Ze snu obudziła mnie melodia. Rozespana szukałam po ciemku telefonu. Na wyświetlaczu wyświetliło się imię mojego szafa. Zdziwiona odebrałam telefon.
- Halo.
- Wiktoria musimy się spotkać natychmiast.
- Coś się stało?
- Nie nic się nie stało. Spotkajmy się w parku o czwartej.
Odsunęłam na chwilę od ucha telefon i spojrzałam na godzinę. Była trzecia trzydzieści.
- Dobrze przyjdę.
Rozłączył się. Dziwne. Nigdy do mnie nie dzwonił. Wstałam. Podeszłam do szafy, świecąc latarką w telefonie. Wyjęłam spodnie i bluzę. Ubrałam się i założyłam buty. Wzięłam z parapetu smycz.
- Chodź Karmel, idziemy.
Otworzyłam okno i wyskoczyłam na zewnątrz. Zapięłam smycz psince. Po cichu wyszłam przez furtkę. Szłam do parku, zastanawiają się, dlaczego chce się spotkać Francesco. Zauważyłam mężczyznę w garniturze stojącego na moście wpatrującego się w staw. Gdy usłyszał, że ktoś się zbliża, odwrócił się w moją stronę.
- Cześć. Chciałeś się spotkać.
- Tak.
Spojrzał na Karmela. Pogłaskał go po pyszczku. Wyprostował się i sięgną do kieszeni w marynarce. Dał krok do przodu, wystawiają przed siebie grubą kopertę.
- Weź to.
- Co to jest?
- Pieniądze. Cztery tysiące.
- Dlaczego mi je dajesz?
Odwrócił wzrok. Spojrzał w tafle wody.
- Nie będziesz pracować już u mnie. To był błąd pozwalające ci pracować.
- Co ty gadasz?! Wiesz, że potrzebuje pracy.
- Wiem. Znajdź coś innego.
- Dlaczego?!
- Bo tak. Ta praca nie jest dla ciebie! - Krzykną.
Zamilkłam. On na mnie krzyknął pierwszy raz.
- Daj telefon.
Sięgnęłam po niego.
- Odblokuj go.
Zrobiłam, co kazał. Wziął go ode mnie. Nie wiedziałam, co robi. Czekałam cierpliwie, jak skończy.
- Masz.
Wcisnął mi go w dłoń. Spojrzałam na niego zdziwiona. Podszedł do mnie szybko, przyciągając do siebie. Wzięłam głęboki wdech, nie spodziewając się tego.
- Znów cię skrzywdzili, prawda? - Zapytał. Nie odpowiedziałam.- Wyjedź z tą. Ułóż sobie życie gdzieś indziej, ale nie tutaj. - Czułam, jak wkładał mi do kieszeni w bluzie kopertę.
Odsunął się ode mnie i pocałował mnie w czoło. Odwrócił się do mnie tyłem i zaczął znikać w ciemnościach. Wpatrywałam się przed siebie, nie wiedząc, co się właśnie stało. Straciłam pracę. Nie mogłam w to uwierzyć.
- Dlaczego musi mnie to wszystko spotykać? - Wyszeptałam. - Odpowiesz mi kurwa. Dlaczego ja?- Milczałam przez chwilę. Spojrzałam w niebo. - Jeżeli istniejesz Boże, pomóż mi, proszę.
Wtedy nie wiedziałam, że to, co mnie spotkało do tej pory, było, tylko przygotowaniem do mojego końca.
ARES
Włochy

CZYTASZ
Niechciana
RomanceZAKOŃCZONE Historia o dziewczynie co straciła wszystko. Wiktoria była normalną dziewczyną, która miała wszystko, tak myśleli wszyscy, ale to nieprawda nie wiedzieli, co skrywa pod maską... Pojawił się w jej życiu nie wiadomo skąd. Nie wiedziała wt...