Maya koleżanka z czasów szkolnych to drobna chuda rudowłosa z dziewczyna z piegami i zielonymi oczami wyglądała jak z bajki. Nie widziałyśmy się już dawno i nie często się widujemy, ona wyjechała zajmując się swoim życiem, więc miło było znów się z nią spotkać, czekała już na mnie w kawiarni.
- Aless!- prawie wykrzykując przywitała się.
- Cześć Maya sto lat cię nie widziałam..
- Z kim przyjechałaś twój nowy? Hmm.- uśmiechała się.
- Szofer.- chrząknęłam.- A ty nic się nie starzejesz, stara Maya.- Co tam u Brandona?- zajęłam miejsce na przeciwko niej pytając o jej męża.
- Cud miód jak narazie dalej prowadzimy nasz własny salon z sukniami ślubnymi.
- O to wielkie gratulacje!- byłam pod wrażeniem. Ludzie w moim wieku zakładali rodziny nie mogłam uwierzyć.
- Ty masz o wiele ciekawsze życie.. czytałam.. grasz z Andersem nie złe jaja co?
- Daj spokój.. nie porozumienie jakieś.- wzruszyłam ramionami upijając łyk kawy którą wcześniej kelnerka przyniosła.
- Największy idol, twój wróg to mega ciekawe, życie kocha być przewrotne.
- Pracujemy tylko i w sumie to tyle..nic specjalnego. Praca dom praca.
- Ciągle masz praca i praca kiedy jakieś prywatne życie?
- Ciężko o nie.
- Masz już kogoś lub na oku?
- Zaczęłam spotkać się z Benem nie wiem czy na poważnie i czy coś z tego wyjdzie.
- Ben.. Benem.- szukała w głowie.
- Barnes.. taki aktor.
- O kurwa rzeczywiście znam, nie osobiście ale jego filmy ale mój aktor numer jeden to Leonardo Di Caprio to był mój zawsze numer jeden.
- Wiem miałaś z nim mnóstwo plakatów..
- Jak go poznasz szepnij dwa słówka.-mrugnęła.
- Widziałam go kiedyś na afterparty ale nie miałam odwagi no i czasu podejść.
- No co ty, jesteś tak samo aktorką pracujecie w branży.
- Ale nie tak wielkim jak on nie dorastam mu do pięt.
- Za nisko się cenisz, ty też kiedyś dostaniesz Oskara zobaczysz.
- Pewnie jak będę stara, ten scenariusz i ścieżka jest naprawdę dobra no i wstępuje Tom Cruise grałam z nim parę scen.- przyznałam się dumnie.
- Nie mogę się doczekać premiery, nie zdradzisz mi nic prawda?
- Klauzula..premiera na jesieni.
- Czuje się sławna mając sławną kumpele.
Wypiłyśmy kawę zjadłyśmy lunch i spędzaliśmy prawie całe popołudnie na rozmowach i płoteczkach, nie była z Nowego Jorku, więc zaprosiłam ją do siebie na nocleg. Brakowało mi mojej znajomej często jestem sama, a Will nie zastąpi mi kumpeli ze szkoły, więc można powspominać ale czas naprawdę szybko leci, każdy dzień mi ucieka i zawsze w pędzie. Wzięłam głęboki oddech po drodze do mieszkania podpisałam parę autografów, weszłyśmy do budynku cholera mieszkanie było otwarte, włamanie? Serce zabiło szybciej weszłam szybko wszystko było przygaszone.
- Niespodzianka! - nagle świtało się zaświeciło wszyscy moi znajomi wykrzyczeli w czapeczkach urodzinowych. Koleżanka trzymała tort. - Pomyśl życzenie.- powiedział Will wychodząc zza kanapy gwiżdżąc mi przed nosem gwizdkiem urodzinowym.
CZYTASZ
Crazy Little Love
RomanceAlessandra Hill ciężko pracowała na swój sukces w branży aktorskiej, nikt nie stawał jej na drodze do dążenia postawionych sobie celów, kiedy dostaje propozycje w jednej z produkcji nie waha podjąć się pracy, jednak ma współpracować z egoistycznym...