Pierwsze spotkanie - część 1

28 2 2
                                    

          Cała historia zaczyna się zwykłego lipcowego dnia. Razem z przyjaciółmi postanowił*m wybrać się do restauracji na obiad. Moi przyjaciele – Celina i Darek – chętnie się zgodzili.
          Stał*m przed drzwiami restauracji przeglądając coś na telefonie i czekając na przybycie Celiny i Darka. Po dziesięciu minutach czekania przyszli oboje.
          – Cześć [twoje imię]! – przywitała się ze mną Celina.
          – Cześć! – odpowiedział*m.
          – To co, idziemy? – powiedział Darek.
          – Jasne – odpowiedziała Celina.
           Weszliśmy do restauracji i zajęliśmy wolny stolik. Czekając na kelnera rozmawialiśmy. Było naprawdę miło. Wtedy, podszedł do nas kelner.
          – Witajcie! Co podać? – powiedział kelner.
          – Hmm... Dla mnie pizza cztery sery – złożyła zamówienie Celina.
          – Możemy zjeść ją na pół? – Zapytał Darek.
          – Jasne! Szczerze, to miałam nadzieję, że o to spytasz – odpowiedziała Celina i zaczęła się śmiać.
           – A ty, [twoje imię]? – zapytał mnie Darek.
           – [twoje imię]? – powiedziała Celina po chwili ciszy.
            Ale ja nie odpowiadał*m. Nawet ich nie słuchał*m. To wszystko przez pana przy stoliku obok. Ubrania były w takim stanie, jakby był bezdomny, ale było w nim coś, co mi się spodobało. Według mnie, był uroczy. 
          – [twoje imię]! – powiedział Darek.
          – Tak? – otrząsnęłam/otrząsnąłem się i odpowiedział*m.
          – Co byś chciał*? – Zapytała Celina.
          – Żurek – powiedział*m.
           Zaraz po odejściu kelnera przypomniało mi się.  „Dlaczego żurek? Przecież ja nie przepadam za żurkiem!". Zaraz po tym wszystko zrozumiał*m. Ten pan, który według mnie był bardzo piękny je żurek! Co się ze mną stało? 

           Przyszedł kelner z pizzą i moim żurkiem. Mimo wszystko, zjadł*m go całego, nie odrywając wzroku od tego pięknego pana. Zaraz po zjedzeniu, Celina mnie zapytała:
             – Co się z tobą dzisiaj dzieje, [twoje imię]?! Nie odpowiadasz na pytania i wciąż patrzysz na tego żula!
             – Jakiego znowu żula?! Tego, ze stolika obok? Wcale na niego nie patrzę! – odpowiedział*m.
            Mimo wszystko, wiedział*m, że ją okłamuję. Prawie w ogóle nie oderwał*m od niego wzroku, odkąd tu przyszliśmy. Ale co ja mam poradzić?! Jest taki piękny! Po prostu się w nim zakochał*m. 
            W dalszym ciągu na niego patrzył*m, aż w końcu Darek i Celina krzyknęli w tym samym czasie:
            – Przestań!
            Nic nie powiedział*m, tylko patrzył*m na nich wściekłym wzrokiem. Nie przestanę! Niech oni przestaną mieć do mnie problem! Wstał*m i pobiegł*m za drzwi. Rzucił*m jeszcze raz okiem na moją miłość, a następnie pobiegł*m do domu.
            Mimo wszystko wciąż nie przestawał*m o nim myśleć. Czy oni nigdy się nie zakochali? Dziwne, że mają do mnie wyrzuty. Biegł*m, a po drodze wciąż dostawał*m milion wiadomości. Ale co z tego? 
             W pewnym momencie dotarł*m do domu. Wyj*ł*m klucze z kieszeni i otworzył*m drzwi. Weszłam/Wszedłem do domu i zamkn*ł*m za sobą drzwi. Zdj*ł*m buty, kurtkę i pobiegł*m do salonu. Wzi*ł*m telefon do ręki. Wyświetla mi się napis „19 nieodebranych połączeń od Celina", „30 nieodebranych połączeń od Darek", „30 nieprzeczytanych wiadomości od Celina" i „20 nieprzeczytanych wiadomości od Darek". Ehh.. Odrzucił*m powiadomienia i odłożył*m telefon. Odpalił*m laptopa i grał*m w gry do 22:00. 
             Stwierdził*m, że nie ma sensu wciąż patrzeć w ekran, więc zjadł*m płatki z mlekiem na kolację i poszłam/poszedłem spać. 
             Śniło mi się, że znów pojawił*m się w restauracji, ale tym razem, był*m w niej tylko ja i żul. Podszedł do mnie i powiedział:
             – Cześć, muszę Ci coś powiedzieć.
             – Słucham – powiedział*m.
             – Jesteś piękn* i... Kocham cię – powiedział żul.
             – Ja też! – odpowiedział*m
             Wtedy się obudził*m. Szkoda, że to był tylko sen. Ale zaraz! Może się spełni?! Szybko wstał*m, ubrał*m się i wyszedłem/wyszłam na dwór. Pobiegł*m do restauracji i otworzył*m drzwi. Jest! Stoi przy ladzie i zamawia piwo. Podchodzę do niego szybko i mówię:
             – Dzień dobry  – powiedział*m
             – Dzień dobry gentelmanie/piękna pani. Chciał*by pan/pani postawić piwo? – Zapytał.
             – Chętnie – powiedział*m i zamówiłam dla niego piwo, a dla mnie wino.
             Zajęłam z nim wolny stolik i zaczęłam z nim rozmawiać. Nie rozumiałam jego słów, ale czułam się jak w niebie.
            – Jesteś taki zabawny! – Powiedziałam.
             Spędziłam z nim z godzinę i nawet udało mi się zdobyć jego numer telefonu. Wróciłam do domu i myślał*m tylko o nim. W pewnej chwili odważył*m się i napisał*m do niego sms-a o treści:
„Kocham Cię".

            


moja super duper miłość (żul x ty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz