7.

6 1 0
                                    

Laura

 Wybacz, naprawdę próbowałam

Szedł korytarzem wraz z tłumem ku wyjściu i spoglądał z niezrozumieniem w wiadomość od brunetki, próbując rozszyfrować, o co mogło jej chodzić. Po chwili jednak sprawa sama się wyjaśniła, gdy ktoś gwałtownie pociągnął go za ramię plecaka.

— Siema, dziki, gdzie się tak spieszysz? — usłyszał za sobą pogodny głos jakiegoś chłopaka.

W pierwszej chwili Fabian nie wiedział, jak zareagować. Wiedział jedynie, że już miał dość swojej nowej ksywki. Nie zdążył nijak odpowiedzieć, bo z drugiej strony pojawiła się brunetka.

— Kuba, mówiłam ci, że masz się zachowywać — mruknęła pozornie rozdrażniona, na co blondyn przewrócił oczami.

— Przepraszam za niego — zwróciła się już bezpośredniego do zdezorientowanego bruneta — Uparł się, że musi cię poznać. A z nim to jak z dzieckiem, naprawdę... nie da się przemówić do rozumu, chyba że słodyczami...

— Już mnie tak nie oczerniaj — burknął — bo Fabian się jeszcze do mnie zrazi. Kuba, najlepszy przyjaciel tej sztywniary — przedstawił się z uśmiechem w akompaniamencie prychnięcia brunetki.

— Nie dodawaj sobie. Za dużego wyboru to tu nie miałam — rzuciła kąśliwie, na co blondyn pokazał jej swój środkowy palec.

Fabian, choć mocno zdezorientowany, przysłuchiwał się ich wymianie zdań z coraz większym rozbawieniem.

Miło było poobserwować Laurę w towarzystwie swoich znajomych pełniącą inną rolę niż jego nauczycielka.

Była wtedy trochę bardziej rozluźniona.

Ruszyli w trójkę do domu brunetki, co było dla chłopaka jasną wiadomością, że nowopoznany spędzi z nimi dziś więcej czasu.

Nie miał pewności, jak się z tym czuł.

Wiedział jednak, że przemienianie się przy nim nie będzie dla niego komfortowe. Nie znał go i nie chciał, by blondyn obserwował jego nieudolne próby dorównania im poziomem.

Dopiero co oswajał się z myślą, że regularnie ośmiesza się przed Laurą. Choć musiał przyznać, że brunetka bardzo dbała o to, by czuł się jak najswobodniej. Więc też nie pozwoliłaby na obecność Kuby podczas treningów, gdyby ten nie potrafił się zachować — pomyślał uspokojony.

Nie zauważył nawet, kiedy zyskał pewność, że brunetka o niego zadba.

Zresztą wiele mechanizmów związanych z postrzeganiem młodej wilkołaczycy funkcjonowało w jego głowie w zupełnie odmienny sposób niż w przypadku innych osób, nie mówiąc już o tym, że połowy zachodzących procesów nie był nawet świadomy.

Wkrótce cała trójka siedziała w salonie Laury, czekając na pizzę, którą postanowili zamówić.

— To co już wiesz? — spytał blondyn.

Dziewczyna rzuciła mu ostrzegawcze spojrzenie, na co ten przewrócił oczami i uniósł dłonie w poddańczym geście.

— Już porozmawiać nie można? — rzucił markotnie.

— Można, ale nie trzeba od razu o tym.

— Dlaczego nie? Przecież chyba po to tu jesteśmy...? — odezwał się zdziwiony Fabian.

— No widzisz, dziki, Laura martwi się, że przez te wasze codzienne sesje, nie znajdziesz sobie znajomych, ale też nie chce do ciebie dopuszczać nikogo ze stada i weź ją tu zrozum.

Magiczni: Krwawa PełniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz