5

10 1 0
                                    

Maya koleżanka z czasów szkolnych to drobna chuda rudowłosa z dziewczyna z piegami i zielonymi oczami wyglądała jak z bajki. Nie widziałyśmy się już dawno i nie często się widujemy, ona wyjechała zajmując się swoim życiem, więc miło było znów się z nią spotkać, czekała już na mnie w kawiarni.

- Aless!- prawie wykrzykując przywitała się.

- Cześć Maya sto lat cię nie widziałam..

- Z kim przyjechałaś twój nowy? Hmm.- uśmiechała się.

- Szofer.- chrząknęłam.- A ty nic się nie starzejesz, stara Maya.- Co tam u Brandona?- zajęłam miejsce na przeciwko niej pytając o jej męża.

- Cud miód jak narazie dalej prowadzimy nasz własny salon z sukniami ślubnymi.

- O to wielkie gratulacje!- byłam pod wrażeniem. Ludzie w moim wieku zakładali rodziny nie mogłam uwierzyć.

- Ty masz o wiele ciekawsze życie.. czytałam.. grasz z Andersem nie złe jaja co?

- Daj spokój.. nie porozumienie jakieś.- wzruszyłam ramionami upijając łyk kawy którą wcześniej kelnerka przyniosła.

- Największy idol, twój wróg to mega ciekawe, życie kocha być przewrotne.

- Pracujemy tylko i w sumie to tyle..nic specjalnego. Praca dom praca.

- Ciągle masz praca i praca kiedy jakieś prywatne życie?

- Ciężko o nie.

- Masz już kogoś lub na oku?

- Zaczęłam spotkać się z Benem nie wiem czy na poważnie i czy coś z tego wyjdzie.

- Ben.. Benem.- szukała w głowie.

- Barnes.. taki aktor.

- O kurwa rzeczywiście znam, nie osobiście ale jego filmy ale mój aktor numer jeden to Leonardo Di Caprio to był mój zawsze numer jeden.

- Wiem miałaś z nim mnóstwo plakatów..

- Jak go poznasz szepnij dwa słówka.-mrugnęła.

- Widziałam go kiedyś na afterparty ale nie miałam odwagi no i czasu podejść.

- No co ty, jesteś tak samo aktorką pracujecie w branży.

- Ale nie tak wielkim jak on nie dorastam mu do pięt.

-  Za nisko się cenisz, ty też kiedyś dostaniesz Oskara zobaczysz.

- Pewnie jak będę stara, ten scenariusz i ścieżka jest naprawdę dobra no i wstępuje Tom Cruise grałam z nim parę scen.- przyznałam się dumnie.

- Nie mogę się doczekać premiery, nie zdradzisz mi nic prawda?

- Klauzula..premiera na jesieni.

- Czuje się sławna mając sławną kumpele.

Wypiłyśmy kawę zjadłyśmy lunch i spędzaliśmy prawie całe popołudnie na rozmowach i płoteczkach, nie była z Nowego Jorku, więc zaprosiłam ją do siebie na nocleg. Brakowało mi mojej znajomej często jestem sama, a Will nie zastąpi mi kumpeli ze szkoły, więc można powspominać ale czas naprawdę szybko leci, każdy dzień mi ucieka i zawsze w pędzie. Wzięłam głęboki oddech po drodze do mieszkania podpisałam parę autografów, weszłyśmy  do budynku cholera mieszkanie było otwarte, włamanie? Serce zabiło szybciej weszłam szybko wszystko było przygaszone.

- Niespodzianka! -  nagle świtało się zaświeciło wszyscy moi znajomi wykrzyczeli w czapeczkach urodzinowych. Koleżanka trzymała tort. - Pomyśl życzenie.- powiedział Will wychodząc zza kanapy gwiżdżąc mi przed nosem gwizdkiem urodzinowym.

Crazy Little Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz