Rozdział 4: Nowy Aiden
Spodziewałam się, że miła atmosfera w domu nie potrwa dłużej niż dzień. Z wielkim zdziwieniem przyjęłam do wiadomości, że Aiden wydawał się być bardzo spokojny i opanowany przez naprawdę bardzo długi czas.
Nie zwracał aż tak bardzo uwagi na to, że zdarzyło mi się zostawić kubek w pokoju - co dla jasności nie było spowodowane złośliwością, a gapiostwem - spóźniłam się pięć minut na śniadanie czy bezmyślnie wstałam podczas obiadu, chcąc pobawić się z Charliem.
Fakt - to ostatnie nieco go zirytowało i poprosił mnie ładnie o powrót do stołu, ale nie wybuchnął. Tak samo w drugim tygodniu oraz trzecim.
W czwartym zaczynałam myśleć, że robi się całkiem miło. Poznałam już okolicę oraz sąsiadów, czytałam książki psychologiczne, odbywałam terapię z moimi pacjentami oraz konsultacje z prowadzącą mnie doktor Eriką.
Było kilka zasad, które musiałam respektować, temperatura na zewnątrz była nieco niska, ale poza tym czułam się jak w Atlancie.
Niejednokrotnie zaczęłam zadawać sobie pytanie: Czy powinnam na nowo zaufać Aidenowi?
Rozum podpowiadał, że nie - uzasadniając brak zaufania, przebytym doświadczeniem. Pięknie się ukrywał Aiden zanim pokazał swoje prawdziwe oblicze. W Cambridge dał mi niezły popis swoich umiejętności aktorskich.
Serce zaś podpowiadało, że tak. Bo wyrósł ze swoich dziecięcych zachowań. Bo poza momentami kiedy zachowywał się jak największy szaleniec to był przecież taki wspaniały: mówił Dzień dobry i pomagał sąsiadom wnosić zakupy. Ta, to ostatnie to taki żarcik.
Sędzią miał być w tym wypadku czas.
Zaczęłam zachowywać się nieco swobodniej i pozwalać sobie na obdarzenie Aidena większą ilością zaufania. Rozmawialiśmy o naszych pracach, marzeniach i dążeniach, wspominaliśmy dobre momenty z naszych relacji, a ja czułam się przy nim nawet szczęśliwa.
Z uśmiechem przyjęłam, więc fakt, że Aiden wparował do jadalni ubrany w miękki sweter i krótkie spodenki. Wydawał się być w całkiem dobrym nastroju. Był tak niesamowicie przystojny. Zupełnie nie dziwiłam się kobietom, którym się podobał. Z wyglądu - ideał. Jakby nie był psychiatrą, z pewnością wróżyłabym mu karierę modelingową u Ralpha Laurena.
- Hej aniołku - powiedział, po czym zasiadł do stołu. Zaraz potem zaprosił mnie, abym do niego dołączyła. - pomyślałem, że może zechciałabyś mi pomóc w badaniach. Zanim cokolwiek powiesz chciałabym abyś wiedziała, iż nie zamierzam do niczego cię zmuszać.
Chyba weszliśmy na nowy poziom zaufania. Fajnie. Coraz bardziej podobał mi się nowy Aiden.
- Co to za badania?
Oczy mi się zaświeciły, gdy pytałam. Kochałam wszystkie naukowe rzeczy.
- Nad konformizmem i uległością. Potrzebuję osoby, która pomogłaby mi spiąć wszystkie informacje na temat tego czy jesteśmy w stanie doprowadzić do tego, aby osoby, które są niebezpieczne dla społeczeństwa mogą stać się pożądanymi jego elementami.
- Oczywiście, że chciałabym ci pomóc - odpowiedziałam, po czym rzuciłam sugestywnie - Jestem bardzo głodna.
Miałam nadzieję, że Aiden zacznie jeść, tak, abym i ja mogła się posilić. We wszystkim musiał być pierwszy i jak to określał - przewodzić.
Tak samo jak na początku chciałam wyrzucić z głowy wszystkie miłe rzeczy, które myślałam na jego temat, teraz - analogicznie - starałam się pozbyć tych negatywnych.
CZYTASZ
Psychopata (Gaslighter) [18+]
Ficción GeneralI tom z serii DARK TRIAD Zmęczona złym traktowaniem Aveline York zgłasza swojego chłopaka-psychopatę na policję. Po 10 latach Aiden Clark powraca, postanawiając na nowo związać się z dziewczyną. Wciąż kocha Aveline i uważa, że należy do niego. A...