✺Last Kiss✺

41 4 1
                                    

Writemas dzień 9.

✺✺✺✺✺✩✺✺✺✺✺

,,I never thought we'd have a last kiss"

~Taylor Swift, Last Kiss

✺✺✺✺✺✩✺✺✺✺✺

Rzuciłam telefon na podłogę, nie zwracając uwagi na to, czy coś mu się stało, oparłam się plecami o leżankę stojącą w moim pokoju i ukryłam twarz w dłoniach. O co, a raczej o kogo mi chodziło? No cóż... Panna Rossi oczywiście musiała wstawić zdjęcie ze swoim ukochanym chłopakiem. Chłopakiem, którego pomimo naszego rozstania, które odbyło się pięć miesięcy dalej kochałam.

-Adrien... - szepnęłam cicho. - Wciąż pamiętam słowa, które szeptałeś mi o 1:58 w nocy. Mimo tego, że było ciemno to ja i tak pamiętam wyraz twojej twarzy. Szepnąłeś mi wtedy do ucha, że kochasz mnie i nigdy nie odejdziesz. Tak? To czemu odszedłeś? Pamiętam świeży zapach deszczy na chodniku i to jak biegłam do ciebie z samolotu. To był 6 czerwca. Twoje serce mocno biło i cały czas czuję twoje ramiona, którymi mnie wtedy mocno objąłeś. - Przerwałam na chwilę, aby przetrzeć łzy, które naleciały mi do oczu. - A teraz? - parsknęłam. - Siedzę na podłodze mojego pokoju w twojej bluzie i jedyne czego jestem pewna to to, że nie wiem co zrobić abyś za mną zastęsknił. Oczywiście nie ma takiej rzeczy, ponieważ masz swoją ukochaną Lilusię... - Podniosłam wzrok na tablicę korkową, która wisiała u mnie w pokoju. Mimo czasu, który mknął wciąż nie potrafiłam zdjąć zdjęć z moim byłym chłopakiem. - Wtedy, gdy tydzień przed zakończeniem roku szkolnego pocałowałeś mnie na schodach szkoły nie wiedziałam jeszcze, że to będzie nasz ostatni pocałunek. Nawet nie przypuszczałam, że tak skończymy. Twoje imię na zawsze pozostanie na moich ustach. - Powoli wstałam i przeszłam w kąt pokoju skąd wzięłam gitarę. Usiadłam na leżance i zaczęłam grać cichą melodię.

-Jesteś w domu, bułeczko? - Usłyszałam z dołu.

-Tak tato! - odkrzyknęłam. Miałam wielką nadzieję, że nie postanowi zajrzeć do mojego pokoju. Nie chciałam, żeby zobaczył mnie w takim stanie.

-Mogę wejść? - Głos mężczyzny doszedł tuż od klapy.

-Piszę nową piosenkę - skłamałam. Chociaż kto wie, może moje wyrzucenie problemów między ściany mojego pokoju skończy kiedyś jako piosenka.

-A okej, miłej zabawy.

Gdy miałam pewność, że tata mnie już nie usłyszy, wróciłam do swojej wypowiedzi.

-Pamiętam, że świetnie tańczyłeś. - Pociągnęłam nosem. - Na wszystkich imprezach to zawsze ty popisywałeś się, a ja wywracałam oczami. Oczywiście zawsze musiałeś wyciągnąć mnie ma parkiet. Nie lubię zbytnio tańczyć, ale robiłam to dla ciebie. Nie powiedziałam ci o tym, ponieważ wtedy przestałbyś, a wiem jakie ważne to było dla ciebie. Kochałam uścisk twojej dłoni i to jak przechodziliśmy przez próg szkoły albo piekarni ze splecionymi palcami. Jak już o piekarni mowa... Poznałeś mojego ojca jeszcze zanim zaczęliśmy mieć jakąkolwiek relację. Cieszyło mnie to, że ominie mnie stres z przedstawieniem was sobie. Te drobne gesty, którymi obdarowywałeś mnie każdego dnia były czymś wstapaniałym. Najbardziej lubiłam, gdy przerywałeś mi wpół słowa i całowałeś mnie. Nie ma dnia, w którym nie tęskniłabym za tym. No a teraz siedzę w swoim pokoju w twojej bluzie i zastanawiam się co zrobić, abyś za mną zastęsknił. Nie wiedziałam, że wtedy przed szkołą to będzie nasz ostatni pocałunek. Nie mieści mi się w głowie, że tak skończyliśmy. Twoje imię na zawsze zostanie na moich ustach. - Ni stąd, ni zowąd przypomniało mi się jak chłopak pierwszy raz został na noc. - Kiedyś mogłam oglądać jak śpisz, a teraz zostało mi oglądanie twoich zdjęć - westchnęłam. - Wiem, że zapomniałeś o mnie tak szybko jak o tym, że oddychasz. Dzięki temu, że dalej trzymam się z Alyą, która jest z Nino, który jest twoim przyjacielem czasami dowiaduję się co u ciebie słychać i jak bardzo jesteś szczęśliwy z Lilą. Mam nadzieję, że gdziekolwiek teraz z nią jesteś to masz się dobrze. Mam nadzieję, że nad waszym związkiem nie zawisnęły czarne chmury i jeszcze jesteście szczęśliwi. Ciekawe czy co jakiś czas przypomina ci się o mnie i żałujesz, że odszedłeś? Można przygotować się na deszcz i zabrać z sobą parasolkę, ale nie mogłam się przygotować na to, że zmienisz zdanie. 4 lipca odbył się nasz ostatni pocałunek. Nie pojmuję tego, że tak skończyliśmy. Twoje imię na zawsze pozostanie na moich ustach. Tak samo jak nasz ostatni pocałunek... - Powoli odłożyłam gitarę na podłogę. Miałam w planach zamienić się w wielką fontannę ze słonych łez, ale nagle się wyprostowałam.

-Musisz się za siebie w końcu wziąć, Marinette - powiedziałam do samej siebie. - Musisz o nim zapomnieć.

Jak postanowiłam tak też zrobiłam.

✅||𝙨𝙥𝙚𝙖𝙠 𝙣𝙤𝙬 (𝙖𝙙𝙧𝙞𝙚𝙣𝙚𝙩𝙩𝙚'𝙨 𝙫𝙚𝙧𝙨𝙞𝙤𝙣)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz