Na miejscu zobaczyłam juz kolegę. Szeroko uśmiechnęłam się i podeszłam do chłopaka. Wtedy jeszcze nie byłam świadoma tego, co stanie się w ciągu tego roku.
- Długo czekasz? - zapytałam.
- Nie. Chwilę temu przyszedłem. Jak tam? - powiedział podchodząc do mnie w celu przywitania.
- Hejkaaaa - przytuliłam się do niego, mówiąc te słowa. Ernest zaśmiał się i odwzajemnił przytulaska.
- Chyba się stęskniłaś - zaczął się śmiać mocniej. Od razu odsunęłam się od chłopaka i popatrzyłam na niego tak, jakbym mogła, w każdej chwili go zabić.
- Wydaje Ci się - przewróciłam oczami - Czemu chciałeś spotkać się tylko we dwoje?
- Tak o - odpowiedział - Śliczne masz oczy, a te gwiazdy, które tak ślicznie w nich błyszczą...
- Stop, stop, stop. Najebałeś się?
To co powiedział było dość dziwne. Bardzo mnie zdziwiło i nie rozumiałam o co mu chodzi.
Spojrzałam się na niego i wtedy dopiero zauważyłam, że miał łzy w oczach.- Co się stało? - zapytałam.
- Ja pierdole. Nic, wszystko okej. Nie ważne.
Przysunęłam się do niego i po koleżeńsku przytuliłam mocno, aby dodać mu trochę odwagi do mówienia.
- Słucham. Co jest?
Chłopak spojrzał się na mnie i westchnął głośno. Czułam, że coś się stało i potrzebuje o tym porozmawiać, ale nie potrafi.
- Nie wiem. Potrzebowałem się z kimś spotkać. Przepraszam, lepiej już pójdę. Nie chciałem Ci zabierać czasu. Wiem, nie znamy się.
Chłopak wstał, złapałam go za rękę by nie poszedł i pociągnęłam z powrotem na ławkę.
- Nie znamy się, ale to nie znaczy, że nie potrzebujesz pomocy.
Spojrzałam mu w oczy, a potem na jego ręce, które mocno się trzęsły. Chciałam dodać mu wsparcia i przytuliłam Ernesta.
- Zawsze możemy się poznać i powiesz mi co się dzieje - powiedziałam - to jak? Co się dzieje?
- Nie wiem. Sam już nie rozumiem tego, co czuję. Nie powinienem z tobą o tym rozmawiać. Nie znamy się.
- Dobra, zróbmy tak. Pomyśl sobie, że znamy się od kliku lat i jesteśmy najlepszym przyjaciółmi. Teraz od początku.
Chłopak nie odpowiedział, tylko się zaśmiał i spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Co ty robisz, że tak na mnie działasz? - zapytał.
- Tak znaczy jak?
- Uspokajasz mnie. Idziemy się napić? - zaśmiał się, po czym wstał i podał mi rękę, aby łatwiej było mi wstać.
_________________________________
- Kurwa.
Przeklnęłam pod nosem, gdy po raz 12 usłyszałam pocztę głosową mojej mamy. Miałam kaca i byłam nie wyspana. Wypiliśmy z Ernestem 2 butelki wódki. A może 3? Nie, to były chyba 4. Nie wiem, nic nie pamiętam. Wróciłam około 3 do domu i nawet nie zwróciłam uwagi, że Kuby i mamy nadal nie ma w domu. Nie mogłam się do nich dodzwonić od kiedy się obudziłam.
Mama często znikała, ale nigdy nie z moim bratem. Nie obchodziło mnie czy ona wróci, ale bałam się o mojego brata. Nie mogłam go stracić. Nie mogłam na to pozwolić! Tak bardzo go kochałam...
Nie mogłam powstrzymać płaczu. Cały czas łzy wylewały się strumieniami z moich oczu. Nie wiem czemu płakałam. Przecież to tylko matka wzięła gdzieś syna.
Stanęłam przed tym cholernym lustrem w moim pokoju. Tym lustrem, które wywoływało we mnie tyle bólu. Nienawidziłam tego jak wyglądam. Moja uda, brzuch, włosy, palce, ręce i twarzy.
! SH !
Wyjęłam żyletkę z pod poduszki i mocno zacisnęłam ją w ręce. Wzięłam głęboki oddech, zdjęłam spodnie i zrobiłam to. Po raz kolejny to zrobiłam. Byłam na siebie zła, ale wiedziałam, że musze to zrobić. Cały czas wszystko psułam. Byłam beznadziejna.
! KONIEC !
Usłyszałam wibracje mojego telefonu i z nadzieją wzięłam telefon z kieszeni. Była to wiadomość od Maji. Szczerze miałam jej dość, nawet nie wiem czemu.
OD MAJA 🩷
Ernest zaproponował mi spotkanie!Chyba się zakochałam.
Nie odpisałam jej. Nie miałam siły. Odłożyłam telefon na biurko i zamknęłam oczy, by chociaż na chwilę przestać o wszystkim myśleć.
PERSPEKTYWA ERNESTA ___________
- Tylko proszę nie wracaj znowu pijany! - krzyknęła moja mama, gdy wychodziłem już z mieszkania.
Była już prawie 18, a z Maja umówiłem się na 19. Mogłem posiedzieć jeszcze w domu, ale nie chciałem. Miałem dość słuchania kłótni rodziców. Stwierdziłem, że przejdę się jeszcze na spacer, a dopiero potem zobaczę się z dziewczyną. Planowałem porozmawiać z nią o tym co między nami zaszło tamtego wieczoru. Powiedziała, że przyjedzie po szkole i na spokojnie pogadamy.
Myślałem o wczorajszym spotkaniu z Oliwką. Było bardzo miło i dziękowałem bogu w duchu, że się z nią zobaczyłem. Bardzo dziękowałem.
_________________________________
- Hejkaaaa! - krzyknęła dziewczyna z daleka.
- Cześć - odpowiedziałem.
Maja podeszła bliżej mnie i przytuliła na przywitanie. Chyba nie byłem chętny teraz na tą rozmowę, ale chciałem z nią wytłumaczyć całą sytuację. Nie chciałem, żeby potem miała wyrzuty sumienia albo coś podobnego.
_________________________________
OD AUTORKITrochę długo nie było i nie ukrywam, że zapomniałam o tej książce. Dziś zaczęłam również nową książkę!
Buziaki dla was :*
~M.
CZYTASZ
Zostaliśmy we dwoje. | WoLa
FanfictionJedna sytuacja, wielka przygoda, dużo zmian. Nigdy nie spodziewasz się tego co może się stać. Jedna śmierć, postanowienia, przeprowadzki. Wielkie zmiany czekają na ciebie tuż obok. Jedna impreza, dużo alkoholu, obcy ludzie. Pamiętaj, żeby zawsze na...