskiego stroju zamykając dom na górze na dwa razy.

Gdy obaj dobiegli do agencji wszyscy inni bohaterowie już na nich czekali.

- O w końcu jesteście Izuku i Bakugo. Właśnie mieliśmy zacząć czytać listę kto gdzie dzisiaj patroluje Musutafu. - odezwał się Kirishima, zawodowy bohater numer 5.

- Ta ta gównowłosy już zamknij tą swoją jadaczkę - Krzyknął jak zwykle za głośno Katsuki.

- Katsuki!! Nie odzywaj się tak do Ejiro! - Zbeszcił go po głowie Izuku wyraźnie oburzony, że mimo tylu lat znajomości jego mąż dalej odzywa się do swoich przyjaciół w taki nieodpowiedni sposób.

- Tch... - Katsuki prychnął I nie odezwał się już ani słowem, nie chcąc bardziej wyprowadzić Izuku z równowagi.

- No dobrze... no to tak.. Ejiro i Sero dzisiaj będą patrolować.... - I tak zaczęło się wymieniane po kolei ustalonych par na patrol. - ... A na końcu nasze ukochane duo, Izuku i Katsuki wy weźmiecie północną część Musutafu.

- Znowu?! Przecież tam kurwa nic się nie dzieje!! Ostatnio gdy tam patrolowałem to się w huj zanudziłem na śmierć na litość szatana!!! - Wrzasnął oburzony Katsuki.

Spotkajmy Się Ponownie | Bkdk OneShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz