siedemnaście

264 7 2
                                    

- Myślisz, że to jest dobry pomysł? - zapytałam, ze stresu bawiąc się kosmykiem włosów.

- Jest nie tylko dobry, jest zajebisty! - powiedziała entuzjastycznie Alicja. - Daj znać potem jak zareagował.

Kilka dni temu, Wiktor dostał złotą płytę za Letnisko. Był tak szczęśliwy, a ja cholernie dumna. Robił to co kochał i był w tym najlepszy, czuł się tak swobodnie i widziałam jaką radość mu sprawiało wszystko co związane z muzyką. Wpadłam na spontaniczny pomysł, żeby zabrać go z tej okazji na krótkie wakacje. Akurat na studiach miałam wszystko zaliczone, dlatego krótki urlop wypadł wtedy.

- Pakuj się, szybko! - powiedziałam, rzucając w chłopaka jego koszulką.

- Co? Wyrzucasz mnie z mieszkania? - zapytał zdezorientowany.

- Nie głupku, potem się dowiesz. Znasz takie słowo jak niespodzianka? - uśmiechnęłam się.

- Jesteś wariatką. Nie wiem z jakiej okazji i gdzie jedziemy, ale mam nadzieję, że zabierzesz mnie nad morze. Dawno nie byłem w Trójmieście.

Gdyby on tylko wiedział, że nie zostajemy w Polsce..

Wiktor pakował ostatnie rzeczy do walizki, co chwilę dopytując gdzie i z jakiej okazji. Ignorowalam jego wszelkie pytania i popijałam swoją ulubioną kawę. Ostatni raz zerknęłam na bilety, czy zapamiętałam dobry dzień i godzinę wylotu. 20 maj 2022 r., godzina wylotu - 17:40, kierunek - Grecja, Kreta.. Od zawsze chciałam odwiedzić Grecję, którą widziałam jedynie na filmach czy zdjęciach. Kiedyś przy okazji którejś z rozmów, dowiedziałam się, że Wiktor też nigdy tam nie był, a Kreta jest naprawdę pięknym miastem.

- Już spakowany. - powiedział brunet, ciągnąc za sobą walizkę.

- Mam nadzieję, że masz wszystko co potrzebne.

- Cieżko było, bo kurwa nie wiem gdzie jedziemy. Zabrałem zarówno dużo rzeczy letnich jak i tych na chłodniejsze dni. Dobrze zrobiłem?

To było w chuj urocze. Dopytał się mnie czy dobre ubrania spakował na wyjazd.. Poczułam się jakbym puszczała na kolonię swoje dziecko.

- Tak kochanie, dobrze zrobiłeś. - uśmiechnęłam się. - A teraz chodź, jeszcze musimy zawieźć Charlie do Alicji.

- Chłopaki w studiu zawsze mówili, że chętnie się nią zajmą.

- Wiesz, że uwielbiam chłopaków, ale obawiam się jakby to się skończyło. Nie wyprowadziliby jej na czas, nie zwracali uwagi, bo byłoby zbyt pochłonięci pracą. - powiedziałam, zamykając drzwi od mieszkania.

Po kilku minutach dojechaliśmy pod dom mojej przyjaciółki. Dałam jej skróconą instrukcję, kiedy Charlie je, jak dużo i kiedy najczęściej woła, żeby wyjść.

Wsiadłam spowrotem do samochodu i jechałam w kierunku lotniska. Na początku miałam myśl, żeby założyć Wiktorowi opaskę na oczy, ale domyśliłby się, ponieważ lotnisko jest niedaleko, a wyjazd na odpoczynek gdzieś w Polsce trwałby zdecydowanie dłużej.

- Nie pierdol. - powiedział brunet, gdy skręcałam na parking niedaleko lotniska.

- Nie pierdolę. - uśmiechnęłam się.

- Lila, zwariowałaś..

- Na twoim punkcie, owszem. - odparłam. - Szybko wysiadaj i bierz walizkę.

Nie chciałam mówić chłopakowi dokąd lecimy, dopóki nie dowiedziałby się w samolocie. Na szczęście na prawie tą samą godzinę były trzy inne loty, dlatego nie mógł się domyślać, który kierunek jest nasz.

Umrzemy szczęśliwi | Kinny ZimmerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz