Rozdział 4

205 13 2
                                    

Ta noc była chyba najcięższą nocą w moim życiu, cały czas się budziłam z ogromnym bólem. Zaskakujące jest to, że Natalia cały czas była obok, jak tylko otwierałam oczy siedziała obok mnie z wodą i tabletkami. Czy ona kiedykolwiek spała?

Obudziło mnie słońce wpadające do mojego pokoju, zaciągnęłam się zapominając o złamaniu, odrazu tego pożałowałam. Syknełam z bólu wstając. Powolnym krokiem poczłapałam do szafy, wyciągnęłam z niej błękitną bluzkę, którą zdobyłam od Wiktori w pierwszym sezonie Genzie, do tego założyłam beżowe dresy. Sprawdziłam na szybko godzinę. 10, a zaczynają nagrywać o 11 może zdąże? Wzięłam telefon i szybkim krokiem zeszłam po schodach.

Całe Genzie leżało na kanapie, Natalka siedziała na krześle. Gdy tylko mnie zobaczyła podskoczyła do mnie.

- Wszystko okej? Nie potrzebujesz niczego? - dopiero teraz zauważyłam jej sińce pod oczami i zmęczony wyraz twarzy.

Złapałam ją za ręce. - Idź spać.

Dziewczyna zaczęła się kłócić, dałam jej do zrozumienia, że ledwo stoi na nogach. Niechętnie się zgodziła.

- A Natalka. - zawołałam za oddalającą się brunetką.

- Mogę wziąć udział w odcinku?

- Wiesz, bedą się uczyć jazdy na koniu, nie dasz rady.

Posmutniałam, no tak jestem kaleką. Ktoś złapał mnie za ramię, odwróciłam głowę, Bartek stał obok mnie.

- Natalka prosimy cię, zajmiemy się naszą małą siostrzyczką. - zrobił oczy kota że sherka, dziewczyna z wahaniem zgodziła się.

Uśmiechnęłam się do bruneta, ten poprowadził mnie do reszty rodziny.

- A teraz jak Natalka już nie słyszy, powiedz co się stało? - podeszła do mnie Hania.

Usiadłam powoli na kanapie, spojrzałam każdemu w oczy i zaczęłam opowiadać co się stało w szpitalu. Moi przyjaciele przy każdym słowie wzdychali powietrze przerażeniem.

- O kurde...- zaczęła Julita po dokładnym opowiedzeniu przezemnie historii.

- Bardzo cię boli? - spytała Wika z troską w głosie. Uśmiechnęłam się słabo, w chuj boli. Pokiwałam tylko głową.

Zapadła cisza, patrzyłam uważnie na moich przyjaciół. Widziałam w ich oczach strach i ból, bali się o mnie.

- Będzie dobrze, wyjdę z tego. - powiedziałam głosem wesołym, a raczej próbowałam taki zrobić. Najwyraźniej mi wyszło.

Pokiwali głowami i zaczęli ubierać kowbojskie ubrania, a no tak nie wspomniałam, ale będą się uczyli jazdy na koniach a do tego będą kowbojami.

- No dobra...powinniśmy już jechać do stajni. - Hania wstała i podała mi ręke, powoli złapałam ją i wstałam. Gdy tylko robiłam jakiś ruch moje ciało krzyczało "Stop" Ignorowałam cały ból, muszę tak robić. Będę musiała się do tego bólu przyzwyczaić. Razem z blondynką, która cały czas się na mnie patrzyła i pomagała w każdym moich kroku dotarliśmy do drzwi. Odwróciłam się w stronę przyjaciół. Ucieszyłam się jak dziecko gdy zdałam sobie sprawę, że całe Genzie będzie nagrywało ten odcinek, dawno tak nie było.

Wychodząc z domu ruszyłam sama do auta, jednak gdy tylko postawiłam stopę na schodach czyjaś ręka złapała mnie i nie umożliwiała mi dalszych kroków.

- Obiecaliśmy Natalce, że nic ci się nie stanie. - oznajmił mi Bartek poważnym tonem.

- Serio? Schody mnie nie zabiją. - odburknełam, ale grzecznie poczekałam na wszystkich. Hania złapała mnie znowu za prawą rękę, a Bartek za lewą. Za mną szła Wika która lekko trzymała tallie. Westchnęłam z rezygnacją, zachowują się jakbym była jakąś polcelanową lalką.

Ostatnia Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz