~13~

446 12 0
                                    

Po chwili moje  ciało spotkało się z chłodną cieczą. Całe moje ciało owinąć chłód. Postanowiłam za karę zrobić im żart że niby się utopiłam. Nie wynurzałam się przez parę minut ale moim talentem jednym z wielu było że umie bardzo dobrze pływać ale również umię długo wytrzymać pod wodą. Mijały kolejne minuty a ja dalej się nie wynurzałam. Po chwili poczułam silne ramiona które mnie obejmuje w talii.

POV: GAVI

Razem z Ferranem postanowiliśmy zabrać dziewczyny do wody. Minusem tego wszystkiego była ta cała Cemen, Carmen czy jakoś tak. Cały czas się do mnie lepiła jak jakąś pieprzona pijawka. Miałem jej dość ale nie tylko ja bo każdy. Podeszliśmy do dziewczyn wolnym krok  na  co one jedyne popatrzyły na nas w małym zakłopotaniu. Po kiwnęciu głową na tak przerzuciłem Anię przez ramię a Ferran Sirę. Obie próbowały się wyrwać ale im się nie udało i po chwili się poddali. Gdy byliśmy już wystarczająco głęboko rzuciliśmy kobiety do wody. Sira wynurzyła się odrazu a Ania się nie wynurzała. Po paru minutach zaniepokojony zaczełem jej szukać jak reszta oczywiście oprócz naszej kochanej pijawka która nie widziała potrzeby jej szukać. Zaczełem  nurkować a po chwili zobaczyłem ją która powoli opadała na dno. Przecież jak jej  coś się stanie to ja sobie tego nie wybaczę. Powtarzałem sobie w myślach i do niej podpłynąłem i zaczełem ją wynurać. Później wzięłam ją  w stylu panny młodej i położyłem na piasku. Odrazu koło mnie pojawili się przyjaciele gdy ja próbowałem ją obudzić.
- Już zapóźnio Pablo choć zadzwonię po karetkę- powiedział przybity Pedri. W oczach miałem łzy przecież jak bym jej nie wrzucał do tej wody to by jeszcze żyła. Na komentarz przyjaciela kiwnołem głową na tak I chciałem wstać ale uniemożliwił mi to głos.
- ratownicy z was to raczej byliby chujowi- odpowiedziała dziewczyna gdy otworzyła oczy- aby nie sprawdzić oddechu albo nie wiem pulsu a odrazu stwierdził zgon. A odrazu powinniście zaczął od reanimacji.-dodała śmiejać się razem z Sirą która jest na razie musiała o wszystkim wiedziać. Nieźle to wymiślili. Po tych słowach wstała I poszła razem z Sirą do wody chlapiąc się jak małe dzieci.
- Jezu daliśmy się nabrać na sztuczny z przedszkola- powiedział  Balde po chwili ciszy patrząc w stronę dziewczyn.- kto ostatni w wodzie to będzie szoferem na każdej imprezie przez miesiąc- dodał po czym zaczął biec w stronę morza ja za centralnie za nim. Przegrał  Ferran który od dziś jest naszym prywatnym szoferem na każdej imprezie przez miesiąc. Bawiliśmy się do wieczora. Około dwudziestej postanowiliśmy się zbierać do domu. Ja oczywiście z Anią która miała prowadzić. Ale chwila przecież ona piła alkohol
- Ej a ty nie piłaś- zapytałem gdy brunetka weszła do auta
- piłam ale na samym początku wypiłam jedno piwo a później jedynie wodę- odpowiedziała i ruszyliśmy w stronę naszych domów. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Droga minęła nam dosyć szybko. Brunetka wysadziła mnie pod domem na odchodę rzuciłem dzięki i odeszłem a ona odrazu ruszyła w kierunku swojego domu. 

El tiempo cura las heridas || Pablo Gavi ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz