Był sobotni poranek wszystko byłoby idealne ale lecieliśmy dziś do merylou. Kocham tą kobietę i jest moim wielkim wsparciem online, ale nie wiem czy podołam jej oczekiwaniom w rzeczywistości.
— Liv szybciej — Pospieszał mnie nick ktory stał już w holu
— Hej! Przestań ją pospieszać bo ona budziła cię pół godziny — Wsparł mnie Chris
— Znalazł się rycerz na białym koniu — Prchnal Matt
Po chwili wszyscy wyszliśmy z domu, spakowaliśmy walizki do taxi i ruszyliśmy na lotnisko
— Nie stresuj sie — Szepnął najwybitniejszy Chris
— A skad mam wiedziec jak twoja mama na mnie zareaguje? Albo tata. — Palnęłam się w głowę — Jeszcze gorzej wasz brat
— Dobra nie ważne. Mama cię wręcz kocha. Wiesz o tym — Posłał mi uśmiech a ja odwzajemniłam tym samym
Po kilku godzinach byliśmy już pod drzwiami cholernie się stresowałam. Bałam się nie wiem sama dlaczego. Mialam poczucie że coś się wydarzy.
— Cześć! — Uniósł głos ojciec trojaczków ktory otworzył drzwi. Przytulił każdego po kolei a jego wzrok na koncu utrzymał się na mnie — Olivia? Bardzo mi miło — Oznajmił po czym podał mi rękę
— Dzień dobry — Uśmiechnęłam się i uścisnęłam jego dłoń
— Wejdźcie zapraszam, mama jest w salonie jest ze znajomą — Ostatnie słowa wymówił trochę ciszej. Może taki ma styl mówienia?
Weszliśmy do środka a moim oczom napotkała się szczupła koło 50-siątki czarnowłosa i zielono oka dość wysoka kobieta. Czy kogoś mi przypominała? Oczywiście.
— Witaj Li — Uśmiechnęła się moja mama — Dawno się nie wiedziałyśmy prawda dziecko? Tęskniłam — Wstała i podeszła do mnie a Chris tylko zasłonił jej drogę. Natomiast ja stałam jak wyryta
— Co tu robisz? — Spytałam szeptem nie umiejąc nic wydusić. Ta kobieta sprawiała mnie o ciarki.
Gdy byłam młodsza, obojga rodziców się nade mną znęcało. Najbardziej matka. Biła mnie za każdą złą ocenę czy jeden niepozmywany talerz. Tak cholernie bałam się jej kilka lat temu, ale teraz to ja byłam powodem dlaczego ona się bała. Zostawiła mnie bo dźgnęłam nożem trzy razy jej chłopaka w plecy. Od zawsze miałam dużo siły, on nie żyje. Nie mam wyrzutów sumienia, próbował mnie zgwałcić. Nikomu tego nie mówiłam. W tą samą noc co spotkałam nicka zrobiłam to.
— No cóż przyjechałam się odwdzięczyć — Uniosła kąciki ust jednak twarz była poważna
— zaprowadź ją do pokoju — Szepnął Matt. A nick pokiwał głową. Po chwili znalazlam się w pokoju
Po godzinie uspokoiłam się a Chris próbował do mnie zagadać
— Co oznaczały słowa że przyjechała się odwdzięczyć — Cały spięty chodził nerwowo po pokoju
— zabiłam go — mówiłam z chrypką
— co? — Spytał załamany głos chłopaka — co zrobiłaś
— próbował mnie zgwałcić broniłam się. — Tłumaczyłam bawiąc się palcami za które Chris chwile później złapał
— okej. to mocna wiadomość. — Pokręcił głową i wpił wzrok w podłogę kucając
— Nie zostawiaj mnie proszę.. — W tej chwili załzawiły mi się oczy
— Nie zostawię Olivia, nie zostawię — przekonywał mnie po czym szybko mnie przytulił
Reszta dnia minęła normalnie. Mimo tego wszystkiego. Mojej matki nie było w domu gdy wyszłam z pokoju. Musiałam porozmawiać z matką trojaczków. To był moj priorytet.
— Cześć — Rzuciła do mnie z uśmiechem kobieta o której teraz myślałam
— Co ona tu robila? — Spytałam bez namysłu patrząc na kobietę
— Wprosiła się.. nie mam pojęcia skad ona się tu wzięła. Tak bardzo przepraszam że naraziłam cię na taki stres. Wiem co się stało kilka lat temu. — powiedziała a ja natychmiastowo zalałam się łzami
— Nie mówmy o tym.. prosze. Tak bardzo chce o tym zapomnieć — Ona tylko pokiwała głową na zgodę
Przez cały wyjazd myślałam tylko o tym aby nie spotkać matki, I tak się stało. Byliśmy tam z 2 tygodnie i jej po raz kolejny nie wiedziałam. Właśnie wracamy do domu. Naszego domu
— Cieszycie się że wracamy? — zapytał Chris z uśmiechem na twarzy
— Oczywiscie! Marze tylko o tym aby położyć się w miękkiej pościeli i materacyku — Z uśmiechem odpowiedziałam byłam tak szczęśliwa
— Na moim miękkim materacyku jak ty to nazywasz — Pachnął mój chłopak po czym złapał mnie za dłoń
— Ble — Udawał że wymiotuje Matthew
— Fuj bo się zbełtam — Złapałam się za klatkę piersiową
Wyszliśmy z auta którą prowadził John. Przywiózł nas do domku.
— Bierzcie moje rzeczy ja uciekam! — Krzyknęłam po czym pobiegłam do mojego i Chrisa pokoju po czym rzuciłam sie na łóżko
— mm jak wygodnie — Zaczęłam się wić po chwili poczułam ciężar na swoim ciele
— no wygodnie — powiedział Chris ktory leżał na mnie.
— zejdź ze mnie! — Nakazałam krzycząc na chłopaka a ten zasłonił mi ręką buzie
— FUJ! Olivia! Polizałaś mi rękę — Zdenerwował się i zabrał dłoń
— nie denerwuj się tak — pogłaskałam go po głowie a następnie przekręciłam się na drugi bok aby widziec chłopaka — pieknie wygladasz — Stwierdziłam po czym pocałowałam go a on szybko to odwzajemnił
____________
Nie wiem czy nie jest zbyt drastyczne XDD. Myśle ze zrobie +5 działów i wtedy ją zakończę. Nie podobało mi się cholernie wcześniejsze zakończenie i strasznie mnie trapiło więc robie kolejne. Nie beda jakos bardzo regularnie bo poszłam do 1 liceum i dość sporo weszło mi na głowę. kontynuacja ksiazki czyli druga czesc bedzie w tej samej. Bo nie opłaca mi się robic następnej na kilka działów
CZYTASZ
||My first love?|| Christopher Sturniolo
FanficOd 7 roku życia musiałaś robić wszystko sama. Gdy poznałaś trojaczki mialas 13 lat. Matka mieszka w Hiszpanii a ty w bostonie jest tylko opiekunka prawna aby nie musiała na ciebie patrzeć. Podczas nocnego spaceru poznajesz jednego z trojaczków. Czy...