❀ chapter 16 ❀

27 5 2
                                    

          Minął tydzień

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

          Minął tydzień.

          Somi była dzisiaj umówiona na wideorozmowę ze swoimi przyjaciółmi. Dlatego też zaszyła się w sypialni swojego chłopaka i czekała na połączenie, które nastąpiło chwilę później. Niesamowicie ucieszyła się, widząc na ekranie Sunghoona wraz z Yeji oraz Sunoo i Jisu. Uśmiechnęła się do nich i pomachała energicznie.

          Jake także nie mógł się doczekać rozmowy z przyjaciółmi, dlatego właśnie gdy tylko usłyszał głos Somi, szybko wbiegł do pokoju i rzucił się na łóżko zaraz obok niej.

- Dobrze was razem widzieć. - skomentował uśmiechnięty Sunghoon.

- Was tak samo! - ucieszył się Jake. Somi ucichła, widząc tło, na którym znajdowali się jej przyjaciele. Miała wrażenie, że doskonale znała to miejsce.

- Czy wy jesteście w pokoju Jake'a? - zdziwiła się Somi, gdy nagle usłyszała jeszcze jeden kobiecy głos.

- Gdzie moje skarby? - wtem na ekranie pojawiła się uśmiechnięta pani Jeon.

- Mamo! - Somi uśmiechnęła się, jednak mimo wszystko zrobiło jej się odrobinę przykro - Strasznie za wami wszystkimi tęsknię!

- My też za wami tęsknimy, kochanie! - wykrzyczała kobieta, co wywołało uśmiech na twarzy zarówno Jake'a jak i Somi.

- Nie wierzę, że poszliście specjalnie do mojego domu, żebym mogła zobaczyć mamę! - w jej oczach zalśniły łzy szczęścia. Jake objął ją ramieniem.

- A ty jak się czujesz skarbie? - zapytała pani Jeon, spoglądając na siedzącego obok w czarnej koszulce Jake'a. Somi spojrzała na niego i zaśmiała się.

- W końcu widzę go w zwykłej koszulce! Ostatnio cały czas pod krawatem chodzi i w koszuli. - mówiąc to przewróciła oczami, a Jake zaśmiał się.

- Jest ciężko. - przyznał szczerze, czym mimo wszystko zmartwił przyjaciół - Ale mam cudowne wsparcie. - mówiąc to, ucałował swoją dziewczynę w policzek. Somi uśmiechnęła się szeroko.

          Parę godzin po pogrzebie ojca chłopaka, Yuri zdecydowała się powiedzieć synowi o wszystkim, łącznie z chorobą jego taty. Na początku chłopak był wściekły, że nic nie powiedzieli od razu, bo mógł zawsze inaczej zareagować, jakoś rozwiązać sytuacje czy cokolwiek, przez co nie musiałby się rozstawać z Somi, ale kiedy przetrawił już te informacje, zrozumiał ich. Nie chcieli go martwić...

          Jake usłyszał wołanie swojej mamy, więc szybko poderwał się z miejsca i wyszedł z pokoju, uprzednio informując o tym swoją dziewczynę.

- Ciocia Sim dobrze dba o ciebie? - zapytał Sunghoon, będąc wyraźnie zmartwiony faktem, że gdy tylko kobieta zawołała Jake'a, Somi się zmartwiła. Przytaknęła jednak i uśmiechnęła się.

Just A Little Bit ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz