Nie zdążyłam złapać za klamkę, a w drzwiach stanął Asher. Wpuścił mnie do domu. I stanął przedemną.
- Co się do cholery stało? Lily dzownila żebym, na ciebie czekał aż przyjedziesz.
- Nic, jest okej. - wydusiłam z siebie.
- Nie, nie jest okej. powiedz mi , co się do cholery stało.
- chodź na górę.
Weszłam ledwo na górę zapaliłam, białe ledy, w łazience zmyłam resztkę makijaż lu i przebrałam się w piżamę.
- dobra więc, krótko i prosto Lucas mnie zdradził.
- Co kurwa? - chłopak, który siedział na łóżku, zerwał się i podszedł do mnie.
- Zdradził mnie.
- Jutro załatwimy to z Alexem , odpocznij. Połóż się. Nie mam nerwów na niego.
Położyłam się na łóżku, Asher odpalił film, towarzyszył mi, próbowałam zasnąć ale nie mogłam. Chwilę potem odwróciłam się, a on był obok mnie, w moim łóżku.
- Co ty robisz? - zapytałam.
- Spokojnie, może tak zaśniesz. Pójdę do siebie jak będziesz już słodko spać.
- no dobra, niech będzie.
Nie wiem ile minęło ale obsatwiam że dobre 5 minut i zasnęłam.
Rano obudziło mnie coś ale sama nie wiedziałam co. Coś mnie gniotło. Chciałam się obrócić ale nic z tego. Popatrzyłam w bok i ujrzałam śpiącego bez koszulki Ashera.
- Asher? - zapytałam zaspana.
- Zostań, jesteś wygodna.
- Miałeś do cholery spać u siebie!
- nie złość się księżniczko, zasnąłem oglądając film.
Przewróciłam oczami. Spojrzałam na roztrzepane włosy chłopaka. Położyłam się z powrotem a on położył głowę tuż obok mnie, przekręciłam się i zaczęłam bawić się jego włosami.
- nie przestawaj Maddison.
- co? a sory. - puściłam włosy chłopaka.
- mówiłem do cholery nie przestawaj.
- puść mnie twoja ręka mnie zgniata a chce iść do toalety.
Asher mnie puścił, ubralam się w wygodne ubrania, i wyszłam z łazienki, chłopaka już nie było na łóżku. Zeszłam na dół i zobaczyłam Ashera, siedzącego pod zamkniętymi drzwiami od salonu.
- co ty robisz?
- o już jesteś chodź.
Weszliśmy do salonu i..tego się nie spodziewałam.
- Niespodzianka! Wiem że nie czujesz się na siłach, ale chciałem ci poprawić humor.
- to słodkie. - uśmiechnęłam się.
Na stoliku stał przyczepiony różowy balonik, i śniadanie. Poprawiło mi to trochę humor.
Zjedliśmy śniadanie, posprzątaliśmy, ja poszłam na górę, założyłam słuchawki, włączyłam muzykę i zaczęłam się ogarniać. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Maddison?
- O, tak? Wszytsko okej?
- To nie pytanie ani nic ale, Alex zaprasza nas na imprezę, idziemy bez dyskusji, musisz się trochę pobawić, nie możesz być taka przygnębiona.
- No dobra niech będzie.
Zgodziłam się. Po co? Sama nie wiem. Nie byłam typem imprezowiczki, ale Asher miał rację, musiałam się trochę zabawić.
Chodź dopiero w przyszłym roku skończę 18 to mama od czasu do czasu nie zabraniała mi alkoholu. Coś mnie tknęło, więc usiadłam na łóżku, odpaliła galerie w telefonie i przeglądałam, moje zdjęcia z Lucasem. Znowu w moich oczach pojawiły się łzy które leciały po moich policzkach. Zaczęłam płakać na tyle mocno że napewno było to słychać a szczególnie w pokoju Ashera, który był obok mojego pokoju.
- Maddison? Słyszę płacz.
- mhm. - wydusiłam.
- ej, dalej płaczesz za tym dupkiem? - podszedł do mnie i usiadł na łóżku obok mnie.
- Nie ma co się przejmować dupkiem. Idź się szykować za 1,5h jedziemy.
- okej. Otarłam łzy i przytuliłam Ashera.
Gdy tylko się oderwałam, udałam się do szafy wybrać kreacje. Asher wciąż siedział na łóżku i bacznie mnie obserwował. Wybrałam czerwoną sukienkę. Przebrałam się, pomalowałam, i zrobiłam sobie loki. Asher czekał na mnie na dole.
- Schodzę! Jestem gotowa! - krzyknęłam z góry.
Zeszłam na dół. Asher ubrał czarne spodnie i czarną koszulę, włosy miał tak jak zwykle roztrzepane, a na nadgarstku miał zegarek.
- Wow, Maddison jak po zerwaniu, to wyglądasz idelanie.
- Miło to słyszeć. - odpowiedziałam.
Wsiadłam do czarnego auta Ashera i pojechaliśmy na imprezę.
CZYTASZ
Smak gorzkiej porażki
Teen FictionMaddison Harrison, dziewczyna prowadząca normalne spokojnie życie dowiaduje się że jej mama wraz z jej przyjaciółką , mamą Ashera White'a jadą razem za granicę. Maddison i Asher nie lubią się ale chłopak stara się być dla niej miły mimo, że znają s...