Rozdział 26

52 3 2
                                    

Pov: Dominik
Obudziłem się rano a Paweł już nie spał, przeglądał coś w telefonie

D: hej
P: hej wyspany?
D: tak, która godzina
P: 9:30
D: i już nie śpisz? Zawsze wstajesz najwcześniej o 10
P: no ale dziś sie wcześniej obudziłem
D: aha

Przysunąłem się do chłopaka i chciałem sie do niego przytulić ale mnie odsunął

D: co jest?
P: nic
D: widze przecież że coś sie stało
P: mówię że nic
D: dobra nie chcesz mówić to nie, co ty tam robisz w tym telefonie odłożył byś go może co?
P: kupuje sobie bilet, wracam dziś do Warszawy
D: co? Ale dlaczego?
P: tak poprostu
D: to przez mojego tate mam racje?
P: nie, mówię że tak poprostu
D: tak mhm, nie umiesz kłamać Paweł
P: Boże nawet jeśli przez niego to jakie to ma znaczenie? Wracam i tyle - zabrałem chłopakowi telefon
D: nie wracasz, zostajesz tu
P: ja już podjąłem decyzję, oddaj mi ten telefon
D: a ja ją zmieniłem za ciebie, nie wracasz i koniec
P: bo co? To moje życie i nie masz prawa za mnie decydować!
D: tak?! To prosze trzymaj ten jebany telefon wróć to Warszawy i znajdź sobie kogoś lepszego niż ja bo przecież ja nie jestem ciebie wart

Rzuciłem w niego telefonem i wyszedłem z pokoju. Podszedłem do kuchni i oparłem się o blat, to wszystko wina mojego taty, to przez niego Paweł chciał wrócić i gdyby nie to, to nie pokłócili byśmy się w pewnej chwili do kuchni przyszła moja mama

MD: Dominik co się stało?
D: pokłóciliśmy sie z Pawłem...
MD: o co?
D: Paweł chciał dziś wrócić do Warszawy przez tatę a ja chciałem żeby został i no jakoś tak wyszło że była kłótnia
MD: pogodzicie się musisz w to uwierzyć, może spróbuj z nim porozmawiać pogodzić się, a potem przekonać żeby został na spokojnie
D: próbowałem ale powiedział że on już podjął decyzję
MD: to spróbuj jeszcze raz, niech widzi że ci zależy
D: spróbuje ale na razie musimy się pogodzić a nawet nie wiem jak to zrobić
MD: wydaje mi się że pogodzicie sie szybciej niż ci się wydaje
D: skąd wiesz?
MD: spójrz tam - pokazała w strone drzwi, spojrzałem i stał tam Paweł - zostawię was
D: mhm

Moja mama wyszła a ja zostałem sam z Pawłem

P: przepraszam, troche mnie poniosło
D: mnie też
P: wiem że powinienem najpierw pogadać z tobą o tym że chce wrócić ale nie wiem jakoś nie pomyślałem o tym, chciałem wyjechać żeby uniknąć kolejnej rozmowy z twoim tatą
D: proszę zostań, poproszę mamę żeby z nim pogadała, bedzie dobrze
P: jesteś pewny?
D: tak, a nawet jeśli nie to musi sie przyzwyczaić, jestem z tobą w związku i nie mam zamiaru tego zmieniać
P: no mam nadzieję

Podszedłem do Pawła i sie przytuliłem a on tym razem poprostu mnie objął.

D: nie chce się więcej z tobą kłócić
P: wiem ja też nie chce
D: zostaniesz? Prosze, zależy mi ja tym
P: wiem że ci zależy, zostanę specjalnie dla ciebie
D: jesteś najlepszy Paweł, kocham cie
P: ja ciebie też Domiś

Nasza Paczka - Dominik Rupiński, Paweł ZmitrowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz