。☆✼★━━━━━━━━━━━━★✼☆。
Popełniłam ten o to fanfiction po małej sesji z botami na c.ai. Jako, że ja jestem raczej Ominis' Girl, Sebastian może... nie Sebastianować. Napisałam to w jeden wieczór, potrzebując rozluźnienia przed poprawką z matematyki, także wybaczcie. To po prostu kiepski pornol z nikłą fabułą, ale z zakończeniem do interpretacji własnej!
TW!: Seks (oczywiście), substancje psychoaktywne. Modern!AU
Można powiedzieć, że enemies to lovers? Enemies with benefits? Jak mówiłam interpretacja własna.
Moja ocka, to swego rodzaju ukłon do postaci Luny Lovegood, ale nie do końca. Sunna czyta się tak jak pisze, ale przez jedno "n". Nie czytajcie tego jako angielskie "sun".
Brak bety, as always.
Miłego!
。☆✼★━━━━━━━━━━━━★✼☆。
Sebastian Sallow nienawidził Sunny Goodness. Z wzajemnością oczywiście. Od kiedy ta dziewczyna przeniosła się ze Wschodniej Europy do Szkockiego Collegu Hogwart była dla niego jednym wielkim bólem dupy. Ta blondyna prześcigała go w każdym jednym przedmiocie jaki istniał. Nawet w Klubie Tenisa Stołowego (do którego zapisał się głównie dla śmiechu!) była lepsza. Nie to żeby Sebastian był jakimś prymusem, ale nie lubił myśli, że był gorszy od niej w prawie wszystkim. Co gorsze, tą dziewczynę każdy zdawał się lubić, więc jego znajomi stali się też jej znajomymi. To stwarzało sytuację, gdzie Sebastian był niemal zmuszony by spędzać czas też i w jej towarzystwie. Nawet Ominis miał dla niej miejsce w sercu, co było niepodobne do ślepego nastolatka, który oprócz Sebastiana znosił jeszcze towarzystwo Anne. Sebastian nie mógł uwierzyć, że wszyscy dali się okręcić jej wokół małego palca.
Sunna to... Sunna tamto... O jejku słyszałeś, że Sunna znowu wygrała Olimpiadę Matematyczną? Oh, oh Goodness znowu organizowała zbiórkę charytatywną na schronisko! Widziałeś, Sunna znowu brała udział w spływie kajakarskim? Ooo, a wiedziałeś, że Sunna... PORZYGAĆ SIĘ MOŻNA. Sebastian wrzał za każdym razem słyszał te ohy i ahy nad nią. Jakby ta dziewczyna miała jakiś syndrom głównego bohatera. A do tego wszystkiego coś co gryzło szatyna najmocniej, ta przeklęta Sunna Goodness była atrakcyjna. Złote blond włosy, układały się zawsze w perfekcyjne fale, spływające po jej plecach kaskadami, a propo fal. Jej oczy miały kolor oceanu, nawet w słońcu lśniły identycznie jak jego tafla, a dodatkowo miały ten ponętny lisi kształt. Nie to żeby Sebastian się im jakoś bardziej przyglądał. Jej skóra gładka, jakby nie doznała nigdy żadnego wyprysku czy nierówności. Usta były pełne, różowe, a nos prosty. Policzki miała ostre wysokie, ale cała jej twarz była jakaś taka miękka. Taka irytująco miękka i delikatna by wszyscy nabrali się, że była jakiegoś rodzaju aniołem. Pierdolona Mary Sue. Nawet nazwisko miała idealne. Ale Sebastian wiedział co dokładnie kryje się za tą maską, jaka obleśna, okrutna, absolutnie najgorsza osoba za nią była.
。☆✼★━━━━━━━━━━━━★✼☆。
— Ooh-! Kurwa... Sallow! — kobiecy jęk rozniósł się po minimalistycznej sypialni. Materac lekko skrzypiał pod spoconymi ciałami. W pokoju było ciemno...dymnie, parno. Mała lampka, stojąca na ziemi i rozprzestrzeniająca nikłe, ciepłe światło wydawała się tylko podbijać tą atmosferę. Ubrania i biała pościel leżała na jasnych panelach, gdzie tańczył cień dwóch złączonych ciał. Za oknem czerń nieba, nów, której uroku swój koncert grały świerszcze. Leżał na plecach i patrzał w smukła posturę na nim. Jej ciało miękkie i pulchne tam, gdzie powinno być, sprężyste jak ciasto na chleb. Marszczyło się tak jak lubił na jej udach czy brzuchu, gdy siedziała na nim okrakiem tak, oh cudownie. Jak on jej nienawidził. Przekrwione oczy dziewczyny skupiły się na lufce w jej ustach, gdy grzała ją zapalniczką. Ale on nie był lepszy – jak zwykle zresztą. Wypuściła dym, ten charakterystyczny zapach, w jego twarz i włożyła mu szkło do ust. Świeciła zapalniczką, gdy on ciągnął powietrze. Trzymał dym jak najdłużej w płucach, by potem dmuchnąć nim w jej twarz, a ona uchyliła usta pochłaniając szarość. Nawet palenie przepału musiało być z nią kurwa perfekcyjne. Blondynka odłożyła lufkę i zapalniczkę na bok, a potem zaczęła ruszać biodrami, tak piekielnie dobrze, tak piekielnie pysznie, że Sebastian nie mógł jej nienawidzić bardziej. Jego biodra odpowiedziały na jej ruchy, gdy łapiąc ją mocno za uda zaczął pchać do góry. Dłonie dziewczyny opierały się o jego nogi, gdy wygięła się do tyłu. Kąt w jaki ją brał, też był kurwa tak idealny, że krew w jego żyłach zaczęła się gotować. Usta miała uchylone, a oczy zaczynały zachodzić mgłą. Sebastian warknął i zepchnął ją z siebie, a potem zdjął gumkę i rzucił gdzieś na podłogę. Przewrócił ją na plecy by potem zawisnąć nad nią okrakiem. Jego penis zaraz przy jej ustach, uderzał nim o jej policzki.
CZYTASZ
Perfekcja || Sebastian Sallow x OC ✔️
FanfictionSebastian Sallow nienawidził Sunny, a Sunna Goodness nienawidziła Sebastiana. Była to oczywista oczywistość i nie było sensu twierdzić, że jest inaczej. Sebastian Sallow x F!OC ModernAU! Popełniłam ten oto fik, który jest czystym pornosem z kapką u...