Nie mogłam doczekać się zakończenia szkoły i rozpoczęcia studiów aktorskich. Kochałam aktorstwo i od dziecka marzyłam tylko o tym. Mama zabierała mnie na plany, była sprzątaczką mogłam czerpać radość z oglądania aktorów na żywo w teatrze. Nareszcie udało mi się dostać do jednej z najbardziej prestiżowej szkoły filmowej w Nowym Jorku. Odkładałam co roku pieniądze pracując dorywczo, nie licząc przygotowań do cholernie ciężkich egzaminów wstępnych. Chodzili tam przeważnie super bogaci córki i synowie ludzi z branży filmowej, ja nie byłam bogata, uważałam że dostanę się dzięki mojemu wrodzonemu talentowi. Znajomości nie mam żadnych, a podobno właśnie są potrzebne, biorą ich pod uwagę w pierwszej kolejności.
Czekałam na wejście w razy z innymi rekrutującymi i przyjaciółką, powtarzałam w głowie monolog i losową scenę ręce pociły się a w żołądku zawiązywał się supeł. Widziałam wszyskich w podobnym stanie jedna dziewczyna zaczęła płakać, następnie jedna po wyjściu z sali mówiąc że oblała o rany muszę się uspokoić za chwilę wchodzę. Na korytarzu dobiegały śmiechy szło trzech pijanych chłopaków, zaczęli hałasować i zwracać na siebie uwagę tłumu.- No No pierwszaki przyszły na egzaminy, miejcie się na baczności.- odezwał się wysoki brunet oczy miał jak brązowa kora, jego wzrok przeszywał na wskroś lodowo pijane spojrzenie wywoływało dreszcze.
- Nie wiedzą że ostani raz widzą tą placówkę..- prychnął śmiechem wysoki blondyn na pewno był to jego towarzysz.
- Jest aż tak ciężko?- zapytała jakaś biedna zestresowana dziewczyna.
- Oj bardzo, związują torturują i sprawdzają twoją wytrzymałość fizyczną jak i psychiczną Evan pamięta prawda? - zakpił patrząc na kolegę obok.
- O tak do tej pory mam ślady.- zaczęli żartować.
- Lepiej sobie odpuście na wejściu, nie ma miejsca dla mięczaków biedaków jak wy...- widać że ten pierwszy, brunet zaczął pastwić się nad tą dziewczyną, która była już blada i zaciskała zęby żeby się nie popłakać, zrobiło mi się jej szkoda.
- A sprawdzają test na głupotę bo chyba ty oblałeś go z kretesem. - nie wytrzymałam i odezwałam się do bruneta.
- A czy legalnie jest być tak brzydkim? Pomyliłaś się, castingi na miss kosza na śmieci jest na lewo. - bezczelnie zakpił i odpowiedział.
- Czy rozdają też tam mózgi bo chyba tobie wypadł po drodze.
- Alessandra Hill.- zawołał głos.
- Połam nogi Alessandro.- cwano się uśmiechnął i odwrócił razem z ekipą.
- Żebyś ty się nie połamał, twojego nadętego..
- Wystarczy Aless.- powstrzymała mnie przyjaciółka.
- Uuu ostra dziewucha my lubimy takie.- gwizdał blondyn.- Nie źle ci pojechała.
- Kurwa daj już spokój idziemy się najebać.- odpowiedział po czym wymienił jeszcze ze mną krótkie spojrzenie.
Wzięłam głęboki oddech, nogi mi lekko zadrżały, chwilę rozmowy wstępnej i nadszedł czas na egzamin byłam dobrze przygotowana, wyszłam zadowolona, bo widziałam reakcje bardzo surowych egzaminatorów
- I jak?- zapytała kumpela Maya.
- Chyba dobrze czekam na ich decyzje.
- Na pewno byłaś świetna..rozmiotłaś ich.
- Oby.
Czekaliśmy jeszcze chwilę na wyniki.
- Wiesz z kim się zadałaś? - odpowiedziała ta dziewczyna, którą obroniłam.
- Szerze mnie to nie obchodzi.- wzruszyłam ramionami.
- syn Archie i Estell Andersów tych znanych aktorów z Hollywood, co są producentami Oliver Anders.
- Może nazywać się jak chcę był chamem w stosunku do ciebie.
- Przeżyłabym ale dziękuję ci mam nadzieje że nie narobisz sobie problemów, nie da ci teraz życia.
- Tyczka Potyczka, Porażka...- nagle wywalił na mnie kosz ze śmieciami, byłam strasznie wściekła.
- Banda idiotów! - wydarłam się.
Wiedziałam już w głowie jedno nienawidziłam Olivera Andersa i akurat musiałam poznać go w dniu swoich urodzin dwudziestego pierwszego września nie chciałam wrogów najwyraźniej on się stał.
CZYTASZ
Crazy Little Love
RomanceAlessandra Hill ciężko pracowała na swój sukces w branży aktorskiej, nikt nie stawał jej na drodze do dążenia postawionych sobie celów, kiedy dostaje propozycje w jednej z produkcji nie waha podjąć się pracy, jednak ma współpracować z egoistycznym...