✺Innocent✺

36 3 3
                                    

Writemas dzień 12.

✺✺✺✺✺✩✺✺✺✺✺

,,You're still an innocent"

~Taylor Swift, Innocent 

✺✺✺✺✺✩✺✺✺✺✺

Chyba jestem naprawdę zbyt naiwna, żeby wierzyć, że to koniec. Dwa dni po weselu moich przyjaciół otrzymałam wiadomość.

Od: Adrien Agreste 
Cześć Marinette... 
Tak trochę głupio wyszło na tym weselu w sobotę. Gapiliśmy się nad siebie, ale żadne nie podeszło. Wiem, że pewnie się stresowałaś swoją rolą świadkowej i z tego wyniknęła Twój brak chęci do rozmowy. Swoją drogą wyglądałaś wspaniale - od zawsze wiedziałem, że czerwony to Twój kolor. Ja wiem, że nie widzieliśmy się, nie rozmawialiśmy ani ogólnie nie kontaktowaliśmy od naszego rozstania, ale może czas do zmienić? Co ty na to, żeby wyskoczyć w tym tygodniu na jakiś obiad czy coś? Liczę, że odpowiesz (o ile nie zmieniłaś numer). Adrien. 

—Żebyś się nie przeliczył — mruknęłam pod nosem i rzuciła telefon na kanapę uprzednio go blokując. Wstałam z miejsca i zaczęłam krążyć po salonie mojego niewielkiego mieszkania. 

Czy właśnie mój były zaprosił mnie na spotkanie? Tak. Czy zamierzam na nie pójść? Nie wiem. Tym razem naprawdę mu się udało - przez niego zgubiłam się na ścieżce i straciłam równowagę idąc po linie. I chyba zaraz stracę rozum. Przecież to było sto razy łatwiejsze, gdy w czasach noszenia do szkoły pudełka z kanapkami miałam wielkie łóżko, do którego mogłam się wślizgnąć. Wtedy było mi prościej odpowiadać na wiadomości od blondyna... To było z jednej strony piękne,  a z drugiej głupie, gdy wierzyłam we wszystko co mi mówili... 

Pod moje nogi przyplątała się biała kotka. 

—No co tam, Tikki? — Podniosłam ją do góry i przytuliłam do klatki piersiowej. — Wyczułaś, że mama ma problem i przyszłaś, tak? — Spojrzałam na nią. Westchnęłam ciężko i postawiłam kotkę na podłogę. 

Chociaż w sumie może to nie jest taki zły pomysł? Poczekam jeszcze chwilę i sama się przekonam. Dostrzegam światło, które mi dał, ale jego przeszłość broni mnie przed tym spotkaniem. Błagam, kto normalny dwa tygodnie po rozstaniu leci do kolejnej dziewczyny? W sumie jego przeszłość nie świadczy o tym kim jest teraz. On nie ma już osiemnastu lat tylko dwadzieścia dwa. Ale kto wie, może dalej jest taki niewinny?

✺✺✺✺✺✩✺✺✺✺✺

Popełniłam w swoim życiu spora ilość błędów, ale jeszcze nie był to na tyle poważny błąd żebym nie mogła przez niego spać. Mamy godzinę trzecią dwanaście w dzień, w który umówiłam się z chłopakiem. Tak, koniec końców zgodziłam się. Przeżywam to spotkanie i nie zamierzam kłamać, że nie. Jeszcze parę lat temu, czyli wtedy gdy nie wiedziałam tego co teraz wiem, leżałabym załamana na podłodze... Ale czy nie było mi łatwiej gdy łapałam świetliki? Wszystko znajdowało się wtedy poza moim zasięgiem i musiałam prosić o pomoc kogoś starszego. To było takie piękne ganiać cały dzień, a potem padać ze zmęczenia przed pojawieniem się potworów...

Poczekam do godziny piętnastej i przekonam się dostrzeżenie tego światła było dobrym pomysłem. 

✺✺✺✺✺✩✺✺✺✺✺

—Dzień dobry, Marinette. 

Spotkanie zaczęło się nienagannie i zrozumiałam, że jego przeszłość faktycznie nie jest wyznacznikiem tego kim jest teraz. Zmienił się i to bardzo. Ale nadal był niewinny. Cóż, życie to twardy orzech do zgryzienia. Ma dwadzieścia dwa lata i nadal dorasta. Nie twierdzę oczywiście, że ja nie. Moja przeszłość nie świadczy o tym kim jestem teraz. Na pewno wciąż jestem niewinna. 

—Wiesz, czas obraca płomienie w niedopałki — zaczęłam, gdy blondyn poruszył temat naszego rozstania. — Przed nami jeszcze niejeden nowy lipiec. — Uśmiechnęłam się delikatnie. Teraz na przykład był lipiec. Lipiec był również wtedy gdy się rozstawaliśmy. Co za zbieg okoliczności. — Każdy z nas popełnił kiedyś błąd. Nasze życie zmienia się w mgnieniu oka, ale mam nadzieję, że pamiętasz, że nigdy nie jest za późno na to, aby zacząć wszystko od nowa. — Spojrzałam na chłopaka.

—Wybaczasz mi? — zapytał. — Po tym jak złamałem ci serce...

—Wybaczam — potwierdziłam. 

Poczekam i się przekonam czy to dobry pomysł. Dostrzegłam jego światło, więc je wykorzystałam. To, że kiedyś byliśmy parą nie oznacza, że teraz, przy odnowieniu naszej relacji, znowu nią będziemy. Życie to twardy orzech do zgryzienia, więc powinniśmy się w trakcie jego wspierać. Mamy po dwadzieścia dwa lata i ciągle dorastamy. Nadal jestem niewinna, on nadal jest niewinny, oboje jesteśmy niewinni.

Straciłaś równowagę idąc po linie, Marinette. Nigdy nie jest za późno, by ją odzyskać. 

Nic nie straciłam, głosie. Nic nie straciłam...  

✅||𝙨𝙥𝙚𝙖𝙠 𝙣𝙤𝙬 (𝙖𝙙𝙧𝙞𝙚𝙣𝙚𝙩𝙩𝙚'𝙨 𝙫𝙚𝙧𝙨𝙞𝙤𝙣)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz