~2~ MICHAEL

85 5 2
                                    

Obudziłem się o 4.00, wstałem z łóżka nie budząc Clary i zeszłem na dół.. no czy oni kurwa przestaną chlać kiedyś...? Zignorowałem ich i poszedłem do kuchni po wino, wziąłem i usiadłem na kanapie.
-William pijesz z nami?- zapytał Foxy
Szczerze i tak nie miałem nic do roboty
-mogę- odpowiedziałem i podszedłem do wyspy w kuchni
-to czemu nie śpisz?-zapytała mnie Charlie.
-nie wiem, zasnąłem i później się obudziłem i jakoś tak nie chce spać.- próbowałem wytłumaczyć innym.
-rozumiem- odpowiedział Freddy
-ty tez pijesz?- zapytałem go
-nie, ja tylko pilnuje tych zjebów- odpowiedział.
-czy przypadkiem jutro nie jedziecie na wakacje RODZINNE?- zapytał Freddi
-O CHOLERA ZAPOMNIALEM..- wydarłem się..
-WILLIAM!- Clara się wydarła na pół domu..
Wolałem nie odpowiadać... poprostu wróciłem do łóżka i zasnąłem...
Nagle przyszła Eliza
-tatuś- szeptała
-tak? -odpowiedziałem
-nie mogę zasnąć- powiedziala
-ehh, choć tu do nas
Obudziłem się około 9.00 miałem przyjechać po Michela do pracy, szczerze bałem się zostawić te roboty same w domu.. zwłaszcza Foxiego...
-FREDDY- krzyknąłem
-CZEGO CHCESZ?- odpowiedział
-JESTES ODPOWIEDZIALNY ZA DOM I TYCH DEBILI DO JUTRA ROZUMIESZ?- powiedziałem stanowczym tonem
-tak- odpowiedział
Wsadziłem bon bona do torby i poszedłem na górę po Elizę i Evana.
-Eliza, choć już na dół- powiedziałem i poszedłem do pokoju Evana.
-Evan, choć na dół
Gdy wszyscy zeszłi na dół spakowaliśmy się i pojechaliśmy po Michela, jechaliśmy około 30 minut.
Kiedy dojechaliśmy Michael już stał
I czekał na nas.
-cześć synu- powiedziałem wesołym głosem
-czesc- odpowiedział.
Pojechaliśmy nad jezioro.

~✨Rodzina Aftona✨~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz