𝑹𝑶𝒁𝑫𝒁𝑰𝑨Ł 𝑰 - 𝑾𝒑𝒓𝒐𝒘𝒂𝒅𝒛𝒆𝒏𝒊𝒆 𝒊 𝑾𝒚𝒑𝒊𝒔 𝑵𝒂𝒏𝒄𝒚

11 2 0
                                    

... Nagle krzyknął jakiś mężczyzna za mną, abym padła na ziemię. Wokół inne osoby, tłumy osób krzyczały a ja się szybko obejrzałam za siebie. Tak samo z nikąd poczułam ból w prawej stronie pod żebrami - wątroba. Byłam zaskoczona,nie wiedziałam co się dzieje. Zanim dostrzegłam co się stało i kto to zrobił, upadłam na ziemię trzymając mocno uścisk dłoni który powoli tracił na sile , ponieważ traciłam coraz więcej krwi. Moje oczy się powoli zamykały, słuch tracił na mocy a każdy oddech stawał się coraz bardziej ciężki . Ostatnie co pamiętam, Co udało mi się zobaczyć ,to kobieta która krzyczała nade mną, błagała o pomoc i dzwoniła po karetkę. ..
 

                  **•̩̩͙✩•̩̩͙*˚ 15:07 , ˚*•̩̩͙✩•̩̩͙*˚*

  Pakowałm swoje rzeczy do czarnej torby sportowej, byłam widocznie osłabiona.  Miałam na sobie luźne dresy w kolorze beżu, buty sportowe, czarno białe nike i długie skarpetki za kostkę Chempion'a . Miałam czarne włosy związane w luźnego koka ,  brązowe oczy i delikatne rumieńce . Byłam dość blada na twarzy co jest normalne po takim długim leczeniu , jakie było 4 miesiące. Lekarz zalecał mi dużo odpoczynku, ale niestety nie mogę sobie na to pozwolić. Byłam uparta.

Dokładnie dziś mijają 4 miesiące od wypadku, a 2 miesiące temu obudzilam się z narkozy co było ogromnym przełomem, gdyż każdy myślał że nie dam rady.
 
  W Izbie przyjęć czekała na mnie moja najlepsza przyjaciółka, Cassie która patrzyła na każdego pacjenta z góry i oceniała go po samym wyglądzie . Gdy miałam wszystko spakowane wzięłam torbę na brak i wyszlam z sali z delikatnym uśmiechem ale i widocznym osłabieniem w chodzie. Jednak zanim się odwróciłam zamykając drzwi na oddział intensywnej terapii słyszałam z oddali moją przyjaciółkę która krzyczała przeszczęśliwa  na cały szpital

-NANCY!! - 

Tak, to moje imię Cass, teraz już każdy wie że to przezemnie nie ma spokoju i połowa ludzi się wystraszyła . Wzięłam głęboki oddech i gdy się odwróciłam ona już była przede mną , w przeciagu jebanych 10  sekund przebiegła 15 metrów i pierwsze co zrobiła rzuciła się na mnie i przytuliła dość mocno do siebie po chwili zabierając moją torbę

- tak, jeszcze żyje Cass -

Powiedziałam cicho się śmiejąc, cieszyłam się na jej widok, ale ona widocznie bardziej niż ja . W tej chwili podszedł do mnie lekarz  prowadzący, uratował mnie od trafienia spowrotem na łóżko przez to że ktoś zgniotł moje żebra. Dał moje badania z uśmiechem, zawsze kurwa byl taki miły. Dał mi do reki również wypis końcowy dopowiadając krótko na koniec

-Mam nadzieję że wszystko się ułoży Nancy, miłego dnia. Uważaj na siebie. -

Miłego dnia? Ty sie lepiej kurwa utkaj się stary chuju. Chciałeś mnie uspić bo byłam w śpiączce 2 miesiące? Ja się tak nie dam. Nie da się tak łatwo mnie pozbyć.

- dziękuję, mam nadzieję że już nigdy nie będzie potrzeby się zobaczyć-

Powiedziałam słodziutkim głosem w jego stronę uśmiechając się z wyraźną niechęcią.  Cassie odsunela się odemnie z moją torbą a ja wzięłam wypis jak i badania które dokładnie przejrzałam czy wszystko jest. Uśmiechnęłam sie na widok wszystkich badań z pozytywnymi wynikami i potwierdzenia że jestem zdrowa w formie wypisu

- wszystko jest. jeszcze raz dziękujemy .  -

Cass i ja usmiechnełyśny się do faceta i obie poszłyśmy w stronę wyjścia wybuchając śmiechem gdy już przekroczyłyśmy ten próg wyjścia i wejścia. Dr. Smitch jedynie odwzajemnił nasz uśmiech i poszedł w swoją stronę głęboko wzdychając.

-To co, teraz coś na szybko do zjedzenia, i do domu? i podjedziemy do rossmana, potrzebuje coś kupić. -

Powiedziałam siadając na miejsce pasażera czując wielką ulgę. Cassie w między czasie zaniosła moje rzeczy do bagażnika którym trzasnęła. Miała cabriolet, była bogata przez ojca, który mnie traktował jak córkę, dlatego właściwie mieszkamy razem. Cassie była cudowną przyjaciółka,byla ciepła,urocza i naprawdę przezabawna. Gdy Cass była obok mnie - na miejscu kierowcy , odjechalysmy  z piskiem opon spod szpitala śmiejąc się głośno przy otwartym dachu że zaczynamy nowy rozdział w naszym "nudnym życiu" dokładnie tak jak w filmie.

     Co okazuje się prawdą. moje życie, i mojego oprawcy 𝒛𝒎𝒊𝒆𝒏𝒊 𝒔𝒊𝒆̨ 𝒐 𝟏𝟖𝟎° .

Strzał nienawiściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz