Rozdział 7

88 8 0
                                    

- Natalie! - wykrzyknęła Marika wchodząc do pokoju przyjaciółki - Tak dawno cię nie widziałam! - dodała wtulając się w dziewczynę. Z jej brązowych oczu można było wyczytać wielką ekscytację.

- Ja ciebie też - przyznała nieco sennym głosem Natalie. Objęła przyjaciółkę i zaczęła głaskać jej proste, ciemnoblond włosy. Mogłaby zasnąć w tej pozycji.

Mama uprzedzała ją wczoraj, że Marika przyjdzie rano, ale nie sądziła, że będzie to godzina ósma.

- Jakaś zaspana jesteś. Nie sądziłaś, że przyjdę tak wcześnie?

- Szczerze mówiąc, nie. Nawet śniadania nie jadłam. 

- Ojoj przepraszam, mogłam cię uprzedzić - przyjaciółka zaśmiała się nerwowo drapiąc się po karku - Ale widziałam, że twoja mama smaży naleśniki w kuchni. Możemy iść się poczęstować - dodała z chytrym uśmieszkiem. Natalie zaśmiała się. Myślała, że spotkanie po latach będzie bardziej niekomfortowe. Na szczęście się myliła.

~•~

- Woow, nie sądziłam, że masz tak wielki talent Nataliś - przyznała Marika po wysłuchaniu piosenki przyjaciółki i obejrzeniu teledysku na YouTubie. Aktualnie leżała rozwalona na środku łóżka wspomnianej dziewczyny zabierając jakiekolwiek miejsce.

- Dzięki - odpowiedziała z uśmiechem Natalie. Leżała ona skulona obok nóg przyjaciółki zwisając głową w dół z ramy łóżka - Powiem ci szczerze, że dużo nauczyłam się w Irlandii.

- Dobrze, że spełniasz marzenia. Ja poszłam na mat-fiz-inf i teraz studiuję na politechnice - Marika podniosła się i dumnie wyprężyła pierś patrząc z góry na leżącą u jej nóg dziewczynę - Może jakiś pokłon?

- Nigdy cię nie zrozumiem - zaśmiała się Natalie udając, że się kłania - Jakim cudem można rozumieć matmę?

- To trzeba mieć we krwi. A tak wogule to masz na jutro jakieś plany?

Dziewczyna zastanowiła się. Jutro jest niedziela, a to znaczy, że...

- Cóóż, wieczór mam napewno zajęty - odpowiedziała patrząc w bok. Wolała z nikim prócz Julki i Alice o tym nie rozmawiać. Nawet z mamą i poprostu cicho wymknąć się z domu.

- Och, szkoda. Bo ja jutro idę na koncert i myślałam, że może pójdziesz za mną. Znasz może Janna? Możliwe, że o nim słyszałaś, bo teraz cały świat o nim mówi.

Dziewczyna poczuła jak robi jej się gorąco. Otworzyła usta żeby odpowiedzieć, ale zaraz je zamknęła, bo nie była w stanie. Spojrzała tylko błagalnie na przyjaciółkę modląc się w duchu aby zakończyła ten temat.

- Wszystko w porządku Natalie? - usłyszała zatroskany głos obok siebie.

Nie

- Dobrze się czujesz?

Gdy słyszę jego imię nie jestem w stanie normalnie oddychać.

- Tak już w porządku - skłamała próbując się uśmiechnąć - Poprostu przez chwilę było mi słabo.

- To dobrze. Pytałam czy słyszałaś o Jannie. Idę jutro na jego koncert.

Dziewczyna cicho prychnęła pod nosem, tak aby siedząca obok niej dziewczyna nie usłyszała. Znała go bardzo dobrze.

Spędziła z nim trzy lata

Tylko trzy lata.

Miał z nią zostać na całe życie.

Ale oszukał ją.

Kłamca.

Nie dotrzymał danej obietnicy.

Promise | Jann ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz