– Skontaktowała się ze mną Agnieszka German – szepcze Emilka speszona. – Kris, tylko nie krzycz.
– Nie krzycz? – powtarzam za nią w formie pytania. – A za co miałbym krzyczeć na ciebie?
– Bo Elwira powiedziała, że się wkurzysz, jak się dowiesz – fuka, wspominając o starszej siostrze. Lecz gdy przenoszę na nią wzrok, kruszeje. – Jesteś zły?
– Twoja siostra się myli – odpowiadam łagodnie. – Nie wiem dlaczego Elwira stwierdziła, że miałbym się wkurzyć na ciebie, bo kontaktowała się z tobą Agnieszka. Prosiłaś ją o to?
– Kogo? – dziewczyna robi wielkie oczy.
Wzdycham. Jak ja kocham inteligencję mojej żony. Nie muszę się nawet odzywać, a ona wie, o czym mogłem pomyśleć.
– Agnieszkę – wciąż staram się mówić łagodnie. – Czy prosiłaś ją o kontakt?
– No skąd, ja, ja, ja nigdy – duka z ledwością.
– To skąd pomysł, że miałbym być zły? – uśmiecham się kpiarsko i przenoszę na nią wzrok jak stoimy na światłach.
Emilka się rozluźnia.
– Bo ja spełniłam jej prośbę – szepczę przez łzy.
Z całych sił próbuję się opanować, by jej tylko nie wystraszyć.
– A czego dotyczyła prośba? – pytam wciąż panując na głosem.
– Na początku, to tylko chciała, abym podała swój numer komórkowy.
– Podałaś? – dopytuję ze znaczną ulgą, bo nie mogę mieć o to przecież pretensji.
Tak, Aga to wariatka, ale tak naprawdę nikt z nas nie wytłumaczył co się stało. Dla wielu osób z młodego pokolenia wygląda to tak: spotykałem się z Agą rok, wyjechaliśmy na wakacje, dymałem ją jeszcze miesiąc, a podczas urodzin Luśki, wskazałem Majkę. I nieważne, że kocham Majkę.
– Podałam, bo w końcu kiedyś się przyjaźniłyśmy – odpowiada, wycierając łzy. – Aga zadzwoniła, poprosiła, żebym zaszła do ich matki, przeszukała komputer, znalazła folder i...
– Wysłała zdjęcie? – warczę, bo wiedziałem, że ktoś na wolności pomaga Agnieszce na drodze spierdolenia mi życia.
– Jakie zdjęcie? – Emilka robi wielkie oczy.
Słysząc trąbiące auto za nami, zerkam na światła, zauważam zielone i ruszam.
– Nieważne – cmokam. – Co ci Aga poleciła wziąć?
– Nagranie mp4 podpisane „Tatuś roku".
Tatuś roku? Co, kurwa?
– Wzięłaś? – pytam, czując dziwne uczucie. To może być wszystko. Coś na mnie, na mojego ojca, na Gabrysia? A może na starego Germana?
– Wzięłam – Emilka wypowiada na wydechu. – I obejrzałam. Czekałam na dalsze instrukcje, ale Aga długo milczała. Następnie przyszedł list z prośbą. – Dziewczyna wyciąga kopertę i kładzie na kokpicie samochodu. – W nim zawarte instrukcje na co mam zgrać ten plik i jak go ujawnić.
– Czyli jak? – warczę, zatrzymując auto, bo jesteśmy pod domem Dzikiego.
– Przeczytaj po prostu. Nigdy bym tego nie zrobiła, ale nie wiem, do ilu osób Aga jeszcze mogła napisać i co jeszcze ma na ciebie, aby namieszać.
– Nic – uśmiecham się kpiarsko i robię minę prawdziwego szefa Wieliczki.
Emilka drży, zauważając, że wciąż nad sobą panuję, ale jestem bliski wybuchu.
CZYTASZ
7. KRÓLESTWO Z PIASKU - Filar
RomanceSiódma część cyklu "Z wyboru". Wieliczka. Drogi czytelniku! Witam Cię po raz kolejny i zapraszam do poznania dalszych losów spokojnej Majki Lechnio i Krisa Szymańskiego, chłopaka, który się pogubił. Z opowieści Gaju i Zoi, wiesz, że Maja Lechnio w...