Opowiem wam pewną historie z moim udziałem jako detektyw pewnego jesiennego dnia gdy ósmoklasiści sie przebierali w szatni to dwójka znajomych zaczeła rozmowe i jedn chłopak powiedział chłopakowi który ma 15 lat igor widziałem morderstwo morderca był w kapturze i zabił krzysztowa igor na to zaprowadź mnie tam a coś ci powiedział julek tak że jak poinformuje policje t on mnie zabije a igor na to dobra to ja przeprowadze śledztwo a julek chłopie ty za dużo sherlocka holmse ,a sie naoglądałeś a on a masz inne rozwiązenie a on nie a ja no właśnie nie masz to robie śledztwo jak sherlock holmse czaisz
Następnego dnia rozpocznya się śledztwo od analizy zwłok no to na serio krzysztof bez zarzutu ale nie ma rany ciętej czy śladu postrzału ale skąd krew patrze po raz drugi a tu rana cięta i liścik pisze ten kto doniesie policji co tu się stało to zginie a ja takie co się dzieje z tym światem żeby młodzież siebie nawzajem mordowała ten świat zhodzi na psy patrząc uważnie po wzięciu gryza papierówki znaleziono jego kubek termiczny połączyłem kropki w głowie i okazało się że jeden hejter go tak dobił że chciał się zabić ale nie dał rady ktoś dodał kwasu do herbaty w termosie i się otruł a nóż to tylko dla pozorów wziąwszy sciągając odciski palców z noża i wziąwszy termos na toksykologię byłem pewny swego otruli i na dobitkę zadźgano go nożem dla pozorów