Mamy 1 miejsce w rankingu pod hasłem #grindelwald ❤️ dziękuje ✨
***
Nadszedł kolejny grudniowy weekend, a wraz z nim porządna zaspa śnieżna. Już za tydzień miał odbyć się Bal Bożonarodzeniowy. Esteria nie przejmowała sie w tym momencie balem, a spotkaniem z George'm i Fredem w Hogsmade. Ubrała się w czarne spodnie i granatowy sweter, a na niego narzuciła kurtkę. Była zima, więc wolała iść ubrana zwyczajnie niż ubrać się w sukienkę i potem niepotrzebnie chorować.
Zrobiła tylko mocniejszy makijaż niż na codzień. Usta pomalowała szminką w kolorze czerwieni, s oczy podkreśliła grafitowym cieniem do powiek. Dziękowała twórczyni zaklęć wizażowych za ich stworzenie. Swoje blond włosy zostawiła w artystycznym nieładzie, pozwalając im swobodnie opadać na ramiona.
- A ty gdzie się tak szykujesz? Kolejna randka z Pucey'em? - zapytała Ingrid. Ophelia obecnie była poza dormitorium.
- Nie pociąga mnie żółty kolor. - odparła z uśmiechem, przypominając sobie ostatnią sytuację z Wielkiej Sali.
- To w takim razie, kto cię pociąga skoro się do niego wybierasz?
- Nikt mnie nie pociąga, to zwykły wypad z bliźniakami do Hogsmade. Obiecali mi to za pomoc przy swoich produktach.
- Coraz bardziej otwarcie pokazujesz swoje znajomości z Gryfonami.
- Widzisz w tym coś złego?
- Ja nie, ale połowa Slytheriunu już tak. Wiesz nadal są tutaj ci, którzy nienawidzą Weasley'ów za bycie zdrajcami krwi.
- Ingrid, wiesz dokładnie, że mnie to nie obchodzi.
- Wiem, mi po prostu chodzi o to, żeby nikt nie próbował robić pod górę.
W tym czasie do pokoju wparowała Ophelia. Byłam dosłownie cała w skowronkach, Esteria domyślała się dlaczego.
- Zaraz sie posikam.
- Toaleta jest tam, oszczędź nam widoków na środku pokoju. - odparła Ingrid.
- Ze szczęścia! - krzyknęła dziewczyna. - Diggory zaprosił mnie na bal!
- Woah! Gratulacje! - powiedziała ucieszona Ingrid.
- A czy ty przypadkiem nie chciałaś iść z Lee Jordanem?
- Chciałam, ale mnie nie zaprosił, więc jego strata. - odparła Ophelia pokazując swoją obojętność.
- A wy z kimś idziecie?
- Zaprosił mnie ostatnio jakiś Marcus z Hufflepuffu. Nie znam go, ale zgodziłam się żeby po prostu mieć z kim pójść. A ty Ester masz już kogoś? Może któregoś z bliźniaków?
- Idę z Potterem. - odparła poprawiając włosy.
- Co!? - krzyknęły równocześnie dziewczyny.
- Co co?!
- No w sumie to pozazdrościć. - powiedziała Ingrid.
- Ten Potter jest w porządku tak w ogóle?
- Jest dość specyficzny, ale szczerze mówiąc nie wydaje się idiotą.
- Kurczę, cały Hogwart będzie na was patrzył ze zdziwieniem. - powiedziała Ophellia.
- Ja naprawdę cię podziwiam Grindelwald, że tak otwarcie masz zdanie wszystkich gdzieś.
- To nie tak, że wszystkich po prostu, tych na których mi nie zależy.
Esteria była umówiona z bliźniakami na dziedzińcu o szóstej wieczorem. Było już ciemno ze względu na porę roku. W oddali zobaczyła znaną jej już sylwetkę.
CZYTASZ
W pułapce pochodzenia - Esteria Grindelwald • George Weasley
FanfictionEsteria Grindelwald to potomkini największego czarnoksiężnika w historii całego świata. Przez swoje owiane złą sławą nazwisko dziewczyna nie ma wokół siebie nikogo oprócz rodziców. Wszyscy pałają do niej strachem i nieufnością. Po wywołaniu tragiczn...