05

1.7K 69 2
                                    

TINI POV
Jadę z Jorge jego autem.Odwozi mnie do domu.Jest smutny,widzę to.Pewnie przez Stephie.Chciałabym go jakoś rozweselić...
-Czy wszystko ok ? Bo wyglądasz na smutnego.
-yyy nie..tak..to znaczyy nie.To przez Stephie,sama wiesz...
-Tak,wiem.Ale nie martw się.Wiem że dużo dla ciebie znaczyła.
-Tak masz racje...Podjechaliśmy pod twój dom.Otworzę Ci drzwi.
Wysiadł i pomógł mi wysiąść.
-Dzięki...wiesz,chciałabym cię jakoś rozweselić..
-Po prostu mnie przytul.
Zdziwiona lekko tym co powiedział przytulilłam go mocno.
JORGE POV
Stoję właśnie w obięciach Tini.Tak bardzo mi teraz tym pomaga.
Przytula najlepiej na świecie.
Puściliśmy się,Tini się uśmiechnęła,odwróciła i ruszyła w stronę domu.
-Tini ! Czekaj !
-Tak ?
-Dziękuje Ci bardzo.-uśmiechnąłem się do niej a ona poszła do drzwi.
Jadę na zakupy i wracam do domu bo dziś był ciężki dzień.
TINI POV
Sytuacja z Jorge robi się coraz bardziej skomplikowana.Z tego wszystkiego nic chyba nie zjem.
-O już wróciłaś ! - powiedziała moja mama.
-Tak,dziś nie bede jeść,nie mam apetytu.
-Czy coś się stało ?
-Bo wiesz...pamiętasz jak Ci mówiłam o tym Jorge z obsady ?
-Oczywiście,bardzo Ci się podoba ale ma dziewczynę czy coś takiego.
-Właśnie miał...dziś z nim zerwała.Był przygnębiony i powiedział że mogę mu pomóc przytuleniem.Ogólnie dziwnie się zachowuje.I nie wiem co myśleć.
-Może też mu się podobasz ? Nigdy nie wiadomo.Ale nie myśl za bardzo o tym.I rozumiem.Jak nie chcesz jeść to nie będę cię zmuszać.
-Dziękuje mamo,jesteś wspaniała.
Poszłam do mojego pokoju.Ogladnęłam trochę tv i poszłam spać.Na szczęście bez Jorge w mojej głowie.
Obudziłam się rano i pojechałam do studia.Spózniłam się więc biegłam z samochodu jak najszybciej.I uderzyłam w coś,pózniej była już tylko ciemność.
Leżę chyba w szpitalu.Obok mnie stoi Jorge.Nie wiem o co cho...Co ? Co tu robi Jorge ?!
-Gdzie jestem ?
-O obudziłaś się Tini.Jak dobrze.
-Eee co sie stało ?
-Uderzyłaś się trochę w głowę i zemdlałaś.
-Aaa a kiedy stąd wyjdę ?
-Niedługo - uśmiechnął się
Znów te jego piękne dołeczki.
Wszedł lekarz i podszedł do mnie.
-Obudziła się pani więc jest dobrze.Może pani już wyjść.Zaraz przyniosę wypis.
-Dobrze,dziękuje.
Wyszedł z pomieszczenia a ja postanowiłam zwrócić się do Jorge.
-Dlaczego moich rodziców tu nie ma ?
-Nie mogli przyjechać ale powiedzieli że mam się toba zająć.
Kocham moich rodziców,chyba specjalnie to zrobili.
-No dobrze to co idziemy ?
-Tak,pojedziemy na plan może coś nagramy i rodzice cię odbiorą jak zawsze.
-Ok
Zebrałam się z łóżka,wzięłam moje rzeczy i wyszłam z Jorge.Po drodze dostałam wypis ze szpitala.Jadąc w aucie z Jorge trochę żartowaliśmy,Na planie nagraliśmy jedną scenę Leonetty i jedną z Mechi.Po nagraniach podeszła do mnie właśnie ona.
-Hej Tinita,chciałabyś przyjść jutro na mała imprezę ? Będą wszyscy z obsady i tak dalej.Jorge też - mrugnęła do mnie.
-oj Mechi,ale tak przyjdę chętnie.O której co i jak ?
-Przyjadę po ciebie o 19:30,bądź ubana wygodnie i weź strój kąpielowy.
-Dobrze,do zobaczenia jutro.
Miałam powiedzieć nie ale przekonało mnie to że będzie tam Jorge nie wiedzieć dlaczego.Tylko jak tu się ubrać.Chcę wyglądać naprawdę ładnie.
JORGE POV
Jutro jest impreza u Cande.Ma dom z basenem więc będzie fajnie.Z tego co wiem Tini też przyjdzie więc jeszcze lepiej.Zastanawiam się czy zbliżyć się do niej.Warto ? Czy odpuścić sobie ?
Hej misiaki ! W końcu rozdział ! Musiałam trochę odpocząć ale już wracam.Podoba wam się ? Niedługo zacznie się więcej trochę dziać więc wyczekujcie !

"Prawdziwa miłość rodzi się powoli, fałszywa szybko umiera"-JortiniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz