Nie roszczę sobie praw do uniwersum Jak Wytresować Smoka, ani do fanartów na okładkach.
-Tata!
Stoik z uśmiechem schylił się do Czkawki i rozczochrał jego włosy, nie przejmując się tym maluch pokazał mu z dumą... Kwiatek.
-Co my tu mamy?
Czkawka uśmiechnął się szeroko i odpowiedział.
-Kłatek!
Stoik uniósł brew, pochylając się nad dzieckiem.
-Kwiatek mówisz, dziwne, wiesz, jeszcze takiego nie widziałem.
Czkawka przytknął kwiatek do nosa i wciągnął powietrze głęboko, wlepiając swoje oczy w Stoika. Na to jego ojciec roześmiał się gromko.
-Stoik!
Stoik otarł łzę rozbawienia, potarmosił włosy Czkawki i odwrócił się, uprzednio jeszcze żartobliwie pouczając malucha.
-Nie odchodź za daleko!
Pyskacz uniósł brew na Stoika.
-Rozpieszczasz tego dzieciaka.
Wódz tylko prychnął.
-O co chodzi stary zrzędo?
-Ano widzisz, można tak powiedzieć że ostatnio doszło do pewnego...
Stoik przewrócił oczyma, już mentalnie przygotowując się na przydługą i przynudną opowieść o wydarzeniach które doprowadziły do wydarzenia przez które Pyskacz musiał tu przyjść. Już dawno nauczył się że nie ma sensu nawet próbować pospieszać, bo Pyskacz po prostu zacznie wszystko powtarzać od początku zdania w którym mu przerwano. Mógłby przysiąc że kowal uśmiecha się podczas tego.
Czkawka szybko stracił zainteresowanie dwójką dorosłych gadających o kompletnie niezrozumiałych dla niego rzeczach, równie niezrozumiałymi dla niego słowami, podszedł bliżej do krawędzi polany i znalazł nowego kwiatka.
Dwa świecące, zielone punkciki mignęły spomiędzy drzew, wraz z cichym, zduszonym jękiem, młody Haddock zajrzał ponad niską skarpą, na skośne zbocze wzgórza, jakiś czarny kształt zniknął za odległym, wielkim drzewem.
Zielonookie dziecko poważnie skinęło głową, w jego oczach zaświeciła determinacja.
-Tloll.
Obejrzał się na dorosłych, ale oni byli zajęci, nagle pomysł uderzył go jak spadający gronkiel, pan z dziwną ręką i nogą mówił że trzeba polować na trollę! Z nowym skupieniem Czkawka przejrzał krajobraz w poszukiwaniu Trolla, a kiedy go nie znalazł, uznał że zasłuży się jako wielki wojownik pokonując Trolla!
###
Był głodny.
Było mu zimno.
I wszystko było takie duże.
Każda jedna rzecz była gigantyczna! Drzewa rzucały długi, długi cień, wysokie, szare i ciemno-brązowe pnie ciągnęły się wszędzie, ciemnozielone igły były nastroszone niczym kolce na ich gałęziach, spuścił wzrok na znacznie jaśniejsze i bardziej radosne źdźbła trawy, przymknął oczy i wciągnął ich zapach głęboko, był świeży, przyjemny.
CZYTASZ
Powolutku, aż do skutku
FanfictionW filmach Czkawka zaprzyjaźnił się z Szczerbatkiem i dzięki intelektowi, szczęściu i bohaterstwu, zdołał zmienić zdanie całego swojego plemienia o smokach. Jednak co jeśli spotkaliby się znacznie, znacznie wcześniej? Co jeśli ten proces byłby znacz...