#1

40 7 0
                                    

Leżałaś na łóżku, dzisiaj ma odbyć się uroczysta uczta, na cześć zakończenia wojny z Syksonią, to dzisiaj poznasz swojego narzeczonego, słyszałaś o nim wiele plotek - przystojny blondyn o ciemnych oczach, szarmancki, dobrze zbudowany, kochany przez swój lud, znany ze swojej troski i dobrym sercu. Każda dziewczyna w zamku była zauroczona księciem, każda oprócz Ciebie.

Nie czułaś tego zachwytu, twoje myśli zaprzątał pewniem czarnowłosy chłopak, który jak każdego dnia czekał przed drzwiami twoich komnat, gotowy oddać za Ciebie życie, mężczyzna który jest powodem wielu waśni wśród dziewczyn, które marzą by chodź na chwile na nie spojrzała. Tae jednak nie jest zainteresowany żadną z nich, jego serce jest już zajęte,a śluby czystości uniemożliwiają mu jakąkolwiek relacje z inna osobą. Taehyung jest oddany swojej służbie, każdego dnia stara się jak najlepiej pełnić swoją role, na którą od dziecka był przygotowywany. Wolne chwile spędza na doszkalaniu swoich umiejętności na treningach. Podczas których nie może opędzić się od dziewczyn zachwycających się jego mięśniami, torsem i każdym detalem jego ciała. Za każdym razem gdy widzisz to z okien swoich komnat masz ochotę przyłożyć każdej pokoleli, księżniczce takie zachowanie jest nie dopuszczalne, więc możesz tylko stać i patrzeć jak te dziewczyny dobierają się do niego.

Postanowiłaś wstać i się ubrać, nie miałaś na to ochoty ale etykieta nie pozwala na to abyś się nie zjawiła, zawołałaś wiec swoją służącą Lise, aby pomogła Ci się przygotować. Lisa jak tylko usłyszała, że ją wołasz jak najszybciej weszła do twojej sypialni.

- Wasza wysokość - dziewczyna pokłoniła się, wciąż patrząc w dół podeszła do garderoby by wyciągnąć suknie którą masz założyć na dzisiejszą uroczystość.
- Ile razy mam Ci powtarzać abyś zwracała się do mnie po imieniu - powiedziałaś stanowczym głosem
- Ale wasza... - przerwałaś jej unosząc rękę
- Masz mi mówić Victoria - lekko uśmiechnęłaś się do dziewczyny
- Dobrze... Victorio- powiedziała nieśmiało dziewczyna

Lisa pomogła założyć ci suknie, lekką z delikatnym dekoltem idealnie współgrającą z biżuterią z ametystem, dodatkowo fioletowa kreacja idealnie podkreślała kolor twoich zielonych oczu. Kiedy byłaś ubrana służąca zrobiła ci fryzurę i delikatny makijaż. Ostatni raz spojrzałaś się w lustrze, zadowolona z efektu podziękowałaś dziewczynie.

- Dziękuje Lisa, jak zawsze idealnie
- To dla mnie zaszyty, pomóc w czymś jeszcze panience? - Lisa nie ukrywała szczęścia słysząc komplement księżniczki.
- To wszystko, mogłabyś zawołać tutaj Tae?
- Oczywiście - służąca ukłoniła się lekko i ruszyła w stronę wyjścia.

Kiedy wyszła, do twojego pokoju wszedł twój gwardzista, gdy tylko Cię ujrzał, nie umiał oderwać od Ciebie oczu, uśmiechnęłaś się.

- Coś tak zaniemówił?- zaśmiałaś się z wyrazu twarzy chłopaka
- Ja... no coś ty- chłopak odchrząknął - Wzywałaś mnie pani, coś się stało?
- Czy musi się coś stać byś do mnie przyszedł? - spojrzałaś na niego, kiedy wasze spojrzenia się spotkały chłopak szybko odwrócił od Ciebie wzrok tym samym zrywając wasz kontakt wzrokowy
- Od tego jestem pani

Uśmiech zniknął z twojej twarzy, nigdy nie lubiałaś kiedy chłopak zwracał się do Ciebie oficjalnie, podeszłaś do niego i delikatnie złapałaś go za rękę. Sprawiłaś, że mężczyzna spojrzał Ci w oczy. Czułaś jak swoim spojrzeniem przeszywa Cię na wylot. Dreszcz przeszedł po całym twoim ciele, każdy jego ułamek reagował na niego, wystarczyło jedno spojrzenie, by twoje nogi były jak z waty.

- Jak wyglądam? - mówiąc to zaczęłaś się delikatnie obracać dookoła
- Wyglądasz ślicznie,... jak zawsze - na jego twarzy pojawił się rumieniec
- Myślisz że spodobam się księciu?

Chłopak posmutniał, odwrócił od ciebie wzrok i ignorując pytanie zaczął rozglądać się po pokoju

- Tae - wypowiedziawszy jego imię podeszłaś do niego przytulając go od tyłu - Coś się stało?

Taehyung odwrócił się w twoją stronę, spojrzał na Ciebie, jego usta były blisko twoich, czułaś jego każdy oddech, już miałaś go pocałować, ale wtedy chłopak odsunął się od Ciebie i stanowczym głosem zaczął mówić.

- Książkę będzie tobą zachwycony - przerwał na chwile zanim ponownie się odezwał - Musimy już iść, wszyscy czekają na księżniczkę

Kiwnęłaś głową i ruszyłaś w stronę wyjścia, zanim wyszłaś odwróciłaś się do chłopaka i powiedziałaś

- Nie zależy mi na tym by to on był mną zachwycony tylko ktoś inny

Nie czekając na to co powie chłopak bez słowa wyszłaś, zostawiajac tym samym chłopaka z wieloma pytaniami w głowie. Tae nie do końca zrozumiał kogo miałaś na myśli. Sama myśl o tym, że masz wyjść za księcia sprawiała że łamało mu się serce, był świadomy tego, że ten dzień kiedyś nastąpi. Nie sadził jednak, że nadejdzie on tak szybko. Jak ma zapomnieć o swoich uczuciach? Codziennie wstaje z uśmiechem na twarzy wiedząc, że ujrzy miłość swojego życia i ta dziewczyna dzisiaj pozna swojego narzeczonego. Jego serce rozpadło się na milion kawałków.

🗡️🗡️🗡️

Uroczystość przebiegała znakomicie, książę całe przyjęcie nie potrafił oderwać od ciebie wzroku, zachwycając się swoją przyszłą żoną, co nie uszło twojej uwodzę. Nie mogłaś zaprzeczyć tego jaki jest przystojny oraz szybko uznałaś, że to co o nim mówią to prawda. Za każdym razem kiedy chciałaś podejść do chłopaka ktoś zagradzał Ci drogę, to służba z nowa potrawą, to gość zapraszający do tańca, za każdym razem niecierpliwiłaś się chcąc w końcu poznać swojego przyszłego męża. Przyjęcie powoli się kończyło uznałaś, że teraz albo nigdy, pewnym krokiem podeszłaś do mężczyzny.

- Wasza książęca mość - lekko dygnęłaś
- Księżniczko - Jimin ukłonił się delikatnie - pięknie wyglądasz
- Dziękuje - uśmiechnęłaś się
- Zatańczysz - wskazał ręka na parkiet, w odpowiedzi lekko kiwnęłaś głową

Chłopaka jedną rękę delikatnie położył na twojej tali, drugą złapał za twoją rękę. Spojrzałaś na niego i zobaczyłaś jego piękny uśmiech, wtedy zauważyłaś, że kiedy się uśmiecha jego oczy wyglądają jakby były zamknięte, wyglądała to uroczo, przez co sama uśmiechnęłaś się do chłopaka.

Tańczyliście tak przez chwile, nie odzywając się do siebie, a ty czułaś się bezpiecznie w jego ramionach, w pewnym momencie przytuliłaś się do księcia. Ten stanął i odsunął się od Ciebie, nie odrywając od Ciebie wzroku, próbując odczytać twoje emocje.

- Coś Cię niepokoi? - zapytał zatroskany
- Wszystko jest dobrze, dlaczego pytasz?
- Przez cały wieczór wyglądałaś na smutną - przerwał spoglądając w dół - nie jesteś zadowolona z naszego małżeństwa - wziął głęboki oddech - mam nadzieje, że kiedyś obdarzysz mnie swoimi uczuciami.

Chłopak lekko się ukłonił i odszedł. Ty stałaś tak jeszcze przez chwile wpatrując się przed siebie. Mimo, że polubiłaś go, wiedziałaś że nigdy nie będziesz w stanie go pokochać, w pewnym momencie łzy zaczęły lecieć Ci z oczu, szybko wytarłaś je ręką by nikt je nie zauważył, jednak pewniej osobie nic nie umknęło uwadze i szybko do Ciebie poszedł. Tą osobą był Tae.

Mężczyzna wyciągnął chusteczkę i Ci ją podał, nie pytał co się stało, lekko przytulił dziewczynę, tak samo szybko jak ją przytulił tak samo szybko się odsunął. Jego stanowisko nie pozwala mu na takie zachowanie. W jego oczach było widać troskę.

𝒵𝒶𝓀𝑜𝒸𝒽𝒶𝓃𝓎 𝑔𝓌𝒶𝓇𝒹𝓏𝒾𝓈𝓉𝒶 | TᴀᴇʜʏᴜɴɢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz