Why did you go away...? It's all my fault. I'm sorry..

22 0 0
                                    

~**~

Nie mogę uwierzyć, że w końcu skończyłam te szkoły, co prawda dalsza nauka jest nieunikniona ale przynajmniej pokazałam reszcie, że na prawdę się nigdy nie poddaje. Dzisiaj są wyniki rekrutacji na studia. Z jednej strony nie mogę się doczekać ale z drugiej strony boję się cholernie.

- Wchodziłaś już na to? - usłyszałam głos który przerwał mi myśli o Andrei. Był to mój chłopak. Wysoki, niby chudy ale wysportowany dziewiętnastolatek o brązowych włosach i niebieskich oczach był moim jedynym powodem, który mnie teraz tu trzyma.

- Nie. I nie chce tego robić. A co jeżeli się nie dostałam? Albo nie dam rady...? Boję się Tymek. - złapał moje ręce i spojrzał w oczy.

- Ja jestem przekonany, że się dostałaś. Sprawdź to Misia... dla mnie..

Zabrałam swoje ręce i wpisałam kod do odblokowania. Nie zmiennie jest to data rozpoczęcia związku z Tymkiem. 17082023. Weszłam w gmaila i pierwszy e-mail jaki rzucił mi się w oczy to e-mail z Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Weschnełam i nacisnełam na niego. Chwilę czytałam po czym spojrzałam na szatyna płacząc.

- Nie. Nie możliwe. - wyszeptał chłopak.

- Dostałam się... - wyszeptałam bo dalej to do mnie nie docierało. - dostałam się. - powtórzyłam pewniejszym głosem aby za chwilę móc zacząć krzyczeć z radości, że dostałam się na UM.

Mimo, że nie był to jakiś wielkiej klasy Uniwersytet i są o wiele lepsze w Polsce ja chciałam zostać na Śląsku. To przywiązanie do miasta nie pozwala mi przeprowadzić sie gdziekolwiek indziej. Może i wakacje całe spędzam u Tymka a bardziej u cioci, która jest jego sąsiadką gdzieś na zadupiu gdzie psy dupą szczekają nie byłabym w stanie sie tu samej przeprowadzić. A Tymek to rozumie i dlatego też go kocham. Mimo, że pomiędzy nami jest prawie trzysta kilometrów kochamy się i jesteśmy ze sobą już prawie trzy lata.

Pierwsze co chłopak zrobił to wziął mnie na ręce i zaczął się ze mną kręcić a ja zaczęłam się śmiać. Po chwili przyszła jego mama a gdy powiedziałam jej, że się dostałam przytuliła mnie i powiedziała, że mam polecieć pochwalić się cioci.

Wpadłam do domu cała szczęśliwa i śmiejąc się.

- Ło Michasia a tobie co? - zapytała ciocia z kuchni.

- Dostałam się na Uniwersytet Medyczny! - prawie wykrzyczałam a ciocia od razu mnie przytuliła i zaczeła mi gratulować. Jej syn który studiował w Zielonej Górze spał więc nie miałam jak się pochwalić a wujek był w pracy. Więc ciocia cały czas mi gratulowała. - Zadzwoń do rodziców i możesz dalej iść do Tymona. - zaśmiała się.

Wyjełam znów telefon i wykręciłam numer mamy. Po dwóch sygnałach odebrała.

- Tak Misia?

- Jest obok tata?

- Jest.

- To daj na głośnik.

- Już. - odpowiedziała po chwili - co się dzieje?

- DOSTAŁAM SIĘ NA UM AAAAA - nie znam słow radości jaka mnie wypełniała w tym momencie. Moi rodzice oczywiście zaczeli mi gratulować a po chwili jeszcze takiej ogólnej gatki rozłączyła się.

Poleciałam znów do Tymka. Przechodząc przez furtkę pomiędzy płotami wybrałam numer Andrei. Usłyszałam jej głos.

"Abonament chwilowo niedostępny. Zostaw wiadomość po usłyszeniu sygnału. Ała Misia zostaw mnie. Piiiiip."

Smutno się uśmiechnełam i zaczęłam mówić.

- Hej Andrea... wiem, że mineło sporo czasu od kiedy ostatni raz byłam u ciebie. Ostatnio miałam dosyć zarobiony czas.. wiesz, matura.. dyplom.. dzwonię tylko aby ci powiedzieć, że dostałam się na Uniwersytet Medyczy i najprawdopodobniej od października będę mieszkać w swoim mieszkaniu razem z Tymkiem... Nie mogę się doczekać aż będę z nim mieszkać. Obiecuję, że będziemy cię odwiedzać regularnie... Tęsknię za tobą Rea... Kocham cię.. Misia.

I still miss u...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz